Nauka

Baruch Spinoza

Ostatnia aktualizacja: 05.06.2008 20:27
Niderlandzki filozof.
Baruch Spinoza

Uważany przez swoich współczesnych, jak i przez pokolenia myślicieli późniejszych, za największego heretyka siedemnastego wieku, potomek portugalskich Żydów siłą nawróconych na katolicyzm, pogardliwie nazywanych marranos, wychowanek dwóch rabinów Amsterdamu, Baruch (Benedykt) Spinoza nigdy nie był filozofem akademickim.

 

''

Spinoza. Źr. Wikipedia.

Gdy elektor Palatynatu zaproponował mu stanowisko profesora na uniwersytecie w Heidelbergu, Spinoza odmówił przyjęcia zaszczytnej funkcji. Uczył przez czas jakiś w szkole swego przyjaciela i wcześniejszego nauczyciela, F. van den Endena, cieszącego się sławą wolnomyśliciela, lecz zarabiał na życie szlifując soczewki (jego zakład optyczny miał podobno dobrą renomę). Nigdy się nie ożenił; informacje biograficzne nie wskazują zresztą na to, aby przysparzało mu to strapienia. Spinoza jest jedną z najbardziej fascynujących postaci w historii filozofii. Zasługuje na uwagę jako człowiek, dla którego filozofia - bezinteresowne poszukiwanie prawdy - stanowiła sposób na życie, a nie profesję, którą się wykonuje jak każdą inną.

Aby zrozumieć filozofię Spinozy, należy odnieść ją zarówno do tradycji antyczno-scholastycznej, jak i do współczesności. Filozof ten dokonał bowiem swoistego przetworzenia tradycji, otwierając nowe perspektywy myślowe, nie dostrzegane wcześniej, lecz zalążkowo obecne w metafizyce klasycznej. Filozofia Spinozy jest systemem, to znaczy jest zbudowana w taki sposób, że wszystkie jej elementy składowe są ze sobą, niejako organicznie, powiązane: z metafizyki wypływa refleksja nad naturą człowieka i etyka, a z tą ostatnią wiąże się koncepcja państwa i społeczeństwa. Czy jednak obrazek całości, w której wszystko wiąże się ze wszystkim, nie trąci myszką i czy nie grzeszymy naiwnością, przyjmując tę wizję za dobrą monetę? Wszak zakłada ona dwie rzeczy bynajmniej nieoczywiste: racjonalność rzeczywistości i racjonalność podmiotu poznającego. Przyjrzyjmy się więc bliżej częściom spinozjańskiego systemu i zobaczmy, co z niego może nam się jeszcze dzisiaj przydać.

Metafizyka: jest jeden Bóg

Punktem wyjścia najważniejszego dzieła Spinozy, czyli Etyki w porządku geometrycznym dowiedzionej, jest definicja Boga. Zgodnie z rozumieniem scholastycznym, jest on tym, do istoty czego należy istnienie. Spinoza dodaje także, że jest on causa sui, przyczyną samego siebie, co oznacza tyle, że nie pochodzi od żadnej innej różnej od siebie istoty. Bóg ma nieskończenie wiele atrybutów, z których wszystkie wyrażają jego doskonałą istotę. Z boskich atrybutów znamy dwa: rozciągłość i myślenie. Spinoza nie kłopotał się zbytnio uzasadnieniem, dlaczego znamy tylko dwa atrybuty Boga; przypisywał mu nieskończenie wiele przymiotów, bo przecież istota najdoskonalsza nie może być ograniczona w swej doskonałości.

''

Rękopis Spinozy. Źr. Wikipedia.

Dziwić może jednak, dlaczego Spinoza umieścił w Bogu rozciągłość. Nie poważyłby się na ten krok Descartes, dla którego substancja rozciągła (materia) była z natury swej niedoskonała, gdyż podzielna, a więc także zniszczalna. Według Spinozy, powiedzenie, że rozciągłość jest podzielna, jest fałszywe, oznaczałoby bowiem możliwość podziału substancji, która może być tylko jedna. Poszczególne przedmioty fizyczne i organizmy żywe są to modi owej jednej i tej samej substancji. Rzeczywistość jest jedna, podlega tylko różnym przekształceniom. Stąd ontologia Spinozy bywa nazywana ontologią transformacyjną. (Ta spinozjańska substancja przypominać może Ocean z powieści Stanisława Lema Solaris.)

