Powieść milicyjna, czyli raki w służbie kontrrewolucji

Ostatnia aktualizacja: 03.05.2015 16:00
- Pół życia jadałem w knajpach PRL, a zupy rakowej w menu nigdy nie widziałem - żalił się znawca PRL-owskiej literatury kryminalno-propagandowej Andrzej Potocki.
Audio
  • Rozmowa o powieść milicyjnej i zwyczajach żywieniowych jej bohaterów (Droga przez mąkę/Dwójka)
Czy jedli Państwo kiedyś zupę rakową? Wrogowie PRL w powieść milicyjnej konsumowali ją regularnie
Czy jedli Państwo kiedyś zupę rakową? Wrogowie PRL w powieść milicyjnej konsumowali ją regularnieFoto: Niklas Morberg, lic. CC BY-SA 2.0 (flickr)

Ta właśnie zupa, obok whisky i koniaku, stanowiła w powieści milicyjnej - jak ją określał Stanisław Barańczak - nieodłączny element menu wszelkiej maści przestępców, szpiegów, AK-owców i badylarzy. Funkcjonariusze MO jadali raczej w domu, a raczyli się czystą wódką, w najlepszym razie - słynnym winiakiem. - Tam się toczyła prawdziwa walka klasowa wedle zasady rodem z Feuerbacha: "jesteś tym, co jesz" - podkreślił ekspert.

A dlaczego milicyjni pułkownicy nie mieli nazwisk i co z powieścią milicyjną miał wspólnego Jacek Kuroń? O tym wszystkim opowiadał Andrzej Potocki.

***

Tytuł audycji: Drogę przez mąkę

Prowadzi: Łukasz Modelski

Gość: Andrzej Potocki (znawca powieści milicyjnej)

Data emisji: 2.05.2015

Godzina emisji: 11.30

mm/mc

Czytaj także

Śledzie, pudding i muffiny. Orwell - propagandzista

Ostatnia aktualizacja: 08.03.2015 14:00
W 1946 roku British Council zamówił u George'a Orwella tekst promujący kuchnię brytyjską wśród turystów. Esej nie został jednak opublikowany...
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wielki głód we włoskim raju

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2015 16:00
- Także w dziedzinie "kuchni ubogiej" neapolitańczycy pokazali wybitny talent do improwizacji - powiedział smakosz Tomasz Prange-Barczyński po lekturze pamiętnika Normana Lewisa z okupowanych Włoch.
rozwiń zwiń