Rafał Wojasiński: przy Marku Nowakowskim łatwo było czuć się sobą

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2019 20:23
- Istotą naszej wieloletniej znajomości był rodzaj wyzwalnia w sobie automatycznie potrzeby budowania niezależności wewnętrznej. To było coś, co przy Marku Nowakowskim powstawało samoczynnie. On stwarzał taką atmosferę. Jednym z tych elementów było to, że człowiek dość łatwo przy nim czuł się sobą - mówił w Dwójce tegoroczny laureat Nagrody im. M. Nowakowskiego.
Audio
  • Nagroda Literacka im. Marka Nowakowskiego. Spotkanie z Rafałem Wojasińskim (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Rafał Wojasiński
Rafał WojasińskiFoto: Radek Pietruszka/PAP

Rafał Wojasiński został uhonorowany za tom opowiadań "Olanda". Nagrodę odebrał 3 kwietnia w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Przed nim wyróżnienie to otrzymali Wojciech Chmielewski Paweł Sołtys.

Książka "Olanda" składa się z siedmiu utworów: mikropowieści, od której tytuł wziął cały tom oraz sześciu opowiadań. Jak przyznaje sam autor, łączy je wspólny mianownik w postaci potrzeby komunikacji. - Pierwszy tekst jest w drugiej osobie. Rzadko się pisze w drugiej osobie. Mnie to bardzo odpowiada, bo to jest jakby rozpoczęcie wielkiego utworu dramaturgicznego, ale bez szukania drugiej osoby do dialogu. Ma być tylko odbiór i komunikacja. Jest forma dziennika i też jest to forma komunikacji indywidualnej. Ci ludzie są z mówienia i oni też mówieniem żyją w duży stopniu, dlatego że ich świat jest dość zamknięty. Oni nie podróżują, nie jeżdżą. Oni są - tłumaczył gość Dwójki.

Na czym opiera się apoteoza życia, którą głosi w swojej twórczości Rafał Wojasiński? Dlaczego mówi o sobie, że pewnych dziedzinach życia jest "niewykształcalny"? Co dobrego daje człowiekowi samotność? O tym w nagraniu audycji.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą 

Prowadził: Wacław Holewiński

Gość: Rafał Wojasiński (pisarz, dramaturg)

Data emisji: 5.04.2019

Godzina emisji: 17.30

pg/ml

Czytaj także

Warszawskie wędrówki Marka Nowakowskiego

Ostatnia aktualizacja: 04.01.2019 15:00
- Poznaliśmy się na studiach, spotykaliśmy w Śródmieściu. Marek zabierał mnie do kawiarni "Pod Kurantem" na Wilczej, do "Stylowej". Lubił spacerować, więc odwiedziliśmy wiele barów, które później opisał. Większość z nich już nie istnieje - mówiła Jolanta Nowakowska, żona pisarza.
rozwiń zwiń