"Masz i pomyśl" od WWO

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2013 09:30
Kultowy album, po wielu latach doczekał się w pełni zasłużonej, dwupłytowej reedycji.
Okładka Masz i pomyśl
Okładka "Masz i pomyśl"Foto: materiały promocyjne

Trzynaście lat temu hip-hop w Polsce nie był już marginalnym zjawiskiem; był wielką falą, która zalała praktycznie cały kraj. Dziesiątki tysięcy dzieciaków w każdym polskim mieście, na każdym polskim osiedlu słuchały rapu, nierzadko same próbowały go tworzyć; młode pokolenie ludzi w końcu odnalazło swój środek ekspresji, w którym mogły kanalizować swoją frustrację, gniew, wrażliwość, czy po prostu opisywać świat, w którym żyją. Można się zastanawiać, od której płyty, którego zespołu tak naprawdę zaczął się na dobre polski hip-hop. Jedno jest pewne - "Masz i pomyśl" W Witrynach Odbicia jest do dzisiaj jedną z najważniejszych i najlepszych płyt gatunku, płytą, która wielu dzisiejszym trzydziestolatkom towarzyszyła w najważniejszych momentach życia.  Płytą - nie bójmy się tego słowa - pokoleniową.

Historia "Masz i pomyśl" zaczyna się w 1999 roku, gdy na rynku pojawia się płyta "Chleb powszedni" formacji Zip Skład. Z tej grupy dziewięciu młodych, ulicznych raperów szybko wyłoniły się poszczególne, mniejsze składy - Zipera, Fundacja #1, i właśnie WWO. Sokół i Jędker wydali "Masz i pomyśl" zaledwie rok później; płyta z miejsca stała się ogromnym sukcesem.

Dlaczego? WWO, tak jak Molesta czy Zipera, nie udawali nikogo, kim nie byli w rzeczywistości. Byli zwykłymi ludźmi. Bezkompromisowy, niemalże punk-rockowy w swoim etosie zespół, któremu nigdy nie zależało na okładkach kolorowych pism i tandetnie pojmowanej karierze, zdobył swoich słuchaczy naturalnością, szczerością i surowością. "Pomyślałem, że nigdy nie znajdę się po drugiej stronie szyby/w sensie na sprzedaż nie będę/co, niby mam się dostosować?/prawa rynku mają mną kierować/a potencjalny nabywca ma to bezmyślnie konsumować?" - pytał w piosence. "W witrynach odbicia" Sokół. Jego fani od razu wiedzieli, że są to pytania retoryczne.

Głos WWO był głosem urodzonych w latach osiemdziesiątych nastolatków. Ich teksty były jednym z najcelniejszych reportaży polskiej rzeczywistości przełomu tysiącleci. Z drugiej strony, na "Masz i pomyśl" wielokrotnie dochodziły do głosu niepewność jutra, refleksja i wrażliwość. Debiut WWO to płyta nagrana przez ludzi jednocześnie młodych i doświadczonych życiowo; niepewność jutra sąsiaduje tu z gorzką, życiową mądrością; śmiertelna powaga z cynicznym poczuciem humoru. Ale przede wszystkim jest to płyta, która kazała i każe przystanąć i pomyśleć, tak jak Sokołowi w piosence "W witrynach odbicia" kazało przystanąć i pomyśleć odbicie ulicy w mijanej witrynie sklepowej.

Dziesiątki tysięcy polskich nastolatków nie wyjmowały ze swoich walkmanów kasety z "Masz i pomyśl" z prostego powodu - to była właśnie muzyka, z którą mogli się stuprocentowo utożsamić.

Kultowy album, który 13 lat temu wybrzmiewał na każdym polskim osiedlu, po wielu latach doczekał się w pełni zasłużonej, dwupłytowej reedycji. Na jednej z płyt znajduje się oryginalna płyta "Masz i pomyśl"; na drugiej, zestaw remiksów i wersji instrumentalnych.

"Masz i pomyśl" to płyta klasyczna, ale wciąż świeża - kawałki Jędkera i Sokoła nie zestarzały się ani na jotę. To wciąż żywa klasyka polskiej muzyki, dzisiaj znana zarówno dzisiejszym trzydziesto i trzydziestoparolatkom, jak i zupełnie nowemu pokoleniu słuchaczy. Warto, aby oni wszyscy mieli ją teraz na swoich półkach.

Premiera płyty, miała miejsce 26.02.2013, wydawnictwo pod Patronatem Czwórki.

Okładka
Okładka "Masz i pomyśl"
Czytaj także

Korzenie Hip-Hopu

Ostatnia aktualizacja: 25.10.2012 11:00
Ukazuje się seria płyt mająca na celu przypomnienie tym, którzy być może zapomnieli i przedstawienie tym, którzy jeszcze nie znają twórczości zespołów stanowiących korzenie tego gatunku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łąki Łan "Armanda" płytą tygodnia

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2015 20:00
Wodnik Szuwarek poszedł do lamusa kiedy polska młodzież poznała Łąki Łan. Trzy płyty, szalone koncerty i wierni fani stanowią o wyjątkowości grupy powykręcanych owadów. Ich dziecko nazywa się "Armanda".
rozwiń zwiń