Kradzież intelektualna a cywilizacyjny rozwój

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2019 18:00
- To zjawisko nie ma początków w XX czy w XIX wieku, choć historia kradzieży przemysłowej czy intelektualnej na wielką skalę pewnie nie mogła się wydarzyć we wcześniejszej epoce – mówił w Dwójce Alek Tarkowski, socjolog.
Audio
  • Kradzież intelektualna a cywilizacyjny rozwój. Posłuchaj dyskusji (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjneFoto: pixabay/domena publiczna

- Sztuka rzemieślników była oparta na fachu. Tam też była strzeżona wiedza, ale skala była o wiele mniejsza niż teraz. W historii prawa autorskiego pierwsze, rzekomo, naruszenie odnajdujemy we wczesnych wiekach naszej ery - tłumaczył gość Dwójki, przywołując anegdotyczną opowieść o przepisywaniu pewnej księgi…

O przyczynach współczesnego "wykradania wiedzy" mówił z kolei Hubert Salik. - Chodzi o osiągnięcie przewagi rynkowej. To jest ciągła walka o pieniądz. Rynki się zglobalizowały, co oznacza, że przewaga konkurencyjna daje coraz większą skalę zysku - podkreślał publicysta.

Zapraszamy do wysłuchania całej dyskusji.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą 

Prowadzi: Michał Szułdrzyński

Goście: Hubert Salik (publicysta) oraz Alek Tarkowski (socjolog, koordynator polskiego oddziału Creative Commons i dyrektor Centrum Cyfrowego Projekt: Polska)

Data emisji: 11.04.2019

Godzina emisji: 17.30 


Czytaj także

Za darmowe usługi w internecie płacisz... swoimi danymi

Ostatnia aktualizacja: 25.10.2013 18:48
Zbiór informacji o 100 osobach, które deklarują, że próbują schudnąć, na internetowym rynku jest wart 32 złote. Podobny pakiet danych zgromadzonych na przykład na kontach społecznościowych o internautach, którzy są tuż przed lub tuż po przeprowadzce, kosztuje 26 złotych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Afera z Cambridge Analytica: Facebook traci miliardy, co z zaufaniem?

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2018 17:31
To już  nie drobna wpadka, ale spory problem. Tak można nazwać sytuację Facebooka, który po ujawnieniu afery z Cambridge Analytica, traci nie tylko miliardy dolarów, ale i reputację, której brak przekłada się na ogół na liczbie użytkowników.
rozwiń zwiń