Babskie podróże. O miejscach, gdzie kobiety rodzą się na nowo

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2016 17:30
- Dziewczyńskie podróże są super, a najlepiej zacząć od Islandii! Uczestniczki mojej wyprawy powiedziały, że nie ma to jak beztroskie hasanie po dzikiej naturze - mówi globtroterka i pisarka Anita Demianowicz.
Audio
  • Globtroterka Anita Demianowicz o książce "Końca świata nie było", egzotycznym Bożym Narodzeniu i miejscu, w którym kobiety rodzą się na nowo (Czat Czwórki/Czwórka)
Anita Demianowicz swoje doświadczenia z podróży opisała w książce Końca świata nie było. Premiera w poniedziałek 19 września (zdj. ilustracyjne)
Anita Demianowicz swoje doświadczenia z podróży opisała w książce "Końca świata nie było". Premiera w poniedziałek 19 września (zdj. ilustracyjne)Foto: Pixabay/Unsplash/dom. publiczna

O podróżowaniu w pojedynkę gość Czwórki wie naprawdę sporo. - Często mówiłam do męża, żebyśmy rzucili pracę i ruszyli w świat. Zawsze słyszałam, że jeszcze nie teraz. W końcu zwątpiłam, że kiedykolwiek się zdecyduje, i pojechałam sama - wspomina podróżniczka.

Na pierwszy ogień poszła Ameryka Środkowa, bo Anita Demianowicz chciała przeżyć koniec świata z Majami. Przy okazji zobaczyła też, jak wyglądają tam Boże Narodzenie i Wielkanoc. I zaczęła przygodę, która zmienia życie innym kobietom...

***

Tytuł audycji: "Czat Czwórki"

Prowadzi: Piotr Firan

Materiał przygotowała: Anna Depczyńska

Gość: Anita Demianowicz (podróżniczka, autorka książki "Końca świata nie było")

Data emisji: 15.09.2016

Godzina emisji: 16.10

kul/jp

Czytaj także

Ania Książek o podróżach, które mogą zmienić świat

Ostatnia aktualizacja: 08.08.2016 17:50
- Naszą podróż dookoła świata finansuje pewien układ. Oferujemy ludziom nasze umiejętności, takie jak uczenie angielskiego czy pracę na farmie, w zamian za miejsce do spania i jedzenie - opowiada Ania Książek.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gambia. Jak wygląda życie w krainie uśmiechu?

Ostatnia aktualizacja: 29.08.2016 18:00
- Z wakacyjnego wyjazdu zrobiło się zwykłe życie. Im więcej dowiadywałem się o Gambijczykach, tym bardziej chciałem tam zostać. Jeśli nie na zawsze, to na bardzo długo - opowiada Marek Król, Polak, który mieszka w Gambii.
rozwiń zwiń