Kreidler: powinno się zaniechać tradycji aplauzu

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2017 14:05
- Reakcje w trakcie koncertu są zawsze przedwczesne. Człowiek nie może wiedzieć, co sądzi dziesięć sekund po ostatnich dźwiękach kompozycji - mówił w Dwójce kompozytor i performer Johannes Kreidler. Jego utwór zabrzmiał na tegorocznym festiwalu Warszawska Jesień.
Audio
  • Rozmowa Hanny Szczęśniak z Johannesem Kreidlerem (Filharmonia Dwójki)
Johannes Kreidler
Johannes Kreidler Foto: Esther Kochte

Niemiecki twórca zwrócił uwagę, że tradycja aplauzu wsadza muzykę w niepotrzebne ramy. - Najpierw gramy, potem bijemy brawo i tak w kółko. Wolałbym kontynuację, naturalne przejście ze sztuki do życia i nie rozgraniczanie tych elementów. Dlatego w teatrze muzycznym staram się pozbyć aplauzu.

Johannes Kreidler opowiadał też, że próbuje pracować nad sobą jako odbiorcą. - Kiedy przeglądam internet stawiam krzesło metr od ekranu i myszki, żeby zmusić się do poświęcenia uwagi chociaż na minutę, a nie kilka sekund. Oczywiście natura internetu zmienia sposób, w jaki przygotowuję swoje prace. Staram się umieścić w pierwszych sekundach coś, co sprawi, że ludzie zostaną na dłużej.

W audycji rozmawialiśmy ponadto o konceptualnych projektach Kreidlera, które łączą muzykę z instytucjami państwowymi i zagadnieniami prawnymi. W jednym z dzieł twórca w oryginalny sposób przy użyciu 70 tysięcy sampli i ciężarówki z dokumentami zwrócił uwagę na problem praw autorskich w epoce cyfryzacji.

***

Rozmawiała: Hanna Szczęśniak

Goście: Johannes Kreidler (kompozytor, performer)

Data emisji: 19.09.2017

Godzina emisji: 20.40

Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".

bch/mz


Czytaj także

"Field recording to nie jest muzyka"

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2017 16:45
- Ludzie próbują słuchać nagrań terenowych jak ambientu. To nie jest najlepszy pomysł, bo tak słuchamy otoczenia na co dzień - mówił w Dwójce Tomasz Mirt, muzyk rejestrujący odgłosy świata.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tansy Davies: chciałam na nowo zdefiniować waltornię

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2017 13:13
- Korzenie tego instrumentu leżą głęboko w tradycji romantycznej, a ja musiałam trochę z tym zawalczyć - mówiła o swoim utworze przeznaczonym na cztery waltornie angielska kompozytorka. Dzieło zabrzmiało podczas koncertu inagurującego 60. festiwal Warszawska Jesień.
rozwiń zwiń