Dlaczego polski widz nie chce oglądać rodzimych horrorów?

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2025 17:39
Polskie kino od lat unika gatunku horroru, choć w ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się twórcy próbujący przełamać ten schemat. Razem z Julią Miką, Bartoszem M. Kowalskim i Dawidem Torronem rozmawiamy o tym, dlaczego w Polsce tak trudno zrobić dobry film grozy.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock

- Moim zdaniem amerykański horror - ze swoją stuletnią tradycją - przez 90 lat też był na marginesie. To zawsze było kino trochę mniej artystyczne, prostsze, głupsze. Poza "Omenem" czy "Egzorcystą", te filmy omijały festiwale. Co więcej, filmy, które dziś są uznawane za absolutne klasyki, takie jak "Coś" czy "Lśnienie", to były kompletne klapy, rozwalcowane przez krytyków i świecące pustkami sale kinowe - mówi Bartosz M. Kowalski.


Posłuchaj audycji "Co oglądać?" z Julią Miką, Bartoszem M. Kowalskim i Dawidem Torronem


Jak zaznacza reżyser "13 dni do wakacji", tradycja polskiego kina jest też zupełnie niezwiązana z horrorem. - Po prostu horror jako taki budzi pewną nieufność, wydaje mi się, że głównie z tego powodu, że tego nigdy u nas nie było. Staram się to od paru lat zmienić - tłumaczy Kowalski. - Jeszcze bardzo dużo filmów musi powstać i dużo musi się zmienić, żebyśmy doszli do takiego etapu, jak na przykład mamy z komedią romantyczną i kryminałami - zaznacza.

- Horror jest takim gatunkiem, który dzieli z komedią to, że jest bardzo głęboki. Z komedii albo się śmiejemy, albo nie; z horrorem albo się boimy, albo nie. Ten aspekt sięgania głęboko do natury ludzkiej jest bardzo fascynujący - tylko komedia i horror to robią - wyjaśnia Dawid Torrone. - Jest takie hollywoodzkie powiedzenie, że jeśli reżyser potrafi zrobić dobry horror, to można go wziąć do każdego gatunku. W horrorze mamy dialogi, humor, trudne sceny technicznie, akcje i efekty praktyczne - dodaje.


Zobacz także:


Julia Mika opowiedziała także o swoich odczuciach podczas grania w filmie "13 dni do wakacji" Bartosza M. Kowalskiego. - To była ogromna przygoda, że to kino gatunkowe. Gra się to jednak trochę inaczej niż filmy dramatyczne. Szczerze mówiąc, miałam ogromną frajdę z robienia tego filmu; nawet jak przeżywam dużo emocji na ekranie i dzieje się dużo złego wokół, to jednak atmosfera na planie była zupełnie na drugim biegunie - opowiada Julia Mika.

***

Tytuł audycji: Co oglądać?

Prowadzący: Marcin Radomski

Goście: Dawid Torrone (reżyser "Martwi przed świtem"), Bartosz M. Kowalski (reżyser "13 dni do wakacji"), Julia Mika (aktorka)

Data emisji: 31.10.2025

Godzina emisji: 18.13

kajz

Czytaj także

Daria Sienkiewicz: Wes Anderson zapisał się w historii popkultury już na stałe

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2025 14:00
W dniu premiery najnowszego filmu Wesa Andersona o tytule "Fenicki układ" Marcin Radomski rozmawiał z Darią Sienkiewicz o twórczości amerykańskiego reżysera. Co tak naprawdę kryje się za baśniowym światem symetrycznych kadrów, pastelową paletą barw i ekscentrycznymi bohaterami?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Katarzyna Gałązka o filmie "13 dni do wakacji"

Ostatnia aktualizacja: 08.08.2025 10:26
W audycji "Co oglądać" aktorka Katarzyna Gałązka opowiedziała o filmie "13 dni do wakacji" w reżyserii Bartosza M. Kowalskiego. To polski horror home inavsion, w którym zwykła domówka zamienia się w koszmar.
rozwiń zwiń