Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Mistrzowskie mazurki i hipnotyzujące opowieści

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2022 21:00
Tym razem w audycji „Chopin na ludowo” wsłuchamy się interpretacje wybranych mazurków Chopina w wykonaniu Haliny Czerny-Stefańskiej, słynnej polskiej pianistki, która w 1949 została laureatką I nagrody IV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina (ex aequo z Bellą Dawidowicz z ZSRR). 
Audio
  • Mistrzowskie Mazurki i hipnotyzujjące opowieści (Chopin/Chopin na ludowo)
Halina Czerny-Stefańska
Halina Czerny-StefańskaFoto: PAP/Stanisław Dąbrowiecki

Profesor Stefan Wojtas, podkreślając jej niesamowity zmysł do miniatur: nokturnów i preludiów, o Halinie Czerny-Stefańskiej mówił: „Po niej w Polsce tylko Janusz Olejniczak posiadał tę naturalność frazy”.

Halina Czerny-Stefańska otrzymała również nagrodę za najlepsze wykonanie mazurków F. Chopina, ufundowaną przez Polskie Radio.

Wygrana w Konkursie otworzyła jej drogę do międzynarodowej kariery pianistycznej. Występowała w renomowanych salach koncertowych Europy, Japonii, Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej. Odbyła ponad 20 tournée po Związku Radzieckim. Występowała z towarzyszeniem najbardziej znanych orkiestr symfonicznych, współpracując z takimi dyrygentami, jak m.in.: Adrian Boult, Zubin Mehta, Georg Solti, Václav Smetáček, Witold Rowicki, Paweł Klecki. W jej repertuarze koncertowym znajdowały się utwory od baroku do muzyki współczesnej, dominowała jednak muzyka Fryderyka Chopina. Przez pięćdziesiąt lat Czerny-Stefańska prowadziła karierę artystyczną, która trwała do ostatnich miesięcy jej życia.


Halina Czerny-Stefańska stefańska stefanska czerny 280.jpg
Zobacz:
Chłodna i romantyczna. Halina Czerny-Stefańska

W programie zabrzmiały także pieśni ludowe z regionu opoczyńskiego, czyli muzyczne opowieści śpiewaczki tradycyjnej Zofii Gajdy z Aleksandrowa Łódzkiego. Artystka ludowa przyśpiewek i pieśni ludowych nauczyła się od swojej babci. Śpiew w domu pojawiał się najczęściej przy okazji pracy z wełną czy darcia pierza.

- Schodziły się kobiety ze wsi. Towarzyszył temu poczęstunek i wspólne śpiewanie – wspominała Zofia Gajda, dodając, że gdy już się wszyscy wyśpiewali, wołano po skrzypka. Należało trochę potańcować!

Zofia Gajda brała także udział w niejednym weselu. Zwykle to ona jako najmłodsza obtańcowywała wszystkich wujków i stryjków. Śpiewaczka wspominała także, że podczas pasania krów układała sobie przyśpiewki na kolejne oczepiny. Jedna nie wystarczyła – nie wiadomo było, jakie imiona będą mieli młodzi, gdzie będzie wesele…

- Należało na wesele układać inne przyśpiewki. To ja zawczasu układałam. I jak w niedzielę zachodziłam na wesele, to już buzia otwarta, już prześpiewywałam wszystkich na tym weselu – wspominała Gajda. – Do dziś pamiętam wesele, gdy poprawiny były w poniedziałek, a ja szłam do pracy po południu. To mnie z pracy zawrócili i z powrotem na wesele! Koleżanki mi urlop wpisały. Pamiętam to wesele. Obtańcowane było. I głodne.

***

Tytuł audycji: Chopin na ludowo

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 14.09.2022

Godzina emisji: 20.00