Krzysztof Kowalewski: premiera komedii czy farsy jest rozpoznaniem w boju

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2021 19:00
- Podczas premiery zaczynamy się orientować, co jest da publiczności śmieszne, a co nie. Co można podkreślić, a co należy odpuścić. I z biegiem dalszych przedstawień dochodzimy do ostatecznej formy spektaklu, która jest już zamknięta i nic się nie dodaje - tak o sztuce rozbawiania mówił przed laty Krzysztof Kowalewski.
Krzysztof Kowalewski
Krzysztof KowalewskiFoto: Kusiński Wojciech/PR2

Posłuchaj
52:55 Dwójka W tyglu kultury 30.12.2013.mp3 Andrzej Grabowski, Krzysztof Tyniec i Krzysztof Kowalewski o komizmie w sztuce (W tyglu kultury/Dwójka)

Krzysztof Kowalewski forum 1200.jpg
W wieku 83 lat zmarł Krzysztof Kowalewski

Krzysztof Kowalewski, wraz z Krzysztofem Tyńcem i Andrzejem Grabowskim, w 2013 roku gościł w audycji "W tyglu kultury". Zastanawiał się wówczas nad tym, czy granie komedii jest faktycznie prostym zajęciem, któremu nieustannie towarzyszą salwy śmiechu i zadowolenie publiczności.

- To jest niewątpliwie trudna sztuka. Nieraz wredna, bo jak się zaczyna próbować i na końcu okazuje się, że to nie będzie śmieszne, tylko może okazać się klęską, to kiedy się do sprawdza, może być bardzo smutno. Ale jak do tej pory raczej spotykały mnie miłe chwile.

Czytaj też:

- Farsa i komedia w gruncie rzeczy zawierają się w jednym określeniu: jest śmieszne albo nie. W tragedii można trochę oszukać i mniej doświadczona publiczność nie zauważy. Ale w komedii zauważy zawsze. Jesteśmy skazani na baczną uwagę i nie wymkniemy się - opowiadał.

Krzysztof Kowalewski zaznaczył również, że kluczem do sukcesu aktora w spektaklu komediowym jest traktowanie swojej postaci poważnie. - Jeżeli zaczniemy coś przyciskać, dodawać od siebie, to już wtedy jest klęska - wyjaśniał.

Aktor w rozmowie przyznał, że ze światem komedii i farsy zetknął się jeszcze w latach szkolnych. Wśród aktorów, którzy mieli na niego największy wpływ, wymienił m.in. Stanisławę Perzanowską, Mariana Wyrzykowskiego, Janusza Warneckiego, a także "wielkich rzemieślników" – jak podkreślił – czyli Ludwika Sempolińskiego i Aleksandra Bardiniego. - Niewątpliwie to im zawdzięczam na co dzień swój gust i warsztat - zdradził aktor.

***

Tytuł audycji: W tyglu kultury

Data emisji: 30.12.2013 

Czytaj także

Rynek książki w Polsce: czy stała cena nowości uratuje czytelnictwo?

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2013 19:00
– Ta ustawa zadecyduje o tym, czy będziemy nowoczesnym społeczeństwem czytelniczym – mówiła w Dwójce Małgorzata Staniewicz ze Stowarzyszenia "Zmowa". – Przepisy nie wychowają czytelników. Po tylu latach zaniedbań czeka nas długi program odbudowy czytelnictwa – odpowiadała Beata Stasińska z Wydawnictwa W.A.B.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nowy "Ruch Muzyczny": wygląd ważniejszy niż treść?

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2013 06:00
- Te zmiany nie są łatwe w pierwszym odbiorze, ale pozwólmy temu pooddychać i zaistnieć - przekonywał w Dwójce redaktor naczelny magazynu Tomasz Cyz. - Co z tego, że nowy "Ruch" jest ładny, skoro czyta się go gorzej niż przaśny, siermiężny, stary "Ruch" - krytykował sekretarz redakcji Kacper Miklaszewski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ludzie tak śpiewali kolędy, że się mury trzęsły...

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2013 23:00
Światowej sławy śpiewaczka Teresa Żylis-Gara wspominała w Dwójce Boże Narodzenie na przedwojennej Wileńszczyźnie oraz kolejne etapy swej międzynarodowej kariery.
rozwiń zwiń