Pisanie w teatrze. Daria Sobik o współczesnej dramaturgii

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2025 13:10
O tym, że pisanie dla teatru jest dziś procesem bardziej płynnym niż kiedykolwiek, przekonywała w Dwójce Daria Sobik, dramatopisarka, dramaturżka, finalistka Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, laureatka Nowego Yoricka. W audycji "Rozmowy po zmroku" opowiedziała o tym, jak zmieniła się rola autora w teatrze i dlaczego tekst sceniczny nigdy nie jest tym ostatecznym. 
Daria Sobik jest laureatką Nowego Yoricka wraz z Pamelą Leończyk i Teatrem Powszechnym
Daria Sobik jest laureatką Nowego Yoricka wraz z Pamelą Leończyk i Teatrem PowszechnymFoto: Aliaksandr Valodzin/East News

Daria Sobik porównuje różnicę między tymi zawodami do… lekcji geometrii. – Nie każdy dramaturg jest dramatopisarzem, ale każdy dramatopisarz powinien być dramaturgiem – mówi z uśmiechem. Jej zdaniem dramaturg może pracować na cudzym materiale, adaptować teksty i współtworzyć strukturę spektaklu, natomiast dramatopisarz tworzy świat od podstaw "z własnej głowy, z researchu, z emocji".

Oba pojęcia coraz częściej się jednak przenikają. – Dzisiaj te granice się zacierają. Dramaturg ma więcej możliwości w teatrze, ale w praktyce często wykonujemy podobną pracę – tylko z różnych stron – mówiła w Dwójce.

>>> Posłuchaj rozmowy w audycji "Rozmowy po zmroku" 

Tekst, który wciąż się zmienia

Współczesny teatr odchodzi od pojęcia gotowego dramatu. – Nie zdarza się już, by tekst pozostał niezmieniony. Dziś dramaturgia jest procesem, nie zamkniętym dziełem. Praca reżysera i aktora przesunęła punkt ciężkości – tekst stał się jednym z elementów konstrukcji, a nie jej sztywnym szkieletem – tłumaczyła dramatopisarka.

Jak wyjaśniła, obecność autora podczas prób staje się nie tylko pożądana, ale wręcz konieczna. – Tekst jest najbardziej zmiennym elementem spektaklu. Zawsze może się dostosować, przekształcić, urosnąć razem z zespołem. Dla mnie to ogromna wartość  zaznaczyła. 

Dwa tryby pisania: dla teatru i dla siebie

Pisarka przyznaje, że funkcjonuje w dwóch trybach twórczych. – Są dramaty pisane na zamówienie, dla konkretnego teatru, i takie, które nazywam "dla siebie". Powstają z potrzeby, z wewnętrznego impulsu. Te drugie są jak strzały w ciemno: nie wiadomo, czy zostaną wystawione, ale bez nich trudno by było zachować wolność twórczą – mówiła.

Zaznaczyła tym samym, że realia pracy dramatopisarzy w Polsce nie należą do łatwych. – Z publikacji nie da się utrzymać, dlatego większość z nas równocześnie współpracuje z teatrami, uczestnicząc w procesach twórczych od środka – powiedziała. 

Czytaj także:

Pisanie w dialogu 

Dla Sobik najważniejszy jest dialog, zarówno ten z reżyserem, jak i z aktorami. Współpracuje m.in. z Pamelą Leończyk, z którą wspólnie tworzy przedstawienia oparte na silnym impulsie społecznym i osobistym. – Lubię, kiedy dramat jest rozmową między sceną a życiem. Kiedy nie da się jednoznacznie powiedzieć, czy powstał przy biurku, czy w trakcie próby. Te dwa światy muszą się przenikać – wyjaśniała.

Współczesna dramaturgia – sztuka płynnych definicji

Daria Sobik podkreśla, że teatr jest dziś miejscem, w którym granice ról twórczych stale się rozmywają. – Nie ma twardych definicji. Dramaturgia nieustannie się zmienia, bo zmienia się sam teatr. Zresztą wierzę, że dramaturgia była zawsze, po prostu inaczej ją nazywaliśmy – przyznała.

To właśnie ta zmienność sprawia, że teatr, mimo upływu czasu i kolejnych przełomów technologicznych, wciąż pozostaje przestrzenią żywego spotkania. – Nie da się napisać spektaklu raz na zawsze. On dzieje się między ludźmi. I tylko tam naprawdę istnieje – podsumowała w Dwójce. 

***

Tytuł audycji: Rozmowy o zmroku

Prowadzenie: Maria Czok i Dominik Gac

Gość: Daria Sobik (dramatopisarka)

Data emisji: 9.11.2025

Godz. emisji: 22.30


Czytaj także

Ile jest Szekspira w Szekspirze - czy potrzebny jest dramaturg w teatrze?

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2025 20:00
Dramaturg adaptuje, uwspółcześnia, współtworzy spektakl - ale jego rola we współczesnym teatrze pozostaje nieoczywista. Niektórzy reżyserzy nie wyobrażają sobie pracy bez dramaturgów. Odejście od klasycznego tekstu jest cechą współczesnego teatru, określanego mianem teatru postdramatycznego. Zapraszamy do obejrzenia Debaty Dwójki! 
rozwiń zwiń