WP #260. Jazzowa Flora Purim i hiphopowe Fugees

Ostatnia aktualizacja: 02.01.2022 14:13
W audycji wysłuchaliśmy płyt "Carry On" brazylijskiej wokalistki jazzowej Flory Purim oraz "The Score" amerykańskiego hiphopowego tria Fugees. Było to zarazem otwarcie kolejnego roku z "Wieczorem płytowym"!
W audycji wysłuchamy płyt  Carry On Flory Purim oraz The Score formacji Fugees
W audycji wysłuchamy płyt "Carry On" Flory Purim oraz "The Score" formacji FugeesFoto: materiały prom.

W każdą niedzielę słuchamy – razem z Państwem – najważniejszych płyt. Z namaszczeniem i pietyzmem, od początku do końca, strona A, strona B. A dopiero potem bonusy, konteksty, porównania, komentarze zaproszonych gości. Klasyka, jazz, rock, awangarda, elektronika.

Tym razem były to albumy:

  • Flora Purim – "Carry On", 1979, Warner Bros.
  • Fugees – "The Score", 1996, Ruffhouse/Columbia

Flora Purim urodziła się w 1942 roku w Rio de Janeiro. Dorastała w muzycznej rodzinie. Ojciec, z pochodzenia Rumun, grał na wiolonczeli, a matka była pianistką. Wyszła za mąż za brazylijskiego perkusistę jazzowego Airto Moreirę. Pod koniec lat 60. wspólnie wyemigrowali do USA.

Flora Purim posiada unikatowy głos o skali sześciu oktaw. Płyta "Carry On", której będziemy słuchać w audycji, to dziesiąty solowy krążek w jej dyskografii.

Z kolei "The Score" to drugi i ostatni studyjny album hiphopowego tria Fugees. Nagrany z gościnnym udziałem m.in. członków grupy Outsidaz materiał osiągnął wielki komercyjny sukces. Również wszystkie single: "Killing Me Softly", "Fu-Gee-La" i "Ready or Not" zajęły wysokie miejsca na listach przebojów i zapewniły grupie światową rozpoznawalność.


Posłuchaj
176:04 2022_01_02 22_00_03_PR2_Wieczor_plytowy.mp3 WP #260. Jazzowa Flora Purim i hiphopowe Fugees (Wieczór Płytowy/Dwójka)

 

A oto komentarze naszych słuchaczy:

Płyta Flory Purim ciekawa! Choć jak dla mnie aranżacje trochę za delikatne, jednak z końca lat 70. wolę mocniej parkietowy sznyt.

Mikołaj

 

Słucham po raz pierwszy tej płyty Flory Purim, jest to na pewno rozrywka zagrana przez zawodowców, na najwyższym poziomie i na pewno sprawdza w pewnych okolicznościach. Choćby na koktailu ze znajomymi. Niemniej ja pamiętam doskonale Florę Purim z płyty Chicka Corei "Light As A Feather", której słuchałam razem z Wami w zeszłym roku. Po tamtej audycji odnalazłam też płytę Chicka Corei "Return To Forever" i płytę Flory "Stories to Tell". I stwierdzam, że jednak zdecydowanie bardziej przemawia do mnie tamto oblicze Flory Purim, delikatniejsze, bardziej subtelne, jakby bardziej romantyczne? Chociaż akurat w tej chwili Flora śpiewa piękne ballady, więc chyba jednak dzisiejsza płyta jest bardziej uniwersalna niż myślałam na początku :)

Ni Fugees - czyli moje 16 lat i moje liceum. Znam tę płytę chyba na pamięć. Na pewno najważniejszych osiągnięć nurtu hiphopowego. Jest to jedna z niewielu płyty gatunku hiphop rap, którą po latach jestem w stanie posłuchać od początku do końca, bez przeskakiwania utworów. Wspaniała mikstura tradycji soulowej, rythm'n'bluesowej z nowymi technologiami. Mnóstwo urywków z  popu z lat 60-tych i 70-tych – co dało zupełnie nową jakość. Wspaniali muzycy, no duet regage Sly and Robbie. Słychać, jak przez lata ten hip-hop niesamowicie ewoluował, stawał się coraz bogatszy i jak dla mnie swoją kulminację osiągnął właśnie na płytach Fugees "The Score" i na solowej płycie Lauryn Hill "Miseducation". Do tego fantastyczna produkcja. To jest dowód, że artysta grający naprawdę nowoczesną muzykę, jeżeli zna tradycje i umiejętnie umie z niej korzystać – może wyprodukować dzieło ponadczasowe. Co prawda po latach nieco przeszkadzają mi te bity perkusji, w tej chwili słucham po prostu bardziej finezyjnej, bardziej wyrafinowanej gry. Niemniej – jak na rap czy hip-hop – po latach jest do bardzo wysmakowane. Nie do zdarcia :)

