Nowy album Taylor Swift "The Life Of A Showgirl" już jest

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2025 08:13
To jej dwunasty album studyjny. Po mrocznym i introspektywnym "The Tortured Poets Department", teraz wokalistka prezentuje lżejsze, bardziej popowe oblicze. Na płycie gościnnie pojawiła się Sabrina Carpenter. Słuchacze doszukali się również ... dissu na Charli XCX. 
Taylor Swift
Taylor Swift Foto: ARTE.tv, mat. prasowe

Album został oficjalnie zapowiedziany w sierpniu 2025 roku podczas podcastu "New Heights". Od tamtej pory Taylor stopniowo odkrywała kolejne szczegóły, a oczekiwania fanów rosły z każdym tygodniem. Wytwórnia Republic Records przygotowała intensywną kampanię promocyjną, obejmującą specjalne winylowe edycje, akcje sklepowe oraz globalne wydarzenie kinowe "The Official Release Party of a Showgirl", w którym można zobaczyć premierę teledysku, materiały zza kulis i komentarze samej Swift do nowych utworów.

"The Life of a Showgirl" powstało podczas europejskiej części trasy "The Eras Tour" w 2024 roku. Tym razem Swift współpracowała ponownie z Maxem Martinem i Shellbackiem, tworząc materiał o wyraźnie bardziej tanecznym i popowym charakterze. Głównym motywem stała się symbolika sceny i kulis - odwołania do świata show-biznesu, ale też do literackich postaci, jak Ofelia z dramatu Szekspira.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Taylor Swift (@taylorswift)

Showgirl

Część fanów szybko zauważyła podobieństwa między estetyką nowego projektu Taylor a "showgirl erą" Kylie Minogue, przypominając jej słynne występy sprzed lat. Do porównań odniosła się sama australijska gwiazda, podkreślając, że życie showgirl ma wiele wymiarów i że traktuje to jako komplement. Minogue dodała też, że bawią ją przesyłane przez fanów memy zestawiające ją z Taylor, co nieco złagodziło nastroje w sieci.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Taylor Swift (@taylorswift)

Taylor nie lubi Charlie XCX?

Wokół piosenki "Actually Romantic" szybko narosły spekulacje, że może być ona wymierzona w Charli XCX. Część słuchaczy zwróciła uwagę na ironiczny ton tekstu i frazy, które ich zdaniem odnoszą się do wypowiedzi oraz wcześniejszych utworów Charli, sugerujących dystans wobec „romantycznego” popu Swift. Dyskusje rozpaliły się szczególnie na forach fanowskich i w mediach społecznościowych, gdzie cytowane są fragmenty, które można interpretować jako subtelne przytyki pod adresem brytyjskiej artystki. Inni komentatorzy podkreślają jednak, że podobieństwa są zbyt ogólne, by mówić o celowym "diss tracku", i że utwór wpisuje się raczej w szerszą narrację albumu o scenicznych pozach i maskach. Sama Taylor nie skomentowała tych domysłów, a Charli XCX również milczy, co tylko podsyca domysły i dodaje albumowi dodatkowej warstwy interpretacyjnej.

"The Life of a Showgirl" to nie tylko kolejny album w imponującym dorobku Taylor Swift, lecz także dowód, że artystka potrafi redefiniować swoje brzmienie i image. Po intymnych wyznaniach z poprzedniego krążka, teraz zabiera słuchaczy w świat sceny - z całym jej blaskiem, ale i cieniami, które kryją się za kurtyną. Dla fanów to kolejna okazja, by wejść głębiej w uniwersum Swift, które od lat konsekwentnie się rozrasta.

***

gV

Czytaj także

Karolina Sulej o Taylor Swift: niepasująca bardka XXI wieku

Ostatnia aktualizacja: 22.07.2024 07:20
- Taylor Swift tylko z pozoru to miła, dostępna i "lekkostrawna" songwriterka. Tak naprawdę jednak jest toposem kobiety innej, dziwnej i niepasującej, której doświadczenie artystyczne wyrosło z niezrozumienia - mówi Karolina Sulej, uznana pisarka, reporterka, kulturoznawczyni i zdeklarowana wielbicielka Taylor Swift, a także autorka książki "Era Taylor Swift".
rozwiń zwiń