Kultura

Maja Komorowska na żyrandolu

Ostatnia aktualizacja: 15.02.2011 13:00
– Miałam szczęście do ludzi – mówiła w Dwójce jedna z najbardziej charyzmatycznych polskich aktorek.
Audio

– Nawet to, co przypadkowo dzieje się podczas prób, można zatrzymać, jest ważne, nawet to można w spektaklu wykorzystać – powiedziała Maja Komorowska, opowiadając o pracy nad swoim najnowszym spektaklem – "Panny z Wilka". Reżyserowana przez nią adaptacja Iwaszkiewiczowskiej prozy, wystawiana właśnie przez studentów warszawskiej Akademii Teatralnej, już spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem.

Maja Komorowska – odgrywająca przed laty rolę Julii w filmowej wersji "Panien z Wilka" w reżyserii Andrzeja Wajdy – opowiadała o owocnej współpracy z młodymi aktorami i twórcami, podkreślała też, że jedną z najtrudniejszych prac jest nauczanie innych, przekazywanie tego, co ma się w sobie.

Panny z Wilka
"Panny z Wilka", spektakl dyplomowy IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej, reż. Maja Komorowska, styczeń 2011.

 

Aktorka wspominała swą drogę artystyczną i współpracę z takimi znakomitymi reżyserami, jak m.in. Jerzy Grotowski, którego spotkała u progu swej kariery, a także Jerzy Jarocki, Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Krystian Lupa i Antoni Libera.

– Nie wiem, jakby byłoby z moim zawodem, jeślibym nie zetknęła się z Grotowskim, z jego sposobem myślenia, z jego formą – przyznała Maja Komorowska, przypominając, że początkowo nie chciała być aktorką. Interesowała ją praca z dziećmi, chciała stać za parawanem i ożywiać lalki (dwa pierwsze lata po ukończeniu studiów występowała w krakowskim Teatrze Lalki i Maski "Groteska"). – Inaczej się poukładało, inne miałam plany – stwierdziła.

Po przygodzie z opolskim Teatrem 13 Rzędów oraz wrocławskim Teatrem Laboratorium przyszli inni twórcy i inne sceny. Rozmówczyni Anny Fuksiewicz wspominała Jerzego Jarockiego i występ w reżyserowanej przez niego sztuce Różewicza "Stara kobieta wysiaduje" (Wrocławski Teatr Współczesny, rok 1969). Maja Komorowska, współtworząca wraz z innymi aktorkami tytułową postać, weszła w pewnym momencie na… żyrandol i huśtając się na nim, wygłaszała długi monolog o miłości. – To pobudzenie wyobraźni, którego doświadczyłam przy Jarockim, pomogło mi później – przyznała.  

Istnieją dla aktora role, które, mimo wielokrotnych do nich powrotów, można grać bez końca. Dla Mai Komorowskiej taką rolą jest kreacja Winnie w sztuce Becketta "Szczęśliwe dni". Ta tragiczna farsa, ten duszący Beckettowski świat absurdu nie zabija jednak nadziei. Tak przynajmniej widzi to odtwórczyni głównej bohaterki. – Mimo wszystko mam w życiu wciąż dużo nadziei – zwierzyła się Maja Komorowska.

Jaki jest ulubiona rola filmowa naszego gościa? Z jakim trudnym pytaniem przyszedł do niej Krzysztof Kieślowski, gdy przygotowywał "Dekalog"? Co sądzi aktorka o swoich książkach? Aby znaleźć odpowiedzi na te i inne pytania, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.

Audycję przygotowała Anna Fuksiewicz.

 

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Francuski order dla polskich aktorek

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2010 09:45
Aktorki Krystyna Janda i Maja Komorowska zostały uhonorowane francuskim Orderem Sztuk i Literatury.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Studenckie Panny z Wilka

Ostatnia aktualizacja: 07.02.2011 13:18
Recenzja spektaklu dyplomowego w Akademii Teatralnej, podsumowanie I etap VIII Konkursu im. W. Lutosławskiego oraz piątkowy koncert Piotra Anderszewskiego.
rozwiń zwiń