Kultura

Koniec prezydencji to początek kulturalnej rewolucji

Ostatnia aktualizacja: 19.12.2011 23:09
Kultura ma ogromny wpływ na nasze życie społeczne, ludzie stają się artystycznymi aktywistami. - To nasze największe osiągnięcie - mówią organizatorzy kończącego się programu kulturalnego polskiej prezydencji w UE.
Audio

- Statystycznie przy 400 projektach w sto dni coś się powinno wysypać - mówi w Dwójce Paweł Potoroczyn, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza. - Doszło do statystycznej anomalii, nic się nie wysypało. Łukaszenka odwołał nam Festiwal muzyki Aktualnej, Chińczycy nie zgodzili się pokazać "Planety Lem" z cenzorskich, czysto politycznych motywów. Cała reszta została zrealizowana i przyjęta fantastycznie.

Instytut Adama Mickiewicza odpowiadał za realizację zagranicznego programu kulturalnego polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej (m.in. za ogromną wystawę sztuki polskiej w Berlinie). W Polsce odbyło się 1000 wydarzeń artystycznych w dziewięciu punktach na mapie Polski.

 

 

- W kraju zmieniło się nasze myślenie o kulturze. Ma ona wpływ na życie społeczne, jest postrzegana w szerszym aspekcie - mówi Agnieszka Wolak z Narodowego Instytutu Audiowizualnego. NInA odpowiadała za jedno z najważniejszych wydarzeń prezydencji, Kongres Kultury, który odbył się we wrześniu we Wrocławiu. Pisaliśmy dla Państwa relacje z tego wydarzenia. Jednym z najciekawszych jego spotkań była dyskusja z udziałem artystów zaangażowanych w arabską wiosnę ludów. - Dzięki wspólnym akcjom z wykorzystaniem mediów elektronicznych, młodzi ludzie mogli wpłynąć na zmiany - mówi Wolak. - To się teraz zaczyna dziać także w Rosji, choć na nieco mniejszą skalę - dodaje Paweł Potoroczyn.

Celem programu było pokazanie Polski jako kreatywnego zagłębia w Europie. Kultura staje się powoli częścią gospodarki, a gospodarka częścią kultury. Kulturalny program prezydencji udało się z ogromnym rozmachem zrealizować w czasie poważnego kryzysu ekonomicznego na świecie. - Na kulturze można zarobić, pod warunkiem, że widzi się ten potencjał - mówi dr Rafał Kasprzak ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. - Mówi się, że to przemysł przeżyć, przemysł kreatywny.

 

 

Jak polskie życie kulturalne może wyglądać w przyszłości, jeżeli pójdziemy tą ścieżką? W Dwójce podpowiada prof Michał Iwaszkiewicz, specjalista od marketingu kultury, konsul honorowy Estonii. Tam kultura traktowana jest jako jeden z najważniejszych działów życia. - Kultura w małym domu kultury w miejscowości X jest równie ważna jak wielka kultura na scenach, w bibliotekach, czy w muzeach narodowych. Kultura jest wszędzie - mówi prof Iwaszkiewicz.

 

usc

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni