Tysiące ton nad głowami

Białe czy nawet szare chmury na niebie to wcale nie jest lekka bita śmietana ani kolorowa wata cukrowa, jak wielu z nas marzyło w dzieciństwie. Nad naszymi głowami codziennie wiszą tysiące ton wody.

Reporter Czwórki Błażej Prośniewski zdecydował się rozwiać nasze dziecięce wątpliwości i wyobrażenia. Okazuje się, że chmura wcale nie jest leciutka i mięciutka. Waga chmury zależy od jej rozmiaru i gęstości.

- To co widzimy to jest woda w jej dwóch stanach skupienia w postaci cieczy i lodu - wyjaśnia Michał Kowalewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. - Chmury niskie mają dużą zawartosć kropelek wody, chmury wyższe zbudowane są w zasadzie, w ponad 90%, z kropelek lodu. Oczywiście między tymi drobinkami jest powietrze, w którym znajduje się woda w stanie gazowym, a także wszystko to, co się unosi w atmosferze.

Aby obliczyć masę chmury stosuje się pojęcie wodności. Mówi ono ile wody, w postaci innej niż gazowa, znajduje się w metrze sześciennym chmury.

- W zależności od rodzaju chmury, w jednym metrze sześciennym znajduje się od ułamka do nawet 10 gramów wody w postaci ciekłej bądź lodu. Chmury deszczowe typu cumulonimbus, typu nibostratus mają od 4 gramów wody lub lodu w metrze sześciennym - wyjaśnia ekspert.

Błażej Prośniewski wyliczył, że jeśli chmura ma objętość kilometra sześciennego, a w każdym metrze jest gram wody to waży ona 1000 ton.

- Duża chmura burzowa - np. taka nad cała Warszawą - ma 20-30 km średnicy i daje opad kilku tysięcy ton wody. Nie cała chmura zostaje wtedy zużyta! - mówi Michał Kowalewski.

Codziennie nad naszymi głowami wisi kilkadziesiąt tysięcy ton wody - niezależnie od tego czy pada, czy nie - posłuchaj audycji "W cztery oczy".

(pj)