Sharon Bezaly von Bahr wystąpiła w miniony piątek (4.03) u boku Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Oprócz niezwykłej gry tej jednej z najwybitniejszych współczesnych flecistek, katowicka publiczność mogła podziwiać jej unikatowy instrument. - Paleta barw, które jestem w stanie z niego wydobyć jest nieograniczona - mówiła w Dwójce artystka. - Dążę do uzyskania na nim bardzo miękkiego dźwięku, umożliwiającego mi jednak wybicie się ponad brzmienie orkiestry - dodawała.
W rozmowie z Moniką Zając Sharon Bezaly von Bahr zwierzała się, że transportowanie tego fletu bywa uciążliwe. - Strażnicy podczas kontroli na lotniskach nabierają podejrzeń, dotykają jego części i badają jakimś urządzeniem, a to niezwykle delikatny i podatny na zniszczenia instrument. Czasami gram dla nich, by udowodnić im, że to tylko flet - opowiadała.
Sharon Bezaly von Bahr wyjaśniała też, dlaczego najbardziej lubi grać dzieła żyjących kompozytorów oraz wyjawiła, dlaczego czasami żałuje, że została flecistką.
***
Rozmawiała: Monika Zając
Gość: Sharon Bezaly von Bahr
Data emisji: 4.03.2016
Godzina emisji: 20.30
Materiał wyemitowano w audycji "Filharmonia Dwójki".
bch/mg