Jerzy Mierzejewski – malarz osobny

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2012 18:15
– Dla mnie był przykładem wielkiego artysty. Miał taki autorytet, że ja się go bałem – mówił o wybitnym malarzu Janusz Zaorski.
Audio
Jerzy Mierzejewski na tle swoich autoportretów, Muzeum Narodowe w Warszawie, marzec 2004 r.
Jerzy Mierzejewski na tle swoich autoportretów, Muzeum Narodowe w Warszawie, marzec 2004 r. Foto: Andrzej Rybczyński/PAP

Gdyby żył, obchodziłby 95. urodziny. Jerzy Mierzejewski – malarz i wybitny pedagog działający w PWSTiF w Łodzi – zmarł 14 czerwca. Syn malarza Jacka Mierzejewskiego. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, od roku 1950 wykładowca PWSTiF, w latach 1963-1968 dziekan Wydziału Operatorskiego, w latach 1968-1974 dziekan Wydziału Reżyserii, w latach 1974-1975 prorektor uczelni.

– Był zjawiskiem osobnym w polskiej sztuce, trudno przypisać go do jakiegoś kierunku – mówił w audycji "Notatnik Dwójki" Maciej Mazurek, krytyk sztuki, redaktor naczelny kwartalnika "ArtTak", uczeń i znajomy malarza. – Przez całe życie realizował testament przedwcześnie zmarłego ojca: wybitnego malarza modernisty.

Zapraszam do wysłuchania audycji, w której profesora wspomina także reżyser i producent filmowy Janusz Zaorski. Usłyszą Państwo również opowieści samego Profesora.

Audycję przygotowała Aleksandra Łapkiewicz.

Czytaj także

Zbigniew Makowski i radość tworzenia

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2012 19:00
- Bycie artystą daje satysfakcję. Człowiek wie, że istnieje, że to, co robi ma sens – mówi znakomity malarz, twórca uznawany za klasyka polskiego surrealizmu.
rozwiń zwiń