Znana i nieznana Pawlikowska-Jasnorzewska na wystawie w Łazienkach Królewskich

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2025 15:48
Poetka, dramatopisarka i malarka Maria Pawlikowska-Jasnorzewska była wszechstronnie uzdolniona. Poświęcona jej wystawa, zatytułowana "Lilka", przybliża sylwetkę artystki, bazując głównie na fotografii, cytatach, wspomnieniach oraz fragmentach analiz jej twórczości. Te zostały przygotowane i wybrane przez autorów biografii i opracowań dotyczących poetki. 
Tytułowa Lilka, czyli Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, to bohaterka wystawy w muzeum Łazienki Królewski w Warszawie. Plenerowa ekspozycja przybliża sylwetkę artystki, bazując głównie na fotografii, cytatach i wspomnieniach.
Tytułowa Lilka, czyli  Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, to bohaterka wystawy w muzeum Łazienki Królewski w Warszawie. Plenerowa ekspozycja przybliża sylwetkę artystki, bazując głównie na fotografii, cytatach i wspomnieniach.Foto: NAC

"Wybitny malarski talent przekreśliła w sobie dla poezji, łatwo, rozrzutnie, bez reszty. (…) Mając dwa równej miary talenty, wybrała jeden, a drugiemu dała w sobie zamrzeć" - pisała o Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej poetka Beata Obertyńska. Imię "Lilka" było pseudonimem artystki - jednej z patronek 2025 roku. Wystawę opatrzoną tym tytułem można oglądać w galerii plenerowej Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie. 

>>> Posłuchaj: Wizyta na wustawie "Lilka" w muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - poetka skazana na malarstwo 

Mariola Pryzwan, biografka Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, zwraca uwagę, że poetka jako córka Wojciecha Kossaka skazana była na malowanie. - Miała dwa talenty równoległe: literacki i malarski. Wybrała literacki, ale malowała do końca swojego życia. To były szkice, ilustracje, kartki pocztowe, a przede wszystkim akwarele. Zupełnie inne malarstwo, niż dziadek czy ojciec. Tam nie było koni, nie było bitew. To nie było batalistyczne malarstwo. Była to natura, portrety i bardzo dużo autoportretów - wyjaśnia biografka.

Czytaj także:

"Lilka" w roku Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej

Dyrektorka Muzeum Łazienki Królewskie Marianna Otmianowska przypomina, że 2025 to rok Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, nie mogło zatem zabraknąć poświęconej poetce wystawy. Ekspozycja wprowadza widzów w świat dwudziestolecia międzywojennego. Przybliża też biografię niezwykłej kobiety związanej ze światem kultury i sztuki oraz - jak podkreśla Marianna Otmianowska - cudownym rodem Kossaków.

- Prezentacja artystki obejmuje nie tylko jej twórczość literacką i plastyczną, ale również intymne wspomnienia bliskich, m.in. Simony Kossak. Wystawie towarzyszą wybrane cytaty z poezji Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, ukazujące jej wrażliwość i oryginalność artystyczną - podkreślają organizatorzy.  

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska:

  • Wnuczka, córka i siostra malarzy ze słynnego artystycznego rodu Kossaków od dzieciństwa nie tylko pisała wiersze, ale także rysowała.
  • Zachowało się sporo jej prac plastycznych z różnych okresów życia. Swoje emocjonalne stany oddawała także w akwarelach. 
  • Jak wspominał Zygmunt Nowakowski, odwiedzający krakowską Kossakówkę, Lilka wychowywała się wśród kolorów. Dzięki temu "umiała użyć koloru, umiała o nim pisać, nazwać kolorem emocje".

***

Przygotowanie: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek

Data emisji: 4.07.2025

Godz. emisji: 6.30

Materiał wyemitowano w audycji "Poranek Dwójki".

IAR/PAP/Muzeum Łazienki Królewskie/zch/k


Czytaj także

Anne Carson: poszłam do centrum handlowego i to była pułapka

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2025 15:04
- W mieście, gdzie się wychowywałam, w weekendy nie było absolutnie nic do roboty oprócz chodzenia po galerii handlowej. Zwykle są w nich banalne sklepy, ale tam z jakichś powodów była księgarnia, a w niej dwujęzyczne wydanie wierszy Safony. Po otwarciu książki, po jednej stronie był angielski przekład, a po drugiej śmieszne małe znaczki alfabetu, którego nie umiałam odcyfrować. To chyba była pułapka zastawiona na ciekawość - mówiła poetka Anne Carson podczas wizyty w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak powstaje dobre słuchowisko? Dwójka na Festiwalu "Dwa Teatry" 2025

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2025 12:34
Aby powstało dobre słuchowisko, konieczne jest treściwe, zrozumiałe słowo - ponieważ to na nim opiera się teatr radiowy. Najlepiej, jeśli ułożone we wciągającą historię. W realizowanej na żywo z Sopotu "Strefie literatury" rozmawialiśmy z wielokrotnie nagradzanymi mistrzami pisania radiowych dramatów.
rozwiń zwiń