Boże Narodzenie u Kisielewskich. Dom, święta i Stefan Kisielewski

Ostatnia aktualizacja: 26.12.2025 16:00
Krystyna Sławińska i Jerzy Kisielewski wracają do wspomnień z dzieciństwa spędzonego w literacko-muzycznym środowisku Krakowa lat 50. i Warszawy lat 60., opowiadając o świątecznej atmosferze rodzinnego domu Stefana Kisielewskiego, jego zwyczajach i kręgu przyjaciół.
Stefan Kisielewski (191191) publicysta, pisarz, kompozytor, uczestnik kampanii wrześniowej 1939, żołnierz AK, uczestnik powstania warszawskiego. W 1945 r. założył w Krakowie dwutygodnik Ruch Muzyczny
Stefan Kisielewski (1911–91) publicysta, pisarz, kompozytor, uczestnik kampanii wrześniowej 1939, żołnierz AK, uczestnik powstania warszawskiego. W 1945 r. założył w Krakowie dwutygodnik "Ruch Muzyczny"Foto: PAP/CAF/Bolesław Miedza

Posłuchaj audycji świątecznej w Dwójce >>>

Stefan Kisielewski był twórcą o wielu różnorodnych specjalnościach i zainteresowaniach: kompozytorem, pedagogiem, krytykiem muzycznym, publicystą, pisarzem, ale też posłem na Sejm PRL. Po wojnie zamieszkał wraz z rodziną w Krakowie. "Jedyny legalny opozycjonista", jak o sobie mawiał, był punktowany przez cenzurę, i obserwowany przez Władze PRL . W latach 60. wrócił wraz z rodziną do Warszawy, funkcjonując zarówno w środowiskach muzycznym i literackim.

Rodzeństwo Krystyna Sławińska i Jerzy Kisielewski w świątecznej audycji w Dwójce opowiedzą o swoim dzieciństwie, życiu w literacko-muzycznym środowisku w latach 50. w Krakowie i 60. w Warszawie. O zwyczajach ojca, jego przyjaciołach i bywalcach domu, a wszystko w kontekście świąt Bożego Narodzenia.

***

Przygotowanie: Beata Stylińska

Goście: Krystyna Sławińska i Jerzy Kisielewski 

Data emisji: 26.12.2025

Godzina emisji: 15.00

Czytaj także

Jerzy Waldorff: w 1927 roku słuchałem Konkursu Chopinowskiego przez radio

Ostatnia aktualizacja: 28.10.2023 17:00
- Działo się to u nas na wsi w Rękawczynie w głębokim Poznańskim. Pamiętam, że zacząłem od ambitnych planów, że sobie sam zbuduję aparat, ale oczywiście nic z tego nie wyszło. Do momentu, gdy mój zdenerwowany ojciec pojechał do Poznania i kupił olbrzymi aparat o nazwie Superheterodyna - wspominał w archiwalnym nagraniu Jerzy Waldorff, bohater audycji "Dwie do setki".
rozwiń zwiń