Mieszkańcy wsi i małych miejscowości częściej narażeni na depresję?

Ostatnia aktualizacja: 19.08.2021 11:55
Życie na wsi, dostęp do świeżego powietrza, bliskość przyrody - wydawać by się mogło, że to wszystko ma pozytywny wpływ na nasze samopoczucie. Naukowcy z Uniwersytetu w Chicago dowodzą jednak, że nie zawsze musi tak być. Ich zdaniem mieszkańcy wsi i małych miast częściej cierpią na depresję niż mieszkańcy metropolii.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock/Sander van der Werf

Amerykańscy naukowcy są zdania, że nie zawsze życie na wsi sprzyja dobremu samopoczuciu i zdrowiu psychicznemu. Z badań opublikowanych na początku sierpnia w PNAS ("Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America") - czasopiśmie naukowym Amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk - wynika, że jest bardziej prawdopodobne, że zachorujemy na depresję, jeśli mieszkamy na wsi, niż - w mieście. 


Posłuchaj
03:55 Czwórka/Pierwsze Słyszę - depresja/wieś 20.08.2021.mp3 Depresja - o badaniach amerykańskich naukowców rozmawiamy ze specjalistami (Pierwsze Słyszę/Czwórka)

- Mnie osobiście wyniki tych badań nie zaskakują, ponieważ według statystyk dotyczących samobójstw najczęściej w Polsce popełniają samobójstwa młodzi mężczyźni z małych miejscowości i wsi - mówi Anna Morawska-Borowiec, psycholog i prezes Fundacji "Twarze Depresji". - Na taki stan rzeczy ma wpływ kilka czynników, takich jak: samotność, brak dostępu do psychologów i psychiatrów, brak zrozumienia w rodzinie dla zaburzeń depresyjnych oraz brak przyzwolenia na leczenie tej choroby. Jak wiemy, nieleczona depresja zagraża życiu. 

Jak tłumaczy specjalistka, w miastach jest wiele sytuacji, w których realne są kontakty międzyludzkie - choćby w sklepie czy komunikacji miejskiej. Pandemia zaś uświadomiła nam, jak bardzo te kontakty są dla nas ważne i jak bardzo ich potrzebujemy. Właśnie na tej ostatniej kwestii skupili się amerykańscy badacze, którzy po przeanalizowaniu sieci infrastrukturalnych miast i sposobu, w jaki poruszają się po nich ludzie, doszli do wniosku, że życie w mieście może szybko prowadzić do wzrostu interakcji społecznych, co z kolei zmniejsza ryzyko zachorowania na depresję.


depresja smutek koronawirus maseczka dziewczyna kobieta 1200.jpg
Depresja. Kiedy zwrócić się o pomoc?

Czytaj także:

- Warto podkreślić, że nie jest to zwykłe badanie epidemiologiczne. To bardziej analiza systemu, która daje nam możliwość zajrzenia w głąb pewnych zjawisk, dziejących się w społeczeństwie raczej w zakresie interakcji - wyjaśnia dr Ernest Tyburski, psycholog i adiunkt w Zakładzie Psychologii Ogólnej na Wydziale Psychologii i Prawa Uniwersytetu SWPS w Poznaniu. - Mamy tutaj założenie, że miasto charakteryzuje się różnymi możliwościami związanymi z jego infrastrukturą, budową - w porównaniu z małymi miejscowościami i wsiami, gdzie odległości pomiędzy domami są większe i jest mniej okazji do interakcji. To samo założenie, moim zdaniem, zdeterminowało podejście metodologiczne i analizę, którą przeprowadzili amerykańscy badacze.

Dr Ernest Tyburski podkreśla, że obserwacje amerykańskich naukowców dotyczą wyłącznie Stanów Zjednoczonych. - Byłbym ostrożny w wyciąganiu ostatecznych wniosków, a także w przenoszeniu tego na polski grunt. Pamiętajmy, że jest to badanie amerykańskie, które zostało przeprowadzone na podstawie analizy różnych danych zbieranych przez różne instytucje rządowe w USA i ujawnia się tutaj także czynnik różnic międzykulturowych - tłumaczy specjalista. - Nie wiemy dokładnie, jak by to wyglądało, gdybyśmy podobną analizę przeprowadzili w Polsce. Mogłoby się okazać, że tutaj depresja na wsi występuje w mniejszym nasileniu w porównaniu z miastami niż w USA, lub na odwrót, tego dokładnie nie wiemy.


***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Materiał przygotowała: Martyna Ogonek

Data emisji: 20.08.2021

Godzina emisji: 7.15

aw