Ale co to za Bóg, który istnieje na sposób cielesno-duchowy? Mylilibyśmy się myśląc, że Spinoza dokonuje antropomorfizacji: jego Bóg nie jest osobą, nie jest indywiduum, do którego inne indywidua pozostawałyby w relacji. Z drugiej strony czy nie mamy tu do czynienia z absolutyzacją (dodajmy też, że i z całkowitą afirmacją) natury ludzkiej, z uznaniem, jak pisał Leszek Kołakowski, że "człowiek człowiekowi bogiem"? To, co jest, jest dobre, zgodnie ze scholastyczną zasadą utożsamiającą byt z dobrem, pięknem czy prawdą. Materia jest dobra, mówi Spinoza, a naszym zadaniem jest poznać rządzące nią mechanizmy.

Człowiek: jedność psychofizyczna

Kartezjusz pozostawił w spadku filozoficznej potomności problem psychofizyczny, tzn. pytanie, w jaki sposób dwie tak różne substancje jak dusza (umysł) i ciało mogą na siebie nawzajem oddziaływać. To, że oddziałują, jest faktem znanym z doświadczenia: jeśli skaleczę się w palec, czuję ból. Czym jest to doznanie, jak nie zdarzeniem mentalnym, którego lokalizacji czasoprzestrzennej nie potrafiłabym podać? Z drugiej strony nie miałabym bólu, gdyby moje ciało nie zostało skaleczone: rana nie znajduje się w umyśle. Spinoza rozwiązuje kartezjański problem likwidując dualizm substancji. Zamiast dwu różnych substancji mamy teraz dwa różne typy własności: cielesne i mentalne. Są one własnościami tego samego, a każdej własności jednego rodzaju odpowiada własność drugiego rodzaju.

Jedno z twierdzeń Etyki mówi, że porządek idei odpowiada porządkowi rzeczy. Nic nie dzieje się w umyśle, co nie miałoby swego odpowiednika w ciele człowieka, ale też w ciele nie dzieje się nic, o czym nie moglibyśmy się dowiedzieć. Jest to oczywiście postulat pewnego programu badawczego, Spinoza nie jest tak naiwny, by sądzić, że każdy, nawet niewykształcony, człowiek zna, mówiąc językiem współczesnym, neurofizjologiczne podstawy swoich przeżyć i zachowań. Umysł jest zatem złożoną reprezentacją ciała. Poznając nasze ciało poznajemy samych siebie. Znaczy to po prostu tyle i tylko tyle, że możemy poszukiwać zarówno racji, jak i przyczyn naszych przeżyć i zachowań. Sądzę, że Spinoza skłonny byłby utożsamiać racje z przyczynami, dlatego należałoby go zaliczyć, znów posługując się językiem współczesnym, do redukcjonistów. Emocje (afekty) wyjaśniałby wskazując na ich przyczynę fizyczną czy neurofizjologiczną.

''

Dom Spinozy. Źr. Wikipedia.

W tym kontekście interesująco przedstawia się pytanie o relację rozumu do tzw. niższych sfer osobowości człowieka, by posłużyć się starym, platońskim schematem. Czy rozum jest tylko słabą i wątłą, choć piękną, roślinką wyrosłą na kupie błota? Z punktu widzenia Spinozy, w którego ideach, dodajmy, niektórzy komentatorzy upatrują zapowiedź niektórych idei filozofii Fryderyka Nietzschego, odpowiedź na to pytanie jest jednoznacznie negatywna. Rozumem dociekamy przyczyn chociażby naszych emocji czy instynktów, a dzięki poznaniu możemy uzyskać nad nimi panowanie. Znać swoje ciało to umieć nad nim panować. W tym zresztą przejawia się wyższość filozofa (umysłu teoretycznego) nad człowiekiem "z ludu".   