Barbara

 

Słucham płyty "Carry on" Flory Putin i jestem leciutko rozczarowana. Głos Flory brzmi bez zastrzeżeń, wszystko na płycie jest na świetnym poziomie wykonawczym i instrumentalnym, ale na pierwszej stronie nie czuję ducha tej płyty, dopiero teraz, na drugiej stronie – w kolejnym utworze pojawiły się brazylijskie rytmy i ten duch południowo amerykański, którego tak mi brakowało. Słyszę namiętność, wyrafinowane uwodzenie głosem, widzę poruszające się w rytm muzyki, biodra. Druga strona jest zdecydowanie lepsza, bardziej ekspresyjna, wyrazista, z pazurem.

"Fugees" – w ich hip-hopie jest to coś, co trafia do mnie – to z pewnością jest rytm wybijany perkusją, ale też rytmiczne wypowiadanie słów – gatka, "nawijka", trochę dziwna rozmowa, która brzmi, jak spostrzeżenia i wyznania ludzi doświadczonych niełatwym losem, skarga, sprzeciw, a w tle odgłosy ulicy, dziwne dźwięki skrzypiącej płyty, imitujące ognisko? sprzeczki, dźwięk instrumentu strunowego – sitaru? i śpiew.  To wszystko tworzy wielowarstwowy, niepokojący przekaz, którego słucha się z zainteresowaniem i ulega jego wpływowi. W hip-hop po prostu wchodzi się.

Urszula

 

Jestem zachwycona albumem Flory Purim. Tak dobrze wyprodukowanym, bardzo prowokującym do tańca, pod kazdym względem sprawiającym przyjemność w słuchaniu. (…)

A za chwilę "Ready Or Not" Fugees. Jeden z moich ulubionych utworów lat 90! Ten wieczór płytowy jest naprawdę bardzo odpowiadający memu gustowi!

Hanna

 

Kariera Flory Purim nabrała tempa odrobinę wcześniej niż Urszuli Dudziak; obie panie robiły coś nowego i nieomal ścigały się w pomysłach w swoich najlepszych czasach – mam na myśli oczywiście lata 70-te. "From the lonely afternoon" z tej płyty wcześniej znałem jako "From the lonely afternoons" oczywiście z płyty Shortera z Nascimento "Native dancer" – gdzieś jest literówka... Obie panie były długo moim pierwszym wyborem jeśli chodzi o wokalistki jazzowe, potem jeszcze Sarah Vaughan, dużo później Betty Carter, ta ostatnia jakby przez przypadek dzięki CD kupionemu za grosze na jakiejś wyprzedaży (I'm Your's You're Mine) – obie te wokalistki niemają chyba szczęścia do Wieczoru Płytowego, ja w każdym razie nie przypominam sobie. Drobna anegdota: w epoce burzliwego rozkwitu Internetu powstawały niezliczone listy dyskusyjne, sam zapisałem się do trzech bodaj. Lista z muzyką klasyczną (serwer na amerykańskim Brown University) ciągle dryfowała w inne muzyczne rejony, i kiedy pojawił się na niej na chwilę pewien Brazylijczyk, próbowałem wymienić jakieś informacje o Purim, ale on... nie znał w ogóle jej nazwiska! Czasem z Polski bliżej do Brazylii niż się komuś wydaje!​

Bogdan 

***

Tytuł audycji: Wieczór płytowy

Prowadzili: Tomasz SzachowskiPrzemysław Psikuta i Piotr Metz

Data emisji: 2.01.2021

Godzina emisji: 22.00


Czytaj także

WP #258. Klimatyczny rock lat 80.

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2021 15:42
W audycji wysłuchaliśmy płyt dwóch: "Faith" brytyjskiej grupy The Cure oraz "Children of God" amerykańskiej formacji Swans. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

WP #259. Barbra Streisand i Barry Gibb. Freddie Mercury i Montserrat Caballé

Ostatnia aktualizacja: 27.12.2021 07:00
W świątecznej audycji przypomnieliśmy dwa albumy z wyjątkowymi duetami wielkich postaci muzyki popularnej lat 80.
rozwiń zwiń