O zmarłym 29 grudnia 2013 roku Wojciechu Kilarze mówili w Programie 2 Polskiego Radia znawcy jego muzyki, współpracownicy i przyjaciele.
Tadeusz Strugała i Adam Harasiewicz, którzy pamiętają Wojciecha Kilara jeszcze jako studenta, wspominali początki drogi muzycznej kompozytora. Jak podkreślali, w pewnym momencie Wojciech Kilar - dobrze zapowiadający się pianista - postanowił radykalnie zmienić tor swojej edukacji. - Uchodził za bardzo dobrego pianistę, był u prof. Markiewiczówny. Sensacją było to, że przeszedł nagle do prof. Bolesława Wójtowicza, kompozytora - opowiadał Tadeusz Strugała.
Wszyscy, którzy wspominali w Dwójce Wojciecha Kilara, podkreślali, jak znakomitym był kompozytorem. Śpiewacy Jadwiga Rappé i Piotr Kusiewicz przywoływali swoje spotkania (swoje wzruszenia!) z "Missa pro pace". Jacek Kaspszyk, dyrektor artystyczny Filharmonii Narodowej, przypominał, że Wojciech Kilar był, jak się wyraził, jednym z gigantów całego okresu awangardy muzycznej. Przemiany w twórczości autora "Krzesanego" omówił z kolei teoretyk muzyki Krzysztof Droba.
Przejmujące i osobiste wspomnienie o zmarłym kompozytorze przedstawił o. Sebastian, paulin z jasnogórskiego klasztoru, miejsca dla Wojciecha Kilara bardzo szczególnego.
Wspominamy Wojciecha Kilara. Zobacz serwis specjalny
W katowickiej archikatedrze pw. Chrystusa Króla odbyła się w sobotę, 4 stycznia, msza pogrzebowa Wojciecha Kilara. Muzyczną klamrą uroczystości były dwa dzieła zmarłego kompozytora: "Angelus" oraz "Exodus". To ostatnie wykonały połączone chóry Filharmonii Śląskiej, Camerata Silesia, śpiewacy Filharmonii Krakowskiej oraz Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia.
Wojciecha Kilara żegnała rodzina, środowisko muzyczne i politycy. W uroczystości wzięli udział m.in. Pierwsza Dama Anna Komorowska, minister kultury Bogdan Zdrojewski i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
- Przemawiał do nas językiem serca, pełnym emocji, uczuć, wątków narodowych - mówił o Wojciechu Kilarze arcybiskup Wiktor Skworc w homilii podczas mszy pogrzebowej kompozytora.
Prezydent Bronisław Komorowski w liście do uczestników uroczystości  pogrzebowych kompozytora Wojciecha Kilara napisał z kolei, że był on artystą o  prawdziwie godnej postawie.
Prezydent podkreślił, że Wojciech  Kilar był wyjątkowym człowiekiem, z  własnym, niezależnym światopoglądem,  osobą skromną, otwartą na ludzi,  artystą o prawdziwie godnej postawie.   
 - Był  wybitnym Polakiem, którego w imieniu narodu miałem zaszczy  uhonorować  najwyższym cywilnym odznaczeniem: Orderem Orła Białego -  przypomniał w  liście Komorowski.
Pogrzeb Wojciecha Kilara. Prezydent: przekazał nam wiarę w harmonię świata
Zmarłego kompozytora żegnali również minister kultury Bogdan Zdrojewski ("Wojciech Kilar  to nasza polska perła w koronie muzyki światowej, coś absolutnie  nadzwyczajnego"), wicepremier Elżbieta  Bieńkowska ("Jesteśmy dumni, że wybrał Śląsk"), były premier  Jerzy Buzek. List  kondolencyjny, odczytany w katedrze przed mszą, wystosowała minister  kultury i komunikacji Francji Aurelie Filippetti.   
Wojciech Kilar: nie mogłem się nauczyć nut...
Wojciech Kilar urodził się  17 lipca 1932 r. we Lwowie. Lata wczesnej   młodości spędził w Rzeszowie  (jest honorowym obywatelem tego miasta) i   Krakowie. W 1955 r. ukończył  studia w Państwowej Wyższej Szkole   Muzycznej w Katowicach, gdzie  studiował grę na fortepianie i kompozycję   w klasie Bolesława Woytowicza.
W  1957 r. wziął udział w   Międzynarodowych Kursach Wakacyjnych Nowej  Muzyki w Darmstadt w   Niemczech. Edukację muzyczną uzupełniał następnie w  latach 1959-1960   jako stypendysta rządu francuskiego w Paryżu. Uczęszczał na zajęcia   kompozycji do Nadii Boulanger.   
