Luksemburczyk Francesco Tristano ukończył Julliard School of Music w Nowym Jorku. Wie wszystko o klasycznej interpretacji i z upodobaniem łamie jej zasady. Zdobył pierwszą nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym Muzyki Współczesnej w Orléans (2004). Od jego debiutu z Rosyjską Orkiestrą Narodową i Mikhailem Pletnevem grywał z najsłynniejszymi. Ale Nowy Jork otworzył go na muzykę elektroniczną i scenę klubową. Stał się performerem muzycznym, który bez trudu godzi pozornie antagonistyczne style.
Jak sam jednak podkreśla, źródła jego eklektycznej tożsamości muzycznej tkwią w dzieciństwie. - Pod wpływem mamy słuchałem z jednej strony kompozytorów barokowych: Bacha, Vivaldiego czy Telemanna, z drugiej zaś muzyki syntezatorowej: Pink Floyd, Jeana-Michela Jarre'a i Tangerine Dream - opowiadał Francesco Tristano. - W obydwu światach pociągało mnie to samo: rytm i bas. Przecież muzyka klubowa zawiera swego rodzaju basso continuo. To stopa perkusyjna i motyw basowy, który wprowadzają wszystko w ruch - wyjaśnił.
Co ciekawe, nasz gość nie czuje się ani częścią świata muzyki klasycznej, ani uniwersum didżejskiego. Kim więc jest naprawdę?
***
Rozmawiał: Krzysztof Dziuba
Gość: Francesco Tristano (pianista i kompozytor)
Data emisji: 29.05.2016
Godzina emisji: 20.00
Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".
materiały prasowe/mm/bch/mv