Grafomania, kicz i bełkot - oto polska muzyka?

Ostatnia aktualizacja: 18.07.2014 16:00
- Włączając rozgłośnie komercyjne i trafiając na polskie piosenki, można odnieść wrażenie, że wszystkie są o tym samym. I co najgorsze, są tak samo złe - powiedział w Czwórce publicysta Cezary Polak. Jego zdanie o rodzimym popie pokrywa się z opinią wielu słuchaczy i dziennikarzy. Bywa śmiesznie, ale najczęściej po prostu słabo.
Audio
  • Teksty w polskiej muzyce rozrywkowej są przesycone banałem, tandetą i grafomanią (Czwórka/4 do 4)
Grafomania, kicz i bełkot - oto polska muzyka?
Foto: Glow Images/East News

Publicysta Cezary Polak, gość audycji "4 do 4", bez ogródek przyznaje, że do tekstów w polskiej muzyce najlepiej obecnie pasują terminy grafomania, tandeta, kicz i bełkot. - Wiąże się to jednak bezpośrednio z tym, co tekstom towarzyszy, czyli muzyce. Nie oszukujmy się, jej jakość jest bardzo niska. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Nurt disco-polo, który na nowo wystrzelił i święci triumfy, jest najlepszą odpowiedzią - powiedział gość. Dodał jednak, że w muzyce popowej jest niewiele lepiej. - Oczywiście warstwa muzyczna to inny poziom, ale już teksty często dorównują tym, co słyszymy w disco-polo.
PRZECZYTAJ: Czy Polacy kicz mają w genach?

Źródeł fatalnej kondycji polskiej piosenki Polak upatruje w niskiej kulturze muzycznej całego narodu. - Nie gramy na instrumentach, nie śpiewamy w domach, nie ma wartościowych lekcji muzyki w szkołach, nie zabieramy dzieci na ciekawe koncerty. Efekty tego są aż zanadto widoczne - uważa dziennikarz. I podkreśla zarazem, że w każdym kraju jest muzyczna konfekcja, muzyka pop dominująca na listach przebojów, ale... - Wystarczy rzucić okiem na to, czego słucha się w Wielkiej Brytanii i wszystko jasne - skwitował.
Kolejnym z powodów banału zalewającego polską muzykę rozrywkową jest zmiana, która dokonała się na przestrzeni ostatnich 25-30 lat. - Chodzi mi o instytucję autora tekstów. W czasach PRL-u większość wokalistek i piosenkarzy korzystała z usług takich tuzów jak Adam Halber, Agnieszka Osiecka, czy Marek Gaszyński. Byli to ludzie utożsamiani wręcz ze sceną literacką. I nawet jeśli te piosenki były, tak jak teraz są o miłości, codziennych problemach, życiowych zmagań, to niosły sobą treść. Wracamy do nich z przyjemnością. Dzisiaj tego nie ma - podkreślił ze smutkiem Polak. Zaznaczył równocześnie, że nie musimy się nawet wracać pamięcią aż tak bardzo wstecz, bo jeszcze w pierwszej połowie lat 90. polski pop nie był przesycony banałem, miernymi rymowankami i sileniem się na metafory, których do końca nie rozumieją chyba nawet ich autorzy.
ZOBACZ TEŻ: "Nie słucham piosenek o miłości. Uważam, że są idiotyczne"

Czy jest jakieś światełko w tunelu, czy też jesteśmy skazani na tandetę? Kto na scenie popowej jest zdaniem Polaka wyjątkiem od smutnej reguły? Kogo nasi słuchacze uważają za najbardziej wyrazisty przykład tekstowej popeliny w rodzimej muzyce? Zapraszamy do wysłuchania nagrania audycji "4 do 4".
ac/kul

Zobacz więcej na temat: Czwórka MUZYKA Pop
Czytaj także

Mrozu: lubię dawać ludziom uśmiech

Ostatnia aktualizacja: 06.03.2014 11:00
11 marca ukaże się trzeci album Mroza "Rollercoaster". - Płyta przypomina podróż kolejką górską i emocje jej towarzyszące - mówi artysta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Celebryci w Polsce nie pojawili się wczoraj

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2014 10:00
Często narzekamy na to, że aby zaistnieć w mediach nie trzeba dziś wcale wykazać się niczym wartościowym. Wystarczy bywać "na salonach". Zjawisko celebrytów nie pojawiło się jednak w ostatnich latach, a dużo wcześniej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Maria Sadowska: jazz mam we krwi [wideo]

Ostatnia aktualizacja: 13.07.2014 16:31
- Od najmłodszych lat jazz był mi bliski i cały czas w swojej twórczości krążę wokół niego - powiedziała Maria Sadowska. Wokalistka, reżyserka, jurorka muzycznego show telewizyjnego była gościem audycji "Prywatnie w Czwórce".
rozwiń zwiń