– Urodziłem się w Libanie, ale całe moje muzyczne wychowanie zawdzięczam Polsce – mówił w Dwójce Bassem Akiki. Do kraju nad Wisłą przyjechał dwadzieścia lat temu, by studiować w Akademii Muzycznej w Krakowie. Początkowo był oboistą. Dopiero jego profesor, Jerzy Mleczko, dostrzegł w nim talent dyrygencki. – Grając na oboju, trzeba umieć oddychać z zespołem, prowadzić frazę, myśleć o innych. To była pierwsza lekcja dyrygowania – wspominał artysta.
"Jestem polskim dyrygentem"
Z czasem rozpoczął naukę dyrygentury chóralnej, a potem symfoniczno-operowej. Dziś kieruje Katedrą Dyrygentury w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. – Lekcje odbywają się regularnie, nawet gdy jestem za granicą. Czasem przylatuję tylko na jeden dzień, by spotkać się ze studentami. Uczę, bo to daje mi poczucie odpowiedzialności za przyszłość muzyki – podkreślił.
Czytaj także:
Między operą a symfoniką
Na liście instytucji, z którymi współpracuje dyrygent, są m.in. Holenderska Orkiestra Filharmoniczna, Królewski Teatr w Kopenhadze, Opera w Strasburgu, Teatr Wielki - Opera Narodowa i Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia. Choć najczęściej kojarzony jest z operą, sam nie lubi szufladek: – Dyrygent musi mieć szerokie spojrzenie. Nie jestem tylko dyrygentem operowym. Opera, oratorium, symfonika, muzyka współczesna – wszystko to są języki jednej tradycji.
Bassem Akiki z uznaniem wspomina współpracę z Pawłem Mykietynem. To on dyrygował prawykonaniem II Koncertu wiolonczelowego z Marcinem Zdunikiem i NFM Filharmonią Wrocławską. – To jeden z najważniejszych utworów XXI wieku, jakie prowadziłem. Mykietyn pokazuje, jak można pisać dziś, respektując przeszłość i tworząc nowy język – mówił w Dwójce.
"Nie chcę być dyrektorem, chcę być artystą"
Akiki był już dyrektorem artystycznym m.in. Opery Wrocławskiej i Opery Śląskiej. Dziś jednak wybiera niezależność. – Zrozumiałem, że moim zadaniem jest tworzenie, a nie walka z systemem. Dyrektor artystyczny w Polsce nie ma decyzyjności, a polityka wkracza tam, gdzie powinna panować wolność. Wolność jest warunkiem sztuki – mówił.
Krytycznie odniósł się do sposobu zarządzania instytucjami kultury: – Brakuje myślenia strategicznego, planowania repertuaru z wyprzedzeniem. A przecież, by przygotować orkiestrę do wykonania Wagnera, trzeba zaplanować lata pracy. Dobre instytucje działają w perspektywie – podsumował.
Kompozycje, które powstają o świcie
Dyrygent przyznał w rozmowie, że komponuje między piątą a dziewiątą rano. – To mój czas ciszy. Zanim obudzi się pies i papuga, zanim zacznie się dzień. Wtedy rodzą się pomysły. Wieczorem zostaje nauka partytur. Rano – twórczość – powiedział.
Jak zaznacza, dziś jego kalendarz wypełniony jest do 2030 roku. Pracuje z najlepszymi orkiestrami w Europie, komponuje i wykłada. – Nie jestem wolnym artystą w sensie braku obowiązków. Jestem wolnym w myśleniu. To coś, co daje mi muzyka – odpowiedzialność i wolność jednocześnie – podkreślił.
***
Tytuł audycji: Cafe "Muza"
Prowadzenie: Agata Kwiecińska
Gość: Bassem Akiki (dyrygent, kompozytor)
Data emisji: 14.12.2025
Godz. emisji: 10.00
zch/pg