Polskie Radio

"Aby o brudach nikt nie wiedział". Przewodnik po "Moralności pani Dulskiej"

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2021 09:00
– Byłoby to wszystko zabawne, gdyby nie było tak straszliwie groźne – podkreślał w Polskim Radiu prof. Józef Rurawski, interpretując słynną "tragikomedię kołtuńską" Gabrieli Zapolskiej.
Janina Anusiakówna (Hesia) , Jadwiga Leman Juliasiewiczowa), Mieczysława Ćwiklińska (Dulska), Benigna Sojecka (Mela). Warszawa. Teatr Nowy , inscenizacja Moralność pani Dulskiej, 1950 r.
Janina Anusiakówna (Hesia) , Jadwiga Leman Juliasiewiczowa), Mieczysława Ćwiklińska (Dulska), Benigna Sojecka (Mela). Warszawa. Teatr Nowy , inscenizacja "Moralność pani Dulskiej", 1950 r.Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Posłuchaj
19:19 gabriela zapolska___f 28954_tr_0-0_11620937df5a4f76[00] (1).mp3 Stefan Treugutt i Jerzy Koenig o Gabrieli Zapolskiej. Audycja Anny Retmaniak z cyklu "Wieczór muzyki i myśli" (PR, 1984)

20:35 gabriela zapolska___f 45744_tr_0-0_11750243df5881f9[00].mp3 Prof. Józef Rurawski o Gabrieli Zapolskiej. Audycja Małgorzaty Tułowieckiej z cyklu "Tropy, ludzie, symbole" (PR, 1989)

  
Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział. Rozwłóczyć je po świecie to ani moralne, ani uczciwe.
(pani Dulska, Akt I, scena IX)

1. Zaczęło się od prawdziwej historii

- Ta sztuka powstała bardzo szybko. Jesienią 1906 roku Gabriela Zapolska leżała ciężko chora, ale miała zobowiązania wobec teatru lwowskiego. Musiała je spełnić, a nie miała tematu na tekst – opowiadał w jednej z radiowych audycji prof. Józef Rurawski. Mąż pisarki, Stanisław Janowski, przekazał wówczas żonie opowieść o ich wspólnej znajomej, która miała dorastającego syna. - Nie chcąc, aby syn nabawił się "kawalerskich chorób", zafundowała mu ładną służącą. To tak wstrząsnęło Zapolską, że znalazła dla siebie temat. Sama sprawa Hani i Zbyszka jest więc zupełnie autentyczna – podkreślał prof. Rurawski.

zapolska wielokrotna polona nac 1200.jpg
Aktorka, pisarka, skandalistka. Twarze Gabrieli Zapolskiej

2. Dulska. Między "dobrą kobieciną" a potworną Czesławą

Samo nazwisko głównej bohaterki dramatu Zapolskiej było popularne w ówczesnym Lwowie – tak nazywała się bohaterka wierszyka o "kobiecinie", która miała "szarą kotkę Felcię" i "pudelka psinę". Jednak nic z jej charakteru nie zapowiadało jeszcze tej Dulskiej, która miała wejść do historii polskiej literatury.

"Pani Dulska, jej kotka i piesek" (fragm.), Warszawa 1879 r. Fot. Polona "Pani Dulska, jej kotka i piesek" (fragm.), Warszawa 1879 r. Fot. Polona

Nazwisko Dulskiej pojawiło się w 1905 roku we Lwowie również w innym kontekście. W dzienniku "Wiek Nowy" ukazał się list podpisany "Czesława Dulska". – Był to list straszliwiej, potwornej mieszczki na temat stosunku do służących, które pochodzą ze wsi – opowiadał prof. Józef Rurawski. W odpowiedzi na ten list przyszło setki innych, w których czytelnicy dziennika wyrażali aprobatę dla postawy Dulskiej, albo gwałtowny sprzeciw. Ciekawostką jest fakt, że – jak sugerował prof. Rurawski – list Czesławy Dulskiej sfingowała sama Zapolska.

3. Z wizytą u Dulskich

Akcja "Moralności pani Dulskiej" rozgrywa się we Lwowie za czasów Zapolskiej współczesnych (w rozmowach bohaterów pojawiają się takie lwowskie nazwy, jak Wysoki Zamek czy Zamarstynów). Jesteśmy w mieszczańskim salonie państwa Dulskich – w ich kamienicy, której inne lokale są wynajmowane. Salon ów jest z jednej strony dobrze wyposażony ("dywany, meble solidne"), z drugiej jednak didaskalia nie pozostawiają złudzeń: gust mieszkańców do wysublimowanych nie należy ("rogi obfitości, sztuczne plamy, landszaft").

