Johannes Vermeer i jego "Alegoria malarstwa"

Ostatnia aktualizacja: 21.08.2022 15:00
Pokój, w którym pracuje malarz jest wytworny, bogato wyposażony i w niczym nie przypomina pracowni malarskiej. Pozbawiony jest potrzebnych do pracy akcesoriów, wypełniają go natomiast różnorodne elementy o symbolicznym, aluzyjnym charakterze. Jednym z nich jest przedstawienie Klio, muzy historii, która patronuje sztuce ukazującej dzieje ludzkości.
Johannes Vermeer, Alegoria malarstwa, ok. 1663-1665
Johannes Vermeer, "Alegoria malarstwa", ok. 1663-1665Foto: World History Archive/Forum

Muza Klio posiada atrybuty pozwalające ją rozpoznać: wieniec laurowy, trąbkę fanfarową i księgę. Wiele innych elementów tej kompozycji również niesie znaczenie. Nie jest ono jednak jednoznaczne, najsłynniejsze dzieło Johannesa Vermeera posiada kilka interpretacji, i to różniących się odczytaniem zawartych w nim aluzji. "Znaczące" w kompozycji elementy to Klio, ale też mapa na ścianie, żyrandol i przedmioty znajdujące się na stole.

Mapa jest dziełem Claesa Janszoona Visschera, przedstawia 17 prowincji i 20 widoków najważniejszych miast Niderlandów. Powstała w 1636 roku i odzwierciedla terytorium kraju pod panowaniem Habsburgów, przed podziałem na część południową, która pozostała pod panowaniem hiszpańskim i część północną, obwołaną Republiką Zjednoczonych Prowincji. Czym zatem intencją Vermeera było odniesienie do czasów, gdy Delft, jego rodzinne miasto, należało do innego politycznego ładu? A może to pochwała sztuki i wielkości dawnych Niderlandów zanim zostały one podzielone? 

Nie jest również jasne dlaczego Vermeer podjął się namalowania tej tajemniczej kompozycji. Jedna z hipotez zakłada, że powstała w związku z budową i wyposażaniem cechu Św. Łukasza w Delft. W latach 60. XVII wieku w pobliżu domu Vermeera powstawał budynek gildii. Malarz był członkiem zarządu cechu i wielokrotnie wybierano go na przewodniczącego stowarzyszenia. Być może zatem kompozycja była osobistą wypowiedzią Vermeera na temat sztuki, którą sam się parał; apoteozą malarstwa, najdoskonalszej ze sztuk obrazujących rzeczywistość, opartej na naśladownictwie i rysunku, o czym świadczyć mogą gipsowa maska i szkicownik. Może nawet przeznaczył obraz do dekoracji nowej siedziby? 


Posłuchaj
15:00 2022_08_21 14_45_29_PR2_Jest_taki_obraz.mp3 Johannes Vermeer "Alegoria malarstwa" (Jest taki obraz/Dwójka) 

Inna hipoteza wiąże powstanie obrazu z wizytą, jaką w 1663 roku odbył w domu Vermeera Balthasar de Monconys. Francuski podróżnik i dyplomata zapisał w swym dzienniku, że gospodarz nie mógł mu wówczas pokazać żadnego swego dzieła. Może zatem „Alegoria malarstwa” miała pełnić rolę wizytówki talentu mistrza, a zarazem wyrafinowany komentarz do uprawianej przez niego sztuki?

Johannes Vermeer, "Alegoria malarstwa", ok. 1663-1665, płótno, 120 x 100 cm, Kunsthistorisches Museum w Wiedniu

***

Tytuł audycji: Jest taki obraz

Prowadził: Michał Montowski

Gość: dr Grażyna Bastek

Data emisji: 21.08.2022

Godzina emisji: 14.45

 

Czytaj także

Francesco Guardi, "Dzień Wniebowstąpienia". O zaślubinach z morzem po wenecku

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2022 15:00
Dzień Wniebowstąpienia (Festa della Sensa), obchodzony czterdziestego dnia po Wielkanocy, był największym weneckim świętem. Tego dnia statek dożów – Bucentaur (w dialekcie weneckim: Il Bucintoro) – cumujący na co dzień w Arsenale, dopływał do Molo, skąd zabierał na pokład dożę, senat i innych dostojników Serenissimy, jak też dyplomatycznych przedstawicieli innych państw.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zuchwały autoportret Bernardo Bellotto

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2022 15:00
"Oto ja i moja sztuka" – zdaje się mówić Bernardo Bellotto w autoportrecie z 1765 roku, wskazując dłonią namalowaną z wielkim kunsztem architektoniczną fantazję. Przedstawił się samozwańczo w stroju weneckiego prokuratora, zabiegając o prestiż, dobre zamówienia i ewentualną posadę na którymś z królewskich dworów.
rozwiń zwiń