Ukraina gotowa jest do negocjacji pokojowych w jakimkolwiek formacie – oświadczył prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski po rozmowie, którą przeprowadził z prezydentem USA Donaldem Trumpem wraz z przywódcami państw „koalicji chętnych”: Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.
„Wszyscy razem po zakończeniu szczytu w Kijowie rozmawialiśmy (telefonicznie) z @POTUS (prezydentem USA, Donaldem Trumpem). Jestem wdzięczny prezydentowi Trumpowi” – napisał Zełenski na platformie X.
W sobotę Zełenski spotkał się w Kijowie z premierem Donaldem Tuskiem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem. W szczycie uczestniczyli także przez łącza internetowe przedstawiciele ok. 30 państw.
„Nasze wspólne stanowisko: natychmiastowe, całkowite i bezwarunkowe wstrzymanie ognia potrzebne jest co najmniej na 30 dni. Proponujemy, by rozpoczęło się ono od poniedziałku (12 maja). Oczekujemy odpowiedzi ze strony Rosji” – napisał prezydent Ukrainy, informując o telefonicznej rozmowie z Trumpem.
Zełenski przypomniał, że propozycja 30-dniowego rozejmu wyszła od USA podczas marcowych negocjacji o rozejmie w walkach między Rosją a jego krajem. „Kiedy nadejdzie wstrzymanie ognia, nastąpi najlepszy czas dla dyplomacji. Ukraina gotowa jest do spotkań i rozmów w jakimkolwiek formacie” – podkreślił ukraiński przywódca.
Kreml uznał oświadczenia państw Europy za "konfrontacyjne"
Po kijowskim spotkaniu europejskich przywódców rzecznika Kremla Dmitrij Pieskow zarzucił w sobotę państwom europejskim, że ich wypowiedzi są "sprzeczne" i "konfrontacyjne", oznajmił też, że Rosja nie da się zastraszyć groźbą sankcji - poinformowała rosyjskie agencje, cytowane przez Reutersa i CTK.
"Już przyzwyczailiśmy się do sankcji. Wyobrażamy sobie nawet, co zrobimy po ich ogłoszeniu, jak zminimalizujemy ich wpływ. Nauczyliśmy się tego. Próba zastraszania nas sankcjami to strata czasu" - powiedział Pieskow.
"Słyszymy z Europy wiele sprzecznych wypowiedzi. Są ogólnie rzecz biorąc raczej konfrontacyjne niż zmierzające do odnowienia naszych relacji. Nic więcej" - oznajmił.
"Bardzo trudno jest odizolować kraj taki jak Rosja, ponieważ stanowi on bardzo dużą część świata. Rosja skutecznie rozwija relacje z dużą liczbą krajów, w zasadzie we wszystkich obszarach, w których istnieje zainteresowanie rozwojem współpracy z naszym krajem" - powiedział Pieskow dziennikarzom.
Wypowiedź rzecznika pojawiła się po tym, gdy europejscy przywódcy poparli amerykański plan 30-dniowego zawieszenia broni i zagrozili Rosji "zmasowanymi" sankcjami, jeżeli się na niego nie zgodzi - przypomniała agencja Reutera.
Przed oświadczeniami europejskich liderów Pieskow udzielił wywiadu amerykańskiej stacji telewizyjnej ABC. Jak przekazał portal Moscow Times, Pieskow oświadczył w nim, że aby mogło dojść do 30-dniowego zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą, kraje zachodnie musiałyby wstrzymać dostawy broni do Kijowa. W przeciwnym razie - jak zaznaczył - Kijów wykorzysta ten okres na mobilizację, rotację, szkolenie nowych żołnierzy i odbudowę istniejących sił. "Dlaczego powinniśmy dać Ukrainie taką szansę?" - zauważył rzecznik prasowy Władimira Putina.
PAP/IAR/ks