Redakcja Polska

Ambasador RP przy UE o wizycie Josepha Borrella w Rosji: zlekceważono nasze argumenty

09.02.2021 08:31
Zlekceważono nasze argumenty, potrzebna jest jedność w sprawie wschodu i zatrzymanie Nord Stream 2 - napisał ambasador Polski przy Unii Europejskiej o wizycie szefa unijnej dyplomacji w Rosji. Na portalu Euractiv ukazał się artykuł autorstwa Andrzeja Sadosia poświęcony tej wizycie. Od kilku dni Josep Borrell jest krytykowany za to, że nie zareagował kiedy rosyjski minister spraw zagranicznych nazwał Unię niewiarygodnym partnerem i zarzucał kłamstwo państwom członkowskim w sprawie otrucia Aleksieja Nawalnego. Negatywnie ocenione zostały także przyłączenie się Josepa Borrella do krytyki Siergieja Ławrowa Stanów Zjednoczonych za blokadę Kuby.
Audio
  • Ambasador RP przy UE o wizycie J.Borrella w Rosji: zlekceważono nasze argumenty, potrzebna jedność ws wschodu. Materiał Beaty Płomeckiej (IAR)
Josep Borrell podczas wizyty w Moskwie spotkał się m.in. z Siergiejem Ławrowem
Josep Borrell podczas wizyty w Moskwie spotkał się m.in. z Siergiejem ŁawrowemForum/Russian Ministry of Foreign Affairs/TASS

Polski ambasador napisał, że wizyta unaoczniła konsekwentnie odrzucaną przez Wspólnotę prawdę na temat Rosji, że dąży ona do dyskredytacji i dezintegracji Unii oraz jedności państw zachodnich. Dodał, że jedyną, adekwatną reakcją na konfrontacyjną postawę Rosji może być przerwanie budowy Nord Stream 2. Andrzej Sadoś podkreślił, że to powinno być wyraźną i jednoznaczną konsekwencją oburzających wypowiedzi przedstawiciela rosyjskich władz na temat Unii i poszczególnych krajów.

"Państwa członkowskie nie mogą pozwolić sobie na uzależnienie się od kraju prowadzącego jawnie wrogą politykę wobec Unii Europejskiej"- napisał polski ambasador. Jego zdaniem dokończenie rurociągu i czerpanie z niego zysków przez Rosję od "niewiarygodnego partnera" będzie oznaczać przyzwolenie na łamanie prawa, prześladowania, korupcję i dzielenie Zachodu. "Czerpanie korzyści z Nord Stream 2 będzie ciosem dla społeczeństwa obywatelskiego i wysiłków Aleksieja Nawalnego, który unaocznił na co przeznaczone są pieniądze ze sprzedaży rosyjskich surowców" - podkreślił polski ambasador dodając, że pieniądze te wzmocnią potencjał aparatu represyjnego Rosji.

W artykule na portalu Euractiv Andrzej Sadoś napisał również o militaryzacji Rosji kosztem rozwoju społecznego państwa i że realizacja zadań będzie możliwa wyłącznie dzięki finansowaniu z Nord Stream 2.

W artykule czytamy również, że obrona tej inwestycji przez niektóre unijne kraje jawi się jako retoryka antyeuropejska oraz antyeuroatlantycka. "Z niezadowoleniem odnotowujemy brak reakcji unijnych instytucji na rosyjskie działania godzące w spójność Unii. Sprzeciwiamy się pomijaniu głosu państw w bezpieczeństwo których bezpośrednio godzi polityka militarna, dezinformacyjna, historyczna i energetyczna Rosji" - podkreślił ambasador Andrzej Sadoś. Zwrócił uwagę, że lekceważenie tego głosu dało się zauważyć przed wizytą szefa unijnej dyplomacji w Rosji. Według niego zatrzymanie budowy Nord Stream 2 może być także pozytywnym sygnałem dla kluczowego sojusznika Unii, który również jest przeciwnikiem tej inwestycji i który - jak napisał Andrzej Sadoś - został niefortunnie skrytykowany w Moskwie zarówno przez rosyjskiego ministra jak i szefa unijnej dyplomacji.

"Dobro trwałych i silnych relacji transatlantyckich powinno przeważyć nad doraźnym interesem ekonomicznym wybranych państw europejskich" - napisał ambasador Polski przy Unii Europejskiej na portalu Euractiv.

IAR/dad