Redakcja Polska

Najważniejsze wydarzenia tygodnia: 07.04.2023 r.

07.04.2023 17:30
W tym wydaniu: wizyta ukraińskiej pary prezydenckiej w Warszawie, rozmowy polsko-mołdawskie oraz spotkanie szefów dyplomacji państw NATO w Brukseli.
Audio
Andrij Deszczyca o wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Polsce: to historyczny dzień i historyczna wizyta.
Andrij Deszczyca o wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Polsce: to historyczny dzień i historyczna wizyta.PAP/Leszek Szymański

"Rosyjska propaganda nie skłóci Polaków z Ukraińcami“

- tak na placu Zamkowym w Warszawie mówił polski prezydent Andrzej Duda oraz Wołodymyr Zełenski wystąpili z wieczornymi przemówieniami w trakcie wizyty ukraińskiego prezydenta w Polsce.

Andrzej Duda podkreślał, że Polska i Ukraina mają wiele trudnych momentów we wspólnej historii. Mówił, że oba narody będą potrafiły przekroczyć największe dzielące ich różnice. Andrzej Duda zapewnił, że Polska nie zgodzi się na rozmowy pokojowe tak długo, aż Rosja całkowicie nie wycofa się z Ukrainy.

Przemówień prezydentów Polski i Ukrainy słuchali zarówno politycy, Ukraińcy mieszkający w Polsce jak i Polacy. Wystąpienia były transmitowane a telebimach, ale także przez wiele zachodnich stacji telewizyjnych.

Profesor Michał Kleiber, przewodniczący polskiego komitetu ds. UNESCO, podkreślił znaczenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. Ocenił, ze była ona potwierdzeniem znaczącej roli, którą nasz kraj odegrał i nadal odgrywa w tym konflikcie.

Profesor Michał Kleiber zwrócił uwagę, że Polska powinna wykorzystać tę szansę, by zbudować międzynarodową koalicję, która dostarczy walczącej Ukrainie amunicję i broń - w szczególności zaś samoloty. Za niedopuszczalne uznał dyplomatyczne manewry Niemiec czy Francji, które za wszelką cenę starają się zapewnić sobie możliwość prowadzenia interesów z Rosją.

Sytuację w której Rosja, która rozpętała wojnę, przewodniczy Radzie Bezpieczeństwa ONZ, określił mianem paradoksu historii.

Polska i Mołdawia zacieśniają współpracę

„Doskonale rozumiemy czym jest gorący oddech rosyjskiego zagrożenia na naszym karku” - powiedział w Mołdawii, premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu spotkał się w Kiszyniowie z premierem Mołdawii Dorinem Receanem. Głównym tematem rozmów było bezpieczeństwo w regionie.

Mołdawia jest jednym z państw, dla których ryzyko rosyjskiej agresji jest dziś najbardziej realne. Nie jest ani członkiem Unii Europejskiej, ani NATO, tymczasem graniczy z Naddniestrzem - regionem kontrolowanym przez Rosję, w którym stacjonują rosyjskie wojska, nazywane przez Moskwę „siłami pokojowymi”.

Szef polskiego rządu podziękował Mołdawii za to, że w tych trudnych warunkach stara się zapewnić pokój i zapewnił, że w tych wysiłkach kraj ten może liczyć na Polskę.

Polska i Mołdawia podpisały szereg umów, które mają zacieśnić współprace między tymi pastwami - chodzi między innymi o wspólną walkę z cyberzagrożeniami. Polska przekazała wcześniej też środki na 260 projektów związanych z rozwojem regionalnym czy modernizacją obszarów wiejskich w Mołdawii.

Według mołdawskiego premiera Dorina Receana szczególnie ważne jest też wsparcie dla Mołdawii w dążeniu do członkostwa w Unii Europejskiej: "Dla nas integracja europejska jest naszą wewnętrzną polityką. Integracja europejska oznacza budowanie instytucji takich, jak w Europie, budowanie naszego codziennego życia takiego jak w Europie. Chciałbym jeszcze raz docenić determinację Polski, wysiłek jaki wkłada Polska jak i osobiście premier Mateusz Morawiecki, aby Mołdawia mogła jak najszybciej rozpocząć proces integracji europejskiej."

Premier Mateusz Morawiecki w Kiszyniowie spotkał się również z prezydent kraju, Maią Sandu, oraz z przedstawicielami organizacji polonijnych.

Mołdawia mierzy się obecnie z szeregiem problemów wewnętrznych - to najbiedniejszy kraj w Europie, w którym inflacja przekroczyła 25 procent, a co czwarty mieszkaniec żyje poniżej granicy ubóstwa. Mołdawię zamieszkuje też mniejszość rosyjska, która ostatnio brała udział w sterowanych przez Moskwę prorosyjskich protestach.

Ukraina bliżej Sojuszu Północnoatlantyckiego

Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau powiedział, że trzeba stworzyć mechanizmy istotnie zbliżające Ukrainę do wspólnoty transatlantyckiej. Chodzi o to - jak mówił minister - by zakotwiczyć Ukrainę w architekturze bezpieczeństwa, którego NATO jest centrum. Ta sprawa była omawiana w Brukseli na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Minister Rau powiedział, że pojawiła się propozycja podniesienia rangi wzajemnych relacji, utworzenia Rady NATO-Ukraina i cyklicznych spotkań tego gremium.

Co do wymiaru praktycznego wzajemnych relacji to będzie on jeszcze dyskutowany. Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO mają o tym rozmawiać na nieformalnym spotkaniu w Oslo. Decyzje mają zapaść na lipcowym szczycie NATO w Wilnie.

Dzień wcześniej szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba podniósł kwestię przyszłego członkostwa Ukrainy w Sojuszu. Podkreślał, że będzie to najlepsza gwarancja euroatlantyckiego bezpieczeństwa.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że kraje Zachodu muszą mieć pewność, że Władimir Putin nie będzie ingerował w bezpieczeństwo Europy. Podczas konferencji prasowej Jens Stoltenberg podkreślił, że jednym ze sposobów przeciwstawienia się imperialnym ambicjom Rosji jest pomoc Ukrainie w walce z rosyjskim agresorem: "Musimy umożliwić Ukrainie obronę i powstrzymanie kolejnych ataków Rosji. To obejmuje wzmocnienie ukraińskich sił zbrojnych oraz inne kroki mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa Ukrainy. Uzgodniliśmy, że należy stworzyć strategiczny wieloplatformowy system wsparcia Ukrainy. Będą to długofalowe działania mające na celu wprowadzenie interoperacyjności z systemami i standardami NATO."

Jens Stoltenberg dodał, że działania Rosji są atakiem na międzynarodowy porządek, a zwycięstwo Rosji będzie sygnałem dla innych dyktatur, że mogą zwyciężać poprzez stosowanie siłowych rozwiązań.

Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.