Wirtualna nekromancja. Jak naprawić gamingowe rozczarowania?

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2021 14:00
Bardzo często, w przypadku hucznie zapