Fast fashion to nie tylko system szybkiej i taniej produkcji ubrań. To też podejście konsumentów do ciuchów. - Coś co mnie oburza, to ubrania na jedną okazję. Drugie urodziny dziecka i okazjonalna koszulka, której nigdy więcej nie założymy. Ostatnio w lumpeksie znalazłam koszulkę, na której był napis, że świętujemy 40 urodziny kogoś na Teneryfie - opowiedziała Małgorzata Przewalska, członkini zarządu stowarzyszenia Fashion Revolution Poland. - Bardzo łatwo daliśmy się przekonać, że plastikowe słomki to zło, a dużo trudniej nam się przekonać, że jednorazowe ubrania szkodą jeszcze bardziej - dodała.
Posłuchaj audycji "Must have" z Małgorzatą Przewalską
Fashion Revolution
- Fashion Revolution powstało jako ruch po katastrofie Rana Plaza. 12 lat temu w jednej z fabryk, pomimo że pracownicy zgłaszali problemy ze strukturą budynku i zauważyli pęknięcia na ścianach, nikt nie zareagował. Skutek był taki, że budynek się zawalił - wyjaśniła ekspertka. - Zginęło ponad tysiąc osób, dwa i pół tysiąca zostało rannych - podkreśliła.
Jak stwierdziła gościni Czwórki, to wydarzenie było impulsem do założenia ruchów Fashion Revolution na całym świecie; od 2014 roku działają również w Polsce. - Staramy się szerzyć informacje o tym, z czym moda tak naprawdę się wiąże - zaznaczyła Przewalska.
- Rewolucja w modzie jest możliwa, a każdy z nas może być rewolucjonistą i rewolucjonistką. Orsola de Castro, jedna ze współzałożycielek Fashion Revolution mówi, że aktem rewolucyjnym jest noszenie zacerowanych ubrań. Ona wręcz zaleca i promuje to, żeby szwy były widoczne, ponieważ jest to jasne pokazanie naszych wartości - tłumaczyła rozmówczyni Kasi Dydo.
Fast fashion jest tanie, ale nieetyczne
Choć cena na metce zadowala, jeżeli konsument nie ponosi wystarczającego kosztu ubrania, ktoś lub coś innego musi za to zapłacić. - Jeśli bluzka kosztuje 15 złotych, to jaki ułamek dostaje osoba, która ją wyprodukowała? Zestawmy to z kosztami krawcowych u siebie. Często jest podawana cena za centymetr wszycia zamka w kurtkę zimową i okazuje się, że wszycie jest równie drogie co sama kurtka - wyjaśniła ekspertka.
- Krawcowa, która pracuje tutaj, jest objęta polskim prawem, dostaje pensję zgodną z naszymi przepisami, czego nie można powiedzieć o szyciu w Bangladeszu czy też w innych krajach, w których fast fashion jest produkowane - podkreśliła Przewalska.
Fashion Transparency Index
Fashion Revolution publikuje coroczne badanie Fashion Transparency Index. Według raportu, zaledwie 4% marek ujawnia, ilu pracowników otrzymuje godną pensję. - Jeśli zapewnialiby godną płacę, to wiadomo że pochwaliliby się tym - stwierdziła gościni "Must have". - Aż 20% zanieczyszczenia środowiska pochodzi z branży mody i tutaj marki również w śladowych ilościach podają, co się dzieje z ich ściekami. Prawda jest taka, że to wszystko trafia do wód w Azji - dodała.
Zobacz także:
Marki odzieżowe nie chcą też przyznać, ile odzieży produkują. Według rynkowych szacunków, co roku zostaje uszyte ponad 100 miliardów sztuk odzieży, czyli mniej więcej 25 sztuk na każdą osobę żyjącą na świecie. Jednak co gorsze, według Małgorzaty Przewalskiej, liczba wyprodukowanych ciuchów z roku na rok rośnie o kilkanaście procent.
***
Tytuł audycji: "Must have"
Prowadzi: Kasia Dydo
Gościni: Małgorzata Przewalska (Fashion Revolution Poland)
Data emisji: 7.08.2025
Godzina: 19.11
kajz