Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Jesteś fanem Azji? Te płyty musisz znać! Podpowiada Krzysztof Dziuba

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2021 08:00
W naszych podsumowaniach na koniec roku 2021 Krzysztof Dziuba skupia się na płytach z rynku azjatyckiego, których nie można nie znać.
Po najlepsze podpowiedzi co do wydawnictw azjatyckich koniecznie sięgajcie do poleceń Krzysztofa Dziuby
Po najlepsze podpowiedzi co do wydawnictw azjatyckich koniecznie sięgajcie do poleceń Krzysztofa DziubyFoto: mat. pras.

Mama Djana – Tanana Kubra

Spotkania z niemal wymarłą sztuką zawsze elektryzują. Do takiej zaliczyć należy tarling, czyli mało znaną tradycję gry na gitarze (itar) i flecie (suling) wywodzącą się z Jawy Zachodniej. Jednym z niewielu artystów pamiętających jeszcze tę dawną sztukę jest Mama Djana – gitarzysta wykonujący tarling od 1946 roku. Na artystę natknął się młody reżyser Gigi Priadji, który w swoich dziełach dokumentuje zanikające zwyczaje regionu. Jego spotkanie z Mamą Djaną zaowocowało nie tylko filmem, ale też hipnotyzującym, kasetowym albumem, wyprodukowanym przez Wukira Suryadiego z Senyawy. Produkcja surowa, a jednocześnie bogata, bo tarling otwiera przed nami zupełnie nowy świat łączący klasyczny jawajski karawitan z muzyką uliczną. Niespodzianka 2021 roku.

Takashi Hirayasu & Bob Brozman – Mo Ashibi Magic. Live In Tokyo 1999

CZYTAJ TEŻ:

Opublikowany dopiero teraz zapis kameralnego koncertu dwóch wybitnych muzyków. Z jednej strony Takashi Hirayasu – jeden z najważniejszych artystów Okinawy, wirtuoz sanshinu. Z drugiej Bob Brozman – amerykański etnomuzykolog, specjalizujący się w gitarach świata. Dwa żywioły i jeszcze więcej muzycznych uniwersów – Riukiu, Ameryka, Hawaje, Japonia, Okinawa… Tokijski występ z 15 września 1999 roku był pierwszym koncertem promującym popularny album „Jin Jin Firefly”, a jednocześnie pierwszym publicznym występem japońsko-amerykańskiego duetu. Mimo, że przyjaźń Hirayasu i Brozmana dopiero kiełkowała, to słuchając nagrania wydaje się jakby artyści znali się od lat, a wszelkie bariery językowe i kulturowe nie istniały. Tytułowa „magia” odczuwalna jest od pierwszych do ostatnich minut tego znakomitego występu.

Rasmee Wayrana – Thong-Lor Cowboy

Gdzie szukać kowbojów? Najlepiej na ulicach najmodniejszej, artystycznej dzielnicy Bangkoku. Do Thong-Lor zabiera nas Rasmee Wayrana – wokalistka, która od kilku lat w bardzo przekonujący sposób łączy tradycję regionu Isan z soulem i r&b. „Thong-Lor Cowboy” to jak dotąd jej najbardziej ambitne przedsięwzięcie. Nad materiałem pracowała wraz z amerykańską wokalistką jazzową i producentką Sashą Masakowski oraz znakomitym muzykiem Warongiem (Yodh) Boonaree’m, specjalizującym się w grze na instrumentach z Isan (organkach ustnych khaen i lutni pin).
Trudno znaleźć równie udaną współczesną fuzję popu i tradycyjnej muzyki tajskiej. Odnajdą tu coś dla siebie zarówno miłośnicy r&b, jak i poszukiwacze mniej oczywistych muzycznych światów.

Krzysztof Dziuba

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.

Czytaj także

Mizik rasin na nowej orbicie

Ostatnia aktualizacja: 15.06.2020 16:30
Niby nic nowego, przerabialiśmy to już wielokrotnie. Oto przedstawiciele wielowiekowej tradycji “stamtąd” łączą siły z innowatorami “stąd”. Muzycy “tamtejsi” to ośmioosobowy haitański kolektyw Chouk Bwa Libète, “tutejsi” to brukselski duet producencki The Ångströmers.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Yanti Bersaudara, fonograficzny skarb Indonezji

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2020 08:00
Wydany w 1971 roku album indonezyjskiego żeńskiego tria Yanti Bersaudara poznałem kilka lat temu, przeszukując półki jednego z antykwariatów płytowych w Bangkoku.
rozwiń zwiń