Ukraińska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnego przekroczenia granicy przez rosyjski pociąg pasażerski. Po raz pierwszy skład relacji Petersburg - Symferopol wjechał na okupowany Krym po niedawno otwartym moście przez Cieśninę Kerczeńską.
Śledztwo wszczęła ukraińska prokuratura Autonomicznej Republiki Krym. Dotyczy nielegalnego przewozu osób przez granicę państwową Ukrainy, którego dopuściła się rosyjska kompania Grand Express. Dziś pociąg tej kompanii po czterdziestotrzygodzinnej podróży po raz pierwszy przywiózł rosyjskich pasażerów do Symferopola, następnie skład odjechał do Sewastopola. Połączenie kolejowe z Rosji na Krym jest możliwe dzięki ukończeniu przez Rosjan nielegalnego budowy mostu przez Cieśninę Kerczeńską. Przeprawa połączyła okupowany półwysep z Federacją Rosyjską.
Budowę mostu Rosjanie rozpoczęli w 2016 roku. W zeszłym roku otworzyli część samochodową przeprawy, zaś część kolejową otworzył przedwczoraj Władimir Putin, który z rosyjskimi urzędnikami wjechał na nielegalnie zajęty Krym w lokomotywie w przedziale maszynisty.
Wydarzenie skrytykowała m.in. Unia Europejska. Jak napisano w oświadczeniu unijnej dyplomacji - Rosja po raz kolejny naruszyła suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.
IAR/dad