Racjonalne państwo wolnych obywateli 

W Traktacie teologiczno-politycznym stawia Spinoza między innymi tezę, że prawdziwym celem rządu jest wolność obywateli. Idea samoograniczenia władzy państwowej, a także idea umowy społecznej jako podstawy i źródła państwowości była już wówczas obecna w pismach Thomasa Hobbesa czy Hugo Grotiusa, którymi autor Etyki musiał się inspirować. Godny uwagi jest fakt podkreślenia przez Spinozę znaczenia tolerancji w zakresie przynależności jednostki do grupy wyznaniowej. Jednak filozof, który utożsamia prawdziwą religię z prawdziwą filozofią, świadom jest znaczenia religii dla życia społecznego, przede wszystkim dla zachowania status quo. Tę rolę pełni tzw. religia ludowa - utrzymuje ona w ryzach pospólstwo. Ponieważ przemawia ona do wyobraźni, a źródłem jej jest przesąd, filozof ma prawo - prywatnie - odrzucić ją jako niezgodną z rozumem. Ten podział społeczeństwa na zasadniczo dwie klasy: „ciemny lud” i „oświeconych filozofów” nie jest bynajmniej nowością w historii filozofii; jest obecny chociażby u Platona i Arystotelesa.

''

Pomnik Spinozy w Hadze. Źr. Wikipedia.

Choć demokrację należy uznać za ustrój najlepszy, a constitutio libertatis stanowi ideał porządku społecznego, nie oznacza to, by Spinozie bliski był ideał równości wszystkich za wszelką cenę, przyświecający zwykle rozmaitym podżegaczom do rewolucji. Wolność w ujęciu autora Etyki to cel, ku któremu wiedzie stopniowy rozwój racjonalności czy też, innymi słowy, rozwój wiedzy naukowej. Wiedza wyzwala człowieka, dając mu tym samym moc potrzebną do panowania nad sobą samym i rzeczywistością. Według Spinozy to poczucie mocy sprawia człowiekowi szczególną przyjemność, a w konsekwencji prowadzi do szczęścia. (Oczywiście nie należy myśleć o tym w kategoriach dominacji silnego nad słabszym, jak chcieliby to pewnie widzieć zwolennicy Nietzschego.)

Z perspektywy nam współczesnej, w którą tak dobrze wpisuje się filozofia holenderskiego Żyda, możemy kwestionować wiele z wymienionych wyżej tez. Dlaczego zrozumienie mechanizmów rządzących światem, którego człowiek jest częścią, miałoby gwarantować wolność? Przecież w sensie chyba bliskim potocznemu wolność nie jest czymś równoznacznym z uświadomieniem sobie konieczności praw rządzących naszym zachowaniem. Zawsze mogę wyjaśnić przyczyny jakiejś swojej decyzji, ale samo podanie przyczyn (czy też racji) nie gwarantuje bynajmniej, że moja decyzja była wolna. Poznanie prawdy czy też prawdziwych przyczyn może wręcz odbierać poczucie wolności, które ze swej natury jest czymś subiektywnym. Można wprawdzie odpowiedzieć, że wolność pociąga za sobą świadomość własnych ograniczeń, ta zaś wymaga nie lada wiedzy (i samowiedzy). Dlaczegóżby jednak nie zapytać, czy wiara w możliwość poznania własnych ograniczeń nie jest przypadkiem czczą mrzonką? Być może próżno marnujemy czas w pogoni za wiedzą, która, jak się łudzimy, w odległej przyszłości da nam szczęście. Postać Fausta wyłania się ku przestrodze: rozum, w którym niektórzy filozofowie upatrywali źródła szczęścia, a nawet swoistej - bo intelektualnej - przyjemności, zabija wolność, spontaniczność, twórczość i uczucie. Na ich miejscu pojawia się nuda.

Anna Tomaszewska

Baruch Spinoza (Baruch de Spinoza, Benedykt Spinoza, ur. 24 listopada 1632 w Amsterdamie, zm. 21 lutego 1677 w Hadze) – filozof niderlandzki.

Czytaj także

O pożytku z filozofii

Ostatnia aktualizacja: 29.06.2007 13:14
Filozofia to nie to samo, co teoria, koncepcja, idea czy pomysł.
rozwiń zwiń