Felicjan Dulski i jego syn Zbyszko chodzą do biura, Hesia i Mela Dulskie uczęszczają na pensję, również na lekcje tańca, służąca Hanka pomaga w domu, gdzieś w tle jest także kucharka.

Nad wszystkim (i wszystkimi) czuwa niezmordowana pani Dulska.

Stanisława Perzanowska. Scena ze spektaklu "Moralność pani Dulskiej", Teatr Aktora w Warszawie, 1934 r. Fot. Polona  Stanisława Perzanowska. Scena ze spektaklu "Moralność pani Dulskiej", Teatr Aktora w Warszawie, 1934 r. Fot. Polona

4. Skandal w rodzinie

Sam fakt, że Zbyszko zalecał się do służącej, nie stanowił dla Dulskiej problemu. Co więcej – taki rozwój wypadków wydawał się przez nią założony ("byle się nie włóczył i nie tracił zdrowia").

Problem powstał wtedy, gdy okazało się, że Zbyszko uwiódł Hankę, a ta zaszła w ciążę. Ale nawet nie tyle ta wiadomość była dla Dulskiej największym problemem (wszak służącą można odprawić), ile to, że zirytowany na rodzinę Zbyszko oznajmił, że się z Hanką ożeni.

Na pomoc Dulskiej przyszła jej sprytna kuzynka Juliasiewiczowa, która przekonała Zbyszka do odstąpienia od jego oryginalnego planu. Służąca została odprawiona (dostawszy zadośćuczynienie pieniężne), skandal został zażegnany. Pani Dulska mogła odetchnąć z ulgą. "Będzie znów można zacząć żyć po Bożemu...".


Posłuchaj
11:25 wakacyjna akademia komedii teatralnej - gabriela zapolska___v2011001155_tr_0-0_10202961df603029[00].mp3 Prof. Barbara Osterloff o Gabrieli Zapolskiej. Audycja Andrzeja Matula z cyklu "Wakacyjna Akademia Komedii Teatralnej" (PR, 2011)

 


5. Dulszczyzna, czyli moralność na opak

- Niewiele jest postaci w literaturze polskiej, od których nazwiska powstają takie pojęcia, jak tu: "dulszczyzna" – mówił prof. Jóżef Rurawski. W przypadku Zapolskiej sprawa jest o tyle ciekawa, że udało jej się stworzyć i pełnokrwistą bohaterkę, i uosobienie pewnej postawy wobec świata.

Na czym polega ta postawa? - Chyba na tym jednym zasadniczym zdaniu: że brudy trzeba prać we własnym domu – podkreślał prof. Rurawski. Pani Dulskiej nie oburza bowiem samo istnienie owych "brudów" – martwi ją jedynie to, by ludzie się o nich nie dowiedzieli. Stąd na przykład nie przejmuje się lokatorką, która próbowała popełnić samobójstwo. Przejmuje się tym, że pod kamienicę zajechała karetka pogotowia. I inni, o zgrozo, to widzieli.

"To jest to, co tu pełza tak brudno, tak ohydnie - co to za ścianę byle nie wyszło", jak mówił o rodzinnej "moralności" Zbyszek.

Dulszczyzna to w świecie wykreowanym przez Zapolską mieszanka hipokryzji i obłudy – tym trudniejsza do przyjęcia, że osoba reprezentująca tę postawę uważa się za wzór moralności ("Moje sumienie jest czyste i nie boję się dnia białego"). Ponadto z dulszczyzną można łączyć również takie cechy, jak choćby ciasnota horyzontów. "Ufarbowałaś włosy na rudo. Gdzie widziałaś uczciwą kobietę z rudymi włosami?", mówi Dulska do swojej kuzynki.

***

Czytaj także:

***

6. Być kołtunem

Dramat Zapolskiej to "tragikomedia kołtuńska". "Chciałam dać tu obraz podłości burżuazyjnej, gdy ta dziewczynka, Mela, na końcu woła: mnie się zdaje, że tu kogoś zamordowali. To jest to właśnie. Zamordowano tu duszę ludzką" – pisała Gabriela Zapolska w jednym ze swoich listów.