 Karierę  kompozytora rozpoczął pod   koniec lat 50. na festiwalu Warszawska Jesień. Od początku  lat 60.   współtworzył, wraz z Krzysztofem Pendereckim i Henrykiem  Mikołajem   Góreckim, polską szkołę awangardową oraz nowy kierunek we  współczesnej   muzyce, zwany sonoryzmem. W 1974 r. skomponował swój słynny  poemat   symfoniczny "Krzesany". Od tamtego czasu uchodził za czołowego    przedstawiciela polskiej awangardy muzycznej. Na jego wczesne kompozycje    wpływ miały m.in. twórczość Igora Strawińskiego i Beli Bartoka oraz    jazz.
   
- Nie ma nic piękniejszego niż trwający w nieskończoność dźwięk czy      współbrzmienie - powiedział w jednym z wywiadów. - Po prostu kocham      orkiestrę, kocham muzyków i właściwie za każde wykonanie jestem      wdzięczny - wyznał przy innej okazji.
 Kazimierz Kutz o śmierci Wojciecha Kilara/TVN24/x-news 
Do najważniejszych utworów Kilara należą, oprócz  "Krzesanego", "Riff   62" na orkiestrę (1962), "Generique" na orkiestrę  (1963),  "Diphtongos"  na chór mieszany i orkiestrę (1964), "Training 68"  na  klarnet, puzon,  wiolonczelę i fortepian (1968), "Przygrywka i kolęda"   na cztery oboje i  smyczki (1972), "Kościelec 1909" - poemat symfoniczny   poświęcony  Mieczysławowi Karłowiczowi, wybitnemu kompozytorowi, który  w  1909 r. w  wieku 33 lat zginął pod lawiną pod Kościelcem (1976),   "Angelus" na  sopran, chór mieszany i orkiestrę symfoniczną (1982-1984),   "Orawa" na  kameralną orkiestrę smyczkową (1986) oraz "Missa pro pace"  na  sopran,  alt, tenor, bas, chór mieszany i orkiestrę symfoniczną   (1999-2000).   
  Wybitny twórca muzyki filmowej  
 W latach 1979-81 Wojciech Kilar był wiceprezesem Związku Kompozytorów Polskich.   
 Kilar    to także niezwykle ceniony kompozytor muzyki filmowej - współpracował  z   wieloma sławnymi reżyserami, m.in. z Francisem Fordem Coppolą, Jane    Campion, Romanem Polańskim, Kazimierzem Kutzem, Krzysztofem Zanussim,    Andrzejem Wajdą i Krzysztofem Kieślowskim.
 TVN24/x-news 
Skomponował muzykę do  wielu ważnych polskich filmów, m.in.: "Nikt   nie woła" (1960), "Tarpany"  (1961), "Milczenie" (1963), "Ktokolwiek   wie...", "Sól ziemi czarnej"  (1969), "Perła w koronie" (1971),   "Paciorki jednego różańca" (1979) i  "Śmierć jak kromka chleba" (1994)   Kazimierza Kutza, "Giuseppe w  Warszawie" (1964) Stanisława   Lenartowicza, "Późne popołudnie" (1964) i  "Morderca zostawia ślad"   (1967) Aleksandra Ścibora-Rylskiego, "Salto"  (1965) Tadeusza   Konwickiego, "Chudy i inni" (1966) Henryka Kluby,  "Marysia i Napoleon"   (1966) Leonarda Buczkowskiego, "Sami swoi" (1967)  Sylwestra   Chęcińskiego, "Westerplatte" Stanisława Różewicza (1967),  "Lalka"   Wojciecha Jerzego Hasa (1968), "Struktura kryształu" (1969),    "Iluminacja" (1972), "Bilans kwartalny" (1974), "Barwy ochronne" (1976),    "Spirala" (1978), "Kontrakt" (1980), "Cwał" (1995) i "Persona non    grata" (2005) Krzysztofa Zanussiego, "Rejs" (1970) Marka Piwowskiego,    "Ziemia obiecana" (1974), "Kronika wypadków miłosnych" (1985) i "Pan    Tadeusz" (1999) Andrzeja Wajdy, "Trędowata" (1976) Jerzego Hoffmana,    "Przypadek" (1981) Krzysztofa Kieślowskiego, "Pianista" (2002) Romana    Polańskiego oraz seriali "Przygody pana Michała" (1969) Pawła    Komorowskiego i "Rodzina Połanieckich" (1978) Jana Rybkowskiego.
  Wojciech Kilar nie żyje. "Był niezależny i bezkompromisowy"   
 Jest    także autorem muzyki do filmów zagranicznych, m.in. do "Drakuli"   (1992)  Francisa Forda Coppoli, "Śmierci i dziewczyny" (1994) Romana    Polańskiego, "Portretu damy" (1996) Jane Campion i "Królów nocy" (2007)    Jamesa Graya.   
 Za muzykę do "Pianisty" zdobył francuskiego Cezara, a za muzykę do "Drakuli" nagrodę Stowarzyszenia Kompozytorów Amerykańskich.
PAP, IAR, b, jp