Wojna na Ukrainie. "Trzeba krzyczeć, że to agresja Rosji na Ukrainę"

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2022 15:53
Jeszcze we wtorek życie na Ukrainie wyglądało niemal zwyczajnie. Dziś jest zupełnie inaczej. - Mój brat nie poszedł do szkoły, rodzice do pracy - mówi Nikita Stefko, przedstawiciel Europejskiej Ukrainy. - Moja siostra cioteczna, która mieszka w Kijowie, powiedziała, że obudziły ją drgania budynku po rosyjskim ataku. 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne/Foto: Shutterstock.com

- Rano dostałem telefon od koleżanki z Europejskiej Ukrainy, która powiedziała mi, że inwazja się zaczęła, że wojna się zaczęła - opowiada gość Czwórki. - Dziś mówimy o wojnie, o katastrofie. 

Rosyjski atak na Ukrainę trwa od wczesnych godzin porannych. Wśród obywateli pojawia się strach, a nawet panika. Niektórzy decydują się na wyjazd, opuszczają domy i kierują się w stronę zachodniej Ukrainy. - W Kijowie, na wyjeździe z miasta utworzyły się potężne korki - opowiada gość Kuby Jamrozka. - Moja rodzina, która jest w Odessie, zostaje w domu. Gdy będzie taka potrzeba ruszą na zachód Ukrainy. To nie jest łatwa decyzja. Utknięcie w korku nie jest bezpieczną sytuacją - dodaje. 

Nikita Stefko pozostaje w stałym kontakcie z rodziną i znajomymi. Wymieniają się pomysłami, jakie działania mogą podjąć dziś, będąc daleko. - Ja tylko mogę prosić Polaków, by byli solidarni z Ukrainą. Niech każdy, na swój sposób, zastanowił się, co może zrobić w takiej sytuacji. Jak może pomóc albo uchodźcom, albo Ukrainie jako państwu np. przez rozpowszechnia prawdziwych informacji, a nie fake newsów - podkreśla. 

Przygotowani cywile

Nie można teraz panikować, trzeba reagować w sposób twardy. Nie mam wątpliwości, że moja rodzina będzie działać właściwie. Mój ojciec twierdził dziś, że próba wyjazdu z miasta może być niebezpieczna - mówi gość Kuby Jamrozka dodaje. 

Władze Ukrainy rozsyłają cywilom informacje o bezpiecznych miejscach, schronach. Prezydent Ukrainy wprowadził stan wojenny, ale zachęca by ci, którzy pracują na stanowiskach niezbędnych do funkcjonowania państwa przyszli do pracy. - Bardzo liczę na to, że gospodarka się nie zatrzyma, że Ukraina wytrzyma tę agresję - mówi Nikita. - Najstraszniejsze, co może się wydarzyć, to niebezpieczeństwo cywilów w szerokiej skali. 

Zdaniem Nikity Stefko dziś każdy obywatel Europy powinien zadać sobie pytanie, jak może pomóc Ukrainie i uchodźcom. - Trzeba krzyczeć, że to agresja Rosji na Ukrainę - podkreśla. - To zbrodnia na skalę światową. 


Posłuchaj
14:08 czwórka pierwsze słyszę 24.02.2022 ukraina 2.mp3 Sytuację na Ukrainie, nastroje wśród społeczeństwa i możliwości pomocy komentuje Nikita Stefko, przedstawiciel Europejskiej Ukrainy (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil JasieńskiJakub Jamrozek

Gość: Nikita Stefko (przedstawiciel Europejskiej Ukrainy, wspólnoty aktywnych studentów)

Data emisji: 24.02.2022

Godzina emisji: 08.15

pj

Czytaj także

Rosyjska agresja na Ukrainę. Nie możemy odwracać wzroku

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2022 12:36
21 lutego 2021 prezydent Rosji Władimir Putin uznał niepodległość dwóch powołanych przez separatystów republik, Ługańskiej i Donieckiej. Podpisał z nimi też porozumienia o współpracy wojskowej. Czy oznacza to początek pełnowymiarowej wojny Rosji z Ukrainą?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojna na Ukrainie. "Putin podjął szaloną decyzję"

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2022 09:43
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił stan wyjątkowy w całym kraju, po tym, jak Rosja zbrojnie zaatakowała Ukrainę. W wielu miastach słychać wybuchy. Dr Szymon Kardaś z OSW ocenia, że to szalona decyzja Putina. 
rozwiń zwiń