"Kołtun" – wcześniej oznaczający zbity, nieprzyjemny w wyglądzie kłąb włosów – zaczął w polszczyźnie funkcjonować jako synonim bigoterii, zacofania czy głupoty. Nie bez znaczenia oczywiście był u Zapolskiej związek owej postawy z klasą społeczną, którą opisywała: z mieszczaństwem.

O tym, czym jest kołtuństwo, o nieuchronnym dziedziczeniu tej postawy, mówi sam Zbyszko w rozmowie z Juliasiewiczową. "Bom się urodził po kołtuńsku, aniele! bo w łonie matki już nim byłem - bo żebym skórę zdarł z siebie, mam tam pod spodem, w duszy, całą warstwę kołtunerii, której nic wyplenić nie zdoła. Coś taki nowy, taki inny walczy z tym podstawowym - szarpie się, ciska. Ale ja wiem, że to do czasu - że ten kołtun rodzinny weźmie mnie za łeb, że przyjdzie czas, gdy ja będę Felicjanem, będę odbierał czynsze, będę... no... Dulskim, pra-Dulskim, ober-Dulskim - że będę rodził Dulskich, całe legiony Dulskich - będę miał srebrne wesele i porządny nagrobek, z dala od samobójców. I nie będę zielony, ale nalany tłuszczem i nalany teoriami i będę mówił dużo o Bogu...".

7. Tragedia, ale i komedia

Jednym z powodów czytelniczego i teatralnego sukcesu "Moralności pani Dulskiej" jest z pewnością komizm wpisany w ten dramat. Komizm ten paradoksalnie jednak wzmacnia demaskatorski charakter opowieści. Bo oto na przykład pani Dulska zdradza się w pewnym momencie, że ma żal do próbującej się otruć lokatorki, bo ta użyła "zapałek", a to "taka trywialna trucizna". A na oskarżenie, że przyjmuje pieniądze od innej lokatorki, "kokocicy", Dulska odpowiadania "z godnością", że natychmiast je wydaje, bo płaci nimi podatki.

Wesołość odbiorcy mogą również budzić liczne sceny, w których widzimy sposoby Dulskiej na oszczędzanie (a może i skąpstwa). Nie mniej zabawne jest zachowanie Felicjana Dulskiego, który cały czas milczy, a po jedynym wystąpieniu (okrzyku: "A niech was wszyscy diabli!") wychodzi.

8. Dulska z innej strony

Jak przypominał w jednej z radiowych audycji Andrzej Matul, na przestrzeni lat różne wielkie aktorki godziły się zagrać Dulską (Hanka Bielicka, Irena Kwiatkowska, Nina Andrycz czy Anna Seniuk), bo wiedziały, że to nie jest tak jednowymiarowa i oczywista postać. Z jednej strony, owszem Dulska uosabia wszystkie nieznośne cechy dulszczyzny, ale z drugiej: można próbować widzieć i jej racje. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę ówczesny kontekst społeczny czy, patrząc z innej strony, jej troskę o rodzinę.

- Dulska trzyma ten dom. Przy takim synu, mężu, przy takich córkach, gdyby nie jej tyrańska, straszliwie mieszczańska, mozolna pilność, nic by się nie ostało. Ona próbuje wszystko to jakoś zebrać - mówił z kolei Stefan Treugutt, szukając "argumentów do obrony" Dulskiej.

jp

Na podstawie: R. Taborski, "Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej, Warszawa 1987. 

Czytaj także

Ile dulszczyzny było w czasach Zapolskiej? Wzorce pań domu na przełomie XIX i XX w.

Ostatnia aktualizacja: 30.08.2021 09:00
Idealna polska gospodyni przełomu wieków musiała być przede wszystkim przede wszystkim pracowita i oszczędna. Pani Dulska, choć w sposób wyraźnie przejaskrawiony satyrą, wpisuje się w promowane wówczas wzorce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Aktorka, pisarka, skandalistka. Twarze Gabrieli Zapolskiej

Ostatnia aktualizacja: 27.08.2021 09:00
Gabriela Zapolska znana jest dziś jako autorka sztuk scenicznych, ze słynną "Moralnością pani Dulskiej" na czele. Sama tymczasem pragnęła być przede wszystkim aktorką. I kobietą, która chce się uwolnić od społecznych konwenansów. Wielu miało jej to za złe.
rozwiń zwiń