Julia Kolberger: w kinie interesuje mnie kobiecy punkt widzenia

Ostatnia aktualizacja: 22.12.2013 11:00
Już się nie zżyma na określenie "Woody Allen w spódnicy" i uparcie pracuje nad własnym stylem. Krótkim metrażem "Mazurek" udowodniła, że ma talent. Teraz Julia Kolberger myśli o fabularnym debiucie.
Audio
  • Rozmowa z reżyserką, Julią Kolberger (Czwórka/EX Magazine)
Julia Kolberger odbiera nagrodę  im. Janusza Kuby Morgensterna - 18 listopada 2013 r., Warszawa
Julia Kolberger odbiera nagrodę im. Janusza "Kuby" Morgensterna - 18 listopada 2013 r., WarszawaFoto: PAP/Tomasz Gzell

- Robiąc "Mazurka" nie myślałam, że 30-minutowy film może tak namieszać. Zwłaszcza, że krótkie metraże raczej przechodzą u nas bez echa - mówi gość "EX Magazine". - Tymczasem po premierze odezwało się do mnie mnóstwo osób, także tych, których w ogóle nie znałam. Były gratulacje, wiele ciepłych słów. Były też nagrody. To najlepsze wynagrodzenie za wykonaną pracę.

Główną bohaterką "Mazurka" jest Urszula, która przygotowuje wielkanocne śniadanie na cześć córki i jej nowego narzeczonego. Kiedy córka przyjeżdża, okazuje się, że narzeczony jest od niej trzydzieści lat starszy. Śniadanie zamienia się w kolację, a Urszula przeżywa najgorszy dzień w swoim życiu.

- Jako filmowca interesuje mnie punkt widzenia kobiety dojrzałej, która znajduje się w przełomowym momencie swojego życia - opowiada reżyserka. - Moja bohaterka mierzy się z przemijaniem, a kobiety, w odróżnieniu od mężczyzn, starzenie się przeżywają intymnie. I to jest, według mnie, świetny temat dla kina.

"Mazurek" to pierwsza krótkometrażowa fabuła w dorobku Julii Kolberger, ale nie pierwsza produkcja, która została doceniona przez krytyków. Młoda reżyserka była wielokrotnie nagradzana za etiudy szkolne, które robiła w trakcie studiów w łódzkiej Filmówce.

- Kino kochałam od zawsze, ale długo uciekałam przed pomysłem, żeby zdawać do szkoły filmowej. Studiowałam anglistykę we Francji, przez rok pracowałam w szkole, ale w końcu zdałam sobie sprawę, że nie zagłuszę w sobie instynktu filmowca i że jeśli chcę robić w życiu to, co mnie kręci powinnam zdawać na reżyserię - wspomina rozmówczyni Uli Kaczyńskiej. - Szkołę filmową potraktowałam jak pole manewrowe i miejsce, w którym jeszcze mogę sobie pozwolić na pomyłki. Ale reżyserski warsztat można udoskonalać tylko i wyłącznie w trakcie kręcenia filmów. Nie da się tego zrobić zaocznie. Dlatego za 10 lat, chciałabym mieć na koncie dwa pełne metraże i kolejny obraz w produkcji - kończy z uśmiechem Julia Kolberger.

(kul)

Czytaj także

Juliusz Machulski: "Seksmisja" rozjuszyła amerykańskie feministki

Ostatnia aktualizacja: 30.10.2013 10:00
Słowo "kultowy" odmieniane jest dziś przez wszystkie przypadki, ale ten film zasługuje na to określenie. W przyszłym roku minie 30 lat od premiery "Seksmisji" Juliusza Machulskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Grażyna Szapołowska: Kieślowski do emocji podchodził z matematyczną precyzją

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2013 13:00
Od premiery "Krótkiego filmu o miłości" mija 25 lat. Okazuje się, że obraz Krzysztofa Kieślowskiego nie stracił nic na swej wartości.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Antoni Pawlicki: "Papusza" opowiada o świecie, który od wieków jest obok nas

Ostatnia aktualizacja: 15.11.2013 15:00
- Krzysztof czuwał nad tym, co rejestruje oko kamery. Joanna kładła nacisk na pracę z aktorami. Dzięki nim stworzyliśmy coś naprawdę wyjątkowego - tak o filmie "Papusza" mówią występujący w nim aktorzy - Zbigniew Waleryś i Antoni Pawlicki.
rozwiń zwiń