- Byłem w studiach, gdzie ludzie ChatGPT-ują rzeczy… Ludzie są leniwi… Sztuka umiera, kiedy musisz pytać komputer o teksty, to jest słabe - mówił Freddie Gibbs w "The Ryen Russillo Podcast". Raper znany jest ze swojego tekściarstwa, tym mniej dziwne, że razi go używanie AI jako ghostwritera. Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem w branży hip-hopowej, która od kilku lat intensywnie zmaga się z pytaniami o granice etyczne i artystyczne wykorzystania AI.
"Taylor Made Freestyle" i "Heart on My Sleeve"
Jednym z głośniejszych przykładów użycia AI w rapie był diss Drake’a na Kendricka Lamara pt. "Taylor Made Freestyle", w którym użyto wygenerowanych przez AI głosów 2Paca i Snoopa Dogga. Rodzina Tupaca Shakura szybko zareagowała i wysłała pismo nakazujące usunięcie nagrania. Podobne emocje wywołał kawałek "Heart on My Sleeve" autorstwa anonimowego Ghostwriter977, gdzie pojawiły się wygenerowane głosy Drake’a i The Weeknd. Wiele osób myślało, że jest to po prostu nieopublikowany wcześniej numer rapera i wokalisty. Numer zyskał miliony odsłon, ale szybko został usunięty z serwisów streamingowych po interwencji Universal Music Group.
AI-raper na kontrakcie
Jeszcze wcześniej, w 2022 roku, Capitol Records podpisał kontrakt z wirtualnym raperem FN Meką. Projekt wzbudził jednak falę krytyki - od zarzutów o rasowe stereotypy po "plastikowość" treści - i został błyskawicznie zakończony.
Eksperymenty producentów
W kontrze do Freddiego - Timbaland należy do najgłośniejszych propagatorów wykorzystania AI w muzyce. W 2023 roku pokazał fragment utworu z wygenerowanym głosem The Notorious B.I.G., spełniając swoje marzenie o "współpracy" z legendą, co wywołało falę zachwytu i jednocześnie mocnej krytyki. Producent zapowiedział także startup oferujący voice filters, czyli narzędzia pozwalające korzystać z barwy głosu dowolnego artysty, jednocześnie podkreślając konieczność zgód prawnych i transparentności, np. poprzez blockchain. Choć inicjatywy te budzą kontrowersje, Timbaland widzi w AI przyszłość branży i sposób na nowe formy twórczej ekspresji.
Albo odwrotnie
Część artystów postanowiła pójść w inną stronę - Grimes publicznie udostępniła swój głos do komercyjnego użytku, proponując podział tantiem 50/50 i uruchamiając narzędzie Elf.Tech. Holly Herndon stworzyła projekt Holly+, czyli cyfrowego bliźniaka swojego głosu, którym mogą posługiwać się inni artyści w ramach otwartej, ale licencjonowanej współpracy.
Asystent rapera
Lupe Fiasco wraz z Google przygotował projekt TextFX, czyli zestaw narzędzi AI stworzonych z myślą o raperach i tekściarzach. Nie chodzi tu o pisanie gotowych zwrotek zamiast artysty, lecz o asystę w procesie twórczym - aplikacja potrafi podsuwać alternatywne metafory, rozwijać obrazy językowe, szukać nieoczywistych rymów czy bawić się szykiem słów. Sam Lupe podkreślał, że traktuje TextFX jak rozszerzenie swojego warsztatu literackiego, a nie cyfrowego ghostwritera. W przeciwieństwie do praktyk, które krytykuje Freddie Gibbs, ten typ AI nie zastępuje autentycznego głosu twórcy, lecz inspiruje i pobudza wyobraźnię, pomagając artystom jeszcze pełniej wykorzystywać własną kreatywność.
Dyskusja o sztucznej inteligencji w hip-hopie dopiero się rozkręca. Z jednej strony mamy wizje "legalnego" wykorzystania AI - transparentne oznaczenia, licencje i współtworzenie z artystą. Z drugiej – obawy, że algorytmy zastąpią autentyczność i unikalność, które od zawsze stanowiły fundament rapu. Freddie Gibbs przypomina w swoim komentarzu, że dla wielu MC’s nadal najważniejsze pozostaje rzemiosło: umiejętność pisania własnych wersów, bez cyfrowej pomocy.
***
gV