Krakowski Festiwal Filmowy trzyma rękę na pulsie kina dokumentalnego

Ostatnia aktualizacja: 30.05.2014 08:00
Do 1 czerwca potrwa jedna z najstarszych imprez europejskich poświęconych filmom dokumentalnym, animowanym oraz krótkim fabułom. - Krakowski Festiwal Filmowy trzyma formę i potrafi zaskoczyć widza. Pojawiają się nowe sekcje jak choćby DocFilmMusic i Docs+Science - opowiadają Anna Bielak i Dagmara Romanowska, konkursowe selekcjonerki i krytyczki filmowe.
Audio
  • Błażej Hrapkowicz oraz krytycy filmowi podsumowują Krakowski Festiwal Filmowy (Czwórka/Na cztery ręce)
Kadr z filmu Amy Winehouse: dzień, w którym przyjechała do Dingle, reż. Maurice Linnane
Kadr z filmu "Amy Winehouse: dzień, w którym przyjechała do Dingle", reż. Maurice LinnaneFoto: mat. prasowe organizatora

- Jakikolwiek festiwal, czy to muzyczny, filmowy czy fotograficzny, musi się zmieniać, żeby nie zostać w tyle - uważają rozmówczynie Błażeja Hrapkowicza. - Dotyczy to także Krakowskiego Festiwalu Filmowego. W przypadku tej imprezy nie chodzi jednak o to, że musiała dostosować się do nowych czasów, tylko, że stopniowo ewoluowała. Otworzyła się na świat i anektuje trendy obowiązujące we współczesnym dokumencie. Krakowski festiwal Filmowy nie stoi w miejscu. A tegoroczna edycja jest na to najlepszym dowodem.

Jedną z największych festiwalowych atrakcji jest sekcja DocFilmMusic i konkurs dokumentów muzycznych. - Mamy tutaj filmy opowiadające o tradycji muzyki. O jazzie, o flamenco - mówi Anna Bielak. - Są także obrazy odwołujące się do teraźniejszości. Mogliśmy oglądać fantastyczny dokument Bartka Konopki, który sportretował Stanisławę Celińską i zespół Royal String Quartet w projekcie "Nowa Warszawa". Pokazywany był także "Mój domek na prerii" o Rae Spoon, który poprzez muzykę wyraża swą transseksualną wrażliwość.

PRZECZYTAJ TEŻ: Dokument - film, który najpełniej opisuje świat

Rozmówczynie Błażeja Hrapkowicza nie mają wątpliwości, że współcześni dokumentaliści znaczniej szybciej reagują na to, co dzieje się na świecie niż twórcy długometrażowych fabuł. Ale oczywiście nie oznacza to, że filmowy dokument to nic więcej jak filmowy reportaż. - Kino dokumentalne może być fantastyczną przygodą i nawet jeśli niesie w sobie znamiona reportażu, to ten reportaż ma diametralnie inny charakter - przekonują krytyczki filmowe. - Jednym z przykładów takich produkcji z tegorocznej edycji jest "Rap idzie na wojnę", w którym hip-hop łączy się z obecną sytuacja na Kubie. Reżyser filmu,  Jesse Acevedo,  przy użyciu ukrytych kamer, dokumentuje walkę muzycznego podziemia z totalitarnym systemem.

Więcej o najciekawszych tytułach 54. edycji Krakowskiego Festiwalu Filmowego oraz o tym, że thriller i surrealizm w krótkich metrażach też warto oglądać, dowiesz się słuchając nagrania całej rozmowy, która odbyła się w festiwalowym studiu audycji "Na cztery ręce".

(kul / ac)

Zobacz więcej na temat: Czwórka FILM kino
Czytaj także

Roznerski, Kominek i Janicki na karuzeli życia

Ostatnia aktualizacja: 17.05.2014 14:30
Niebawem do kin wejdzie nowy film Roberta Wichrowskiego pt. "Karuzela". To opowieść o miłości, przyjaźni i zdradzie. - Bardzo uniwersalna historia - mówi Mikołaj Roznerski, grający jedną w głównych ról.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pokolenie 89' - film o młodości, nie o generacji

Ostatnia aktualizacja: 03.06.2014 13:20
- Jestem dumny z młodych ludzi - mówi Paweł Jóźwiak-Rodan, który razem z internautami zrobił film "Moje 89 Pokolenie" o młodzieży wychowanej w wolnej Polsce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Labirynt fauna - koszmar dziecięcego snu

Ostatnia aktualizacja: 29.05.2014 14:30
Publiczność festiwalu filmowego w Cannes nagrodziła ten obraz 22-minutowym aplauzem, a jego twórca Guillermo del Toro udowodnił, że zasługuje na miano wizjonera współczesnego kina. Efekty specjalne w "Labiryncie fauna" są niezwykle dyskretne, ale w połączeniu z historią, zapierają dech w piersiach.
rozwiń zwiń