Jest to nagroda przyznawana najlepszym instrumentalistom konkursu, i choć w bezpośredni sposób przypomina o instrumentach smyczkowych, to jednak przez lata trafiała także do muzyków grających na instrumentach perkusyjnych czy elektronicznych. W tym roku otrzymał ją tubista i puzonista - Piotr Wróbel, który wystąpił w duecie Tugłos z Ewą Grochowską. Złote Gęśle jury konkursu przyznało mu za wyobraźnię, precyzję i eksperyment oraz poszerzanie i przekraczanie ograniczeń instrumentalno-wykonawczych. Opowie nam o swojej muzyce, o pracy w duecie Tugłos i pierwszych i kontaktach z muzyką tradycyjną.
- Wydaje mi się, że rzeczywiście wyszedłem ze swojej strefy komfortu, bo z reguły jako tubista, jako puzonista gram w większych składach, gdzie jestem otoczony innymi muzykami, a tutaj musiałem zbudować podwalinę pod naczelny wokal, który realizowała Ewa. Dlatego posiłkowałem się looperem, z którym też już jakiś czas temu się zaprzyjaźniłem, ale to jednak mnie bardzo zmobilizowało do pracy tu i teraz, że po prostu to musi się wszystko dziać w czasie i miałem to wszystko już w głowie jakoś zakomponowane w trakcie naszej wspólnej pracy. Tym niemniej było to rzeczywiście dla mnie spore wymaganie, żeby to wszystko tak razem złączyć, także bardzo dziękuję za takie docenienie tej mojej pracy, chociaż też chciałem to zrobić wszystkich instrumentalistów, bo uważam, że bez instrumentalistów nie ma muzyki tak naprawdę, także każdy był po prostu super - mówił po koncercie Laureatów Konkursu Muzyki Folkowej 2025.
PIOTR WRÓBEL – tubista, puzonista, kompozytor i aranżer, muzyk o dużej wyobraźni, eksplorujący instrumenty dęte blaszane, z którymi związał swoją drogę twórczą. Jest nią nie tylko muzyka jazzowa, ale także stylistyczne pogranicza, dające przestrzeń dla nieoczywistych spotkań i eksperymentów. Performer i miłośnik niespodzianek, ceniący równocześnie precyzję, konkret i misterność muzyczną. Twórca zespołu Brass Federacja, suzafonista Młynarski-Masecki Jazz Band, helikonista Tęgich Chłopów, kompozytor pierwszego na świecie Koncertu na suzafon i orkiestrę symfoniczną, performer-rowerzysta charytatywnej akcji Suzafony na pomniki. Obydwoje lubią robić coś bardzo na poważnie, ale także z przymrużeniem oka, dystansem i humorem. Połączyła ich pasja do powietrza i oddechu oraz intuicja, że śpiew i instrumenty dęte to „napowietrzny” duet, dający niesamowite możliwości wykonawcze i brzmieniowe. Nuty, frazy, zdania, słowa – istniejące i wybrzmiewające na długość i zasięg oddechu potrafią sugestywnie i poruszająco opowiedzieć o tym fragmencie świata i życia, w którym właśnie jesteśmy. Jako duet rozpoczęli współpracę w 2024 roku przy projekcie muzycznym pt. „Głosy przodków. Paraobrzęd”.
- Moim największą inspiracją, od której zacząłem, jest Nowe Orlean i muzyka bigbandowa, muzyka tamtej tamtejszych brass bandów. Dlatego też założyłem zespół Brass Federacja. Jest to moja muzyka, która daje mi najwięcej i satysfakcji, i inspiracji, aczkolwiek poszerzam cały czas ten krąg i zainteresowań, i jakichś możliwości wykonawczych. Też przystąpienie do zespołu Tęgie Chłopy było dla mnie kolejnym wyjściem ze strefy komfortu, w którym się czułem w muzyce, grając muzykę z Brass Federacją, gdzie też komponuję, aranżuję. No a później, kiedy narodził się właśnie ten zespół Tugłos i kiedy przyszliśmy do drugiego etapu Nowej Tradycji, no to już rzeczywiście był to wymagający, wymagający krok, żeby po prostu robić muzykę, bo wydaje mi się, że to wszystko z ukłonem dla odbiorcy, dla publiczności, dla słuchaczy, żeby przedstawić jakąś fajną, ciekawą, i interesującą odsłonę dwojga ludzi - mówił w rozmowie z Aleksandrą Tykarską.
***
Na audycję Źródła we wtorek (27.05) w godz. 12.00-12.45 zaprasza Aleksandra Stec.