Wielkopolscy koźlarze. Kapela Daniela Molendy

Ostatnia aktualizacja: 17.08.2022 16:00
Przed nami spotkanie z Kapelą Daniela Molendy ze Zbąszynia, czyli opowieści o współczesnych koźlarzach z Wielkopolski. Nie zabraknie też chodnego powiewu muzyki świata!
Audio
  • Wielkopolscy koźlarze. Kapela Daniela Molendy (Dwójka/Źródła)
Daniel Molenda, koźlarz ze Zbąszynia
Daniel Molenda, koźlarz ze ZbąszyniaFoto: Kuba Borysiak

Kapela Daniela Molendy to zespół grający w składzie: Daniel Molenda – kozioł weselny, Marcin Szczechowiak – skrzypce. W tym roku duet został wyróżniony w kategorii kapel na 56. Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych. A to nie jedyny laur dla wielkopolskich koźlarzy – reprezentacja zbąszyńskich muzyków zdobyła także nagrody w kategoriach: Mistrz i Uczeń oraz Solista Instrumentalista.

Nasi dzisiejsi rozmówcy opowiadali m.in. o dziurze pokoleniowej po śmierci Jana Prządki, aspektach brzmieniowych poszczególnych wykonawców i tajnikach gry na koźle. Zacznijmy jednak od najbardziej frapującego pytania: kto jest ważniejszy – koźlarz czy skrzypek?

- Tutaj trzeba się nawzajem słuchać. To jest różnie… zależy od układu w kapeli… – zastanawiał się Daniel Molenda – W składzie skrzypce-kozioł, skrzypek nadaje jakieś tempo i koźlarz powinien go obserwować i się dostosowywać.

- Ale jeśli mamy pełny skład skrzypce-kozioł-klarnet, to skrzypce są pewnym łącznikiem między klarnetem i kozłem. Nie ma co ukrywać, trzeba się słuchać nawzajem – dodał Marcin Szczechowiak.

- Musi być pełna współpraca – podsumował Molenda.

Daniel Molenda reprezentuje młode pokolenie muzyków, ale załapał się jeszcze na naukę u starych mistrzów: Henryka Skotarczyka, Leonarda Śliwę. Warto przypomnieć, że Szkoła Muzyczna w Zbąszyniu może się pochwalić jedyną (wśród państwowych) w Polsce szkołą instrumentów ludowych. To właśnie tam wykładał m.in. wspomniany Skotarczyk czy Prządka…

- Koźlarzy jest dużo. Jednak w zeszłym roku zmarł niestety Jan Prządka, był jednym z ostatnich starszych muzyków. Może zostało 2-3 takich starszych. I powstała dziura pokoleniowa – mówił Daniel Molenda.

Jednak, mimo przerwy w pokoleniu muzykantów, kultura koźlarska nie zanikła. Nasi rozmówcy zwrócili uwagę na to, że młodzi ludzie na Wielkopolsce – mimo wielu alternatyw – interesują się i ciągną do kultury ludowej.


Paweł Dukat i Bartosz Mendlewski dudziarze wielkopolscy dudy wielkopolska_1200.jpg
Zobacz też:
Dudziarze z poznańskiego Zamku

Współbrzmienie całości to najważniejszy aspekt gry zespołowej dla Daniela Molendy. Choć, jak zauważa muzyk, każdy koźlarz ma swoje nawyki, ozdobniki. Z pewnością osadzeni w temacie byliby w stanie rozpoznać poszczególnych dudziarzy po przesłuchaniu kilku utworów. Ponadto każdy instrument ma swoje brzmienie – stroiki, sposób wykonania przebierki – wpływają na jego dźwięk.

Daniel Molenda od 10 lat nie wymieniał stroika w swoim instrumencie – „po co psuć, skoro działa?”, podsumował. Niejednokrotnie zdarzyło się jednak, że uparty kozioł odówił posłuszeństwa na scenie…

- Dziś na naszym występie na OFKiŚL mieliśmy przypadek, że jeden dźwięk mi przestał stroić i musiałem go poprawiać. Czym się poprawia? – Daniel Molenda z uśmiechem zaprzecza: nie tradycyjnym woskiem. – Ostatnio popularna jest taśma izolacyjna. Zwłaszcza kiedy taśma jest brązowa i nie widać jej na brązowej przebierce. A wosk? Topi się przy wysokiej temperaturze – zdradził muzyk.

Nordyccy wirtuozi

W audycji przenieśliśmy się także na północ Europy. Usłyszeliśmy nagrania szwedzko-norweskiego składu Erksson/Myhr/Malmstrom z albumu „För sola skin' på tak”. Eriksson/Myhr/Malmstrom to nowo powstałe szwedzko-norweskie trio (złożone z prawdziwych wirtuozów!) grające nowo skomponowaną nordycką muzykę ludową. Instrumentarium złożone z gitary, skrzypiec hardanger i klarnetu w połączeniu z improwizacją i technikami kontrapunktu pozwala triu na ekscytującą ekspresję i malowanie niezwykłych muzycznych pejzaży.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 17.08.2022

Godzina emisji: 15.15