Julia Pietrucha i "Folk it! Tour", czyli folknomadzi z nieprawdziwego życia

Ostatnia aktualizacja: 25.11.2020 13:03
- Mam akceptację dla tego, co powstało w danym momencie, w dany sposób - mówi Julia Pietrucha o swoich płytach. - Patrzę z czułością i zrozumieniem na wcześniejsze moje projekty, nie zmieniłabym ich. "Folk it!Tour" jest powrotem do nich, nowym zaaranżowaniem tych samych kompozycji, znalezieniem w nich nowej energii i nowego brzmienia - dodaje. 
Julia Pietrucha
Julia PietruchaFoto: Martyna Ogonek/Czwórka

Joulie Fox Don't Be Shy atwork 1200.jpg
Joulie Fox: wesoła melodia powinna mieć smutny tekst

Julia Pietrucha gwarantuje maksymalną liczbę uroczych doznań, jeśli chodzi o muzykę. Ula Kaczyńska jest urzeczona każdym jej utworem, każdą aktywnością sceniczna, tym jak Julia opowiada o współczesności i we współczesności o świecie. 

Posłuchaj

53:22 2020_11_25 09_06_31_PR4_Wszystko_gra.mp3 Julia Pietrucha opowiada o nowej płycie (Wszystko gra/Czwórka)

Nie cel, a droga

- W podróży nieważny jest nie cel, tylko droga - ja tą zasadą kieruję się nie tylko w podróży, ale i w życiu - przyznaje artystka. - Nie cel, nie osiąganie, nie dążenie do konkretnych sytuacji, ale ta przyjemność w pokonywaniu trudności, w uczeniu się i rozwoju są dla mnie ważne. Moje podróże pozwoliły mi w to uwierzyć i wcielić w życie - dodaje. 

Płyta - cel?

"Folk it! Tour" to trzecia płyta artystki – żeby powstała, podróż tworzenia trzeba było zakończyć. - Ten czas i procesy trzeba zamknąć, bo inaczej można siedzieć i tworzyć bez końca - przyznaje Julia Pietrucha. - Finalny projekt, w moim przypadku, jest dość szybko osiągalny. Może to przez ludzi, z którymi pracuję, może przez taką pewność, że to, co powstało w danym momencie, to najlepsze co mogłoby być... - dodaje.

Julia Pietrucha na swe wcześniejsze projekty patrzy z czułością i zrozumieniem. Przy pracy nad "Folk it! Tour" wróciła do nich i usłyszała je na nowo. - To nowa-stara płyta o podróżowaniu, również wewnętrznym - mówi. - W trackie koncertów utwory dostawały nowe życie. To miała być płyta koncertowa, zapis wybranych utworów. Taki był zamysł - wspomina. 

Nie bez znaczenia dla nowego albumu była podróż kamperem. - Wraz z instrumentami ruszyliśmy w czterodniową podróż. Zamknęliśmy się w swoim świecie - wspomina artystka. - Tam powstały 4 utwory, a sami muzycy zdecydowali, że one muszą znaleźć się na płycie - dodaje. - Nagraliśmy je jeszcze w energii podróży - dodaje. 

Julia Pietrucha - With The Wind (Official Lyric Video)/Julia Pietrucha


Daria Zawiałow_fot. Piotr Porębski_1200.jpg
"Helsinki Special Edition" płytą tygodnia. Daria Zawiałow: to zamknięcie pewnego rozdziału

Julia Pietrucha przyznaje, że ma szczęście do ludzi. Ufa swojej intuicji. Na scenie i płycie słyszymy ją w towarzystwie Marty Zalewskiej, Michała Lamży i Jakuba Jaźwieckiego. - Zawsze chciałam być na scenie z ludźmi, z którymi będę się czuła dobrze - podkreśla. 

Artystkę znamy z delikatnego śpiewu. Ula Kaczyńska zapytała ją jednak o krzyk czy growl w muzyce. - To jest w planach - zdradziła wokalistka. - Coś we mnie się obudziło w czasie pandemicznych czasów. Nie chcę nic zdradzać, ale jednak... Może trochę trzeba złamać ten mój sznyt delikatnego śpiewania - dodaje. 

Julia od lat zajmuje się tym, co lubi. W swych wyborach podkreśla znaczenie własnej intuicji, której ufa. Przyznaje, że projektami muzycznymi będzie się zajmować tak długo, jak będzie ją to radować.


***

Tytuł audycji: Wszystko gra

Prowadzi: Ula Kaczyńska

Gość: Julia Pietrucha

Data emisji: 25.11.2020

Godzina emisji: 9.05

pj

Czytaj także

Joulie Fox: wesoła melodia powinna mieć smutny tekst

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2020 13:40
- Z wykształcenia jestem aktorką po PWST we Wrocławiu. Pięć lat temu przeprowadziłam się do Londynu i zaczęłam grać. Najpierw na ulicy uprawiałam "busking", potem grałam w zespole Chilè, teraz jako Joulie Fox robię swoje piosenki - opowiada Marta Konik. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Funkasanki: zrobiliśmy płytę o końcu świata

Ostatnia aktualizacja: 20.11.2020 10:50
- Gdyby okazało się, że dziś jest ostatni dzień na Ziemi i jutra już nie będzie to... poszlibyśmy na spacer. To uwalnia głowę, daje perspektywę i dystansuje. O tym opowiadamy na naszej nowej płycie - deklarują  Anka Kaptór i Przemek Starachowski z duetu Funkasanki.
rozwiń zwiń