Ochrona wizerunku przysługuje wszystkim - bez wyjątków

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2013 16:20
Gdy działania policji w ściganiu przestępców nie przynoszą rezultatów, lepiej nie brać spraw w swoje ręce. To nie jest zgodne z prawem, a w dodatku może przeszkodzić funkcjonariuszom w śledztwie.
Audio
  • Czy możemy walczyć ze złodziejami na własną rękę - dyskusja w Czwórce (Czwórka/4 do 4)
Nie warto publikować w sieci zdjęć osób, które wyrządziły nam krzywdę. Lepiej zaufać policji - mówią eksperci
Nie warto publikować w sieci zdjęć osób, które wyrządziły nam krzywdę. Lepiej zaufać policji - mówią eksperciFoto: Glow Images/East News

Michał Rusinek został okradziony i wrzucił zdjęcia złodziei na swój profil na Facebooku. Zrobił to oczywiście wbrew prawu i dziś złodzieje mogą go pozwać. Policja odradza takie zachowania, definiuje je jako bezprawne, w dodatku mogące przeszkodzić w toczącym się śledztwie. Co więc mamy robić, gdy organy ścigania są bezradne i umarzają postępowanie?

Goście Krzysztofa Grzybowskiego w studiu Czwórki jasno informują, że każdej osobie przysługuje ochrona wizerunku i tylko sąd i prokuratura mogą podjąć decyzję o upublicznieniu czyjegoś zdjęcia. Nie oznacza to jednak, że Michał Rusinek popełnił przestępstwo.

- Przestępca to człowiek, który narusza przepisy prawa karnego. A takich przepisów pan Michał Rusinek nie naruszył - mówi dr Łukasz Chojniak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego.

Tomasz
Tomasz Stawiszyński, Łukasz Chojniak i Wojciech Klicki /fot.W. Kusiński

Zarówno Łukasz Chojniak, jak i Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon, oraz Tomasz Stawiszyński, publicysta i filozof związany z "Krytyką Polityczną" wyrażają obawy co do tego typu działań. Ich zdaniem bowiem w dalszej perspektywie, mogą być one bardzo niebezpieczne.
- Powszechna aprobata dla tego typu postaw może spowodować, że sytuacja wymknie się spod kontroli - mówi Chojniak. - Jest duże ryzyko, że pomówimy osobę niewinną, a nie jesteśmy do tego upoważnieni.

Wojciech Klicki zauważa, że nawet nagranie z ulicznego, bądź sklepowego monitoringu jest tylko kawałkiem rzeczywistości, więc obraz na nim przedstawiony łatwo może ją przeinaczyć. Tomasz Stawiszyński zaś zwraca uwagę na siłę medium, jakim jest Facebook. - Tam każda informacja, czy zdjęcie żyje własnym życiem, nie mamy nad nią kontroli, nie wiemy kto je skopiuje, opublikuje i w jakim kontekście - tłumaczy ekspert.
Goście "4 do 4" sugerują, by przyjmując zasady państwa prawa, a w takim żyjemy, stosować do ogólnie przyjętych reguł, gdyż każdy wyjątek może spowodować lawinę niebezpiecznych wydarzeń.
(pj)

Czytaj także

Piwo pod chmurką - niedługo będzie to możliwe?

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2013 09:00
Gdy chcemy spędzić czas wolny na świeżym powietrzu, w większości przypadków możemy to robić, popijając soki i wodę mineralną. Spożycie napoju z większą liczbą procentów może skończyć się mandatem, nawet w wysokości 500 zł. Są ludzie, którzy chcą to zmienić
rozwiń zwiń
Czytaj także

Niepłacenie mandatów, albo jazda "na gapę", czyli jak Polacy łamią prawo

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2013 20:39
Prawo jest po to, by je łamać – brzmi znane powiedzenie. Często sami mówimy o sobie, że w omijaniu zakazów jesteśmy mistrzami. W Polsce wciąż wydaje się, że cwaniactwo, czyli po prostu wykręcanie się od prawa, jest zaletą, a cecha ta często mylona jest z przedsiębiorczością.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Każdy ma prawo do anteny

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2013 15:55
Komisja Europejska wydała 27 czerwca 2001 roku komunikat, w którym stwierdzono, że każdy obywatel wspólnoty ma prawo do anteny. Niestety czasem ktoś chce nam tego zakazać.
rozwiń zwiń