Redakcja Polska

Polacy w Guantanamo? Trump może wysłać do więzienia Europejczyków, w tym naszych rodaków

11.06.2025 12:30
Administracja prezydent USA Donalda Trumpa przygotowuje się do wysłania tysięcy cudzoziemców, przebywających w USA nielegalnie, do więzienia w bazie Guantanamo - pisze "Washington Post"
Więzienie Guantanamo
Więzienie GuantanamoKathleen T. Rhem/Public domain/Wikimedia Commons

Wśród odesłanych może być kilkuset obywateli krajów europejskich, w tym Polski - podała gazeta. Amerykańskie władze mają rozpocząć odsyłanie tysięcy cudzoziemców do więzienia w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie już w tym tygodniu - przekazali gazecie urzędnicy, zaznajomieni ze sprawą. Do Guantanamo mogą trafić setki cudzoziemców, będących obywatelami krajów sojuszniczych USA, takich jak Wielka Brytania, Włochy, Francja, Niemcy, Irlandia, Belgia, Holandia, Litwa, Polska, Turcja i Ukraina oraz osoby pochodzące z innych części świata, w tym wielu Haitańczyków - napisał "WaPo".

Przedstawiciele władz podzielili się planami, w tym dokumentami, z "Washington Post", prosząc o anonimowość, ponieważ sprawa jest uznawana za bardzo delikatną. Urzędnicy uznali za mało prawdopodobne, by administracja poinformowała o zbliżających się transportach rządy krajów pochodzenia cudzoziemców, w tym bliskich sojuszników USA, takich jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy - czytamy.
W ramach przygotowań ok. 9 tys. osób ma przejść badania, które mają pokazać, czy ich stan zdrowia pozwala na wysłanie do Guantanamo. 

Nie wiadomo, czy więzienie może przyjąć 9 tys. nowych osadzonych. Administracja Trumpa utrzymuje, że realizacja tego kroku jest konieczna, by zrobić miejsce w aresztach w kraju, które wraz z obiecaną przez Trumpa "największą deportacją nieudokumentowanych migrantów w historii USA" stały się przepełnione.
"Washington Post" przypomniał, że w styczniu Trump ogłosił wysłanie do Guantanamo nawet 30 tys. migrantów, którzy popełnili ciężkie przestępstwa. Skierowano tam jednak jedynie kilkuset migrantów, po czym wielu z nich zostało odesłanych do placówek m.in. w Luizjanie. 

Ministerstwo bezpieczeństwa krajowego odmówiło komentarza. Sprawy nie skomentował też Biały Dom. Przedstawiciel resortu obrony powiedział, że misje w Guantanamo pozostają bez zmian i nie komentuje żadnych potencjalnych przyszłych misji. Czekając na duży napływ zatrzymanych, amerykańskie siły w bazie Guantanamo zbudowały wcześniej w tym roku miasteczko namiotowe, mogące pomieścić ponad 3 tys. osób. Jednak namioty się nie przydały, ponieważ do bazy przetransportowano niewielką liczbę zatrzymanych, w związku z czym wiosną personel rozebrał miasteczko. "WaPo" napisał w marcu, że plan przemieszczenia zatrzymanych do Guantanamo okazał się kosztowny i skomplikowany pod kątem logistycznym.

Resort bezpieczeństwa krajowego chce "zminimalizować" czas, który zatrzymani spędzają w bazie Guantanamo, ale Biały Dom może podjąć decyzję o wykorzystaniu obiektu do dłuższych zatrzymań - napisano w dokumencie, omawianym przez "Washington Post". 

Decyzja administracji najprawdopodobniej wywoła krytykę ze strony sojuszników USA, którzy będą obawiać się o dobro swoich obywateli przebywających w bazie wojskowej, która stała się światowym symbolem tortur i nadużyć. Rozmówcy gazety podkreślili, że osoby, które mogą trafić do Guantanamo, przebywają w USA nielegalnie. Kraje pochodzenia wielu zatrzymanych powiadomiły USA, że chcą przyjąć swoich obywateli, jednak w opinii resortu bezpieczeństwa narodowego nie podjęły one działań wystarczająco szybko - powiedziały źródła. "Washington Post" zaznaczył, że plany mogą jeszcze ulec zmianie. 

Baza Guantanamo służy od 2002 r. jako miejsce przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm, którym władze USA nie były w stanie postawić formalnych zarzutów. Przedtem istniał na jej terenie ośrodek dla migrantów, głównie dla kubańskich i haitańskich uchodźców przechwyconych na morzu. Legalność zarówno pierwszego, jak i drugiego ośrodka była kwestionowana.

PAP/ks

Przychylne Trumpowi media zaczynają go krytykować

28.05.2025 17:55
Choć przez lata wspierały Donalda Trumpa, wpływowe media należące do Ruperta Murdocha – w tym Wall Street Journal, Fox News i New York Post – zaczynają wyraźnie dystansować się od obecnego prezydenta USA. Krytyczne komentarze, ostrzeżenia i kąśliwe artykuły redakcyjne wskazują, że cierpliwość konserwatywnych redakcji wobec Trumpa może się wyczerpywać. Czy to początek końca tej potężnej medialno-politycznej symbiozy?

Protesty w USA. Stan Kalifornia podał administrację Trumpa do sądu

10.06.2025 07:01
Departament Obrony USA nakazał 700 żołnierzom piechoty morskiej (marines) dołączenie do oddziałów Gwardii Narodowej zgromadzonych w Los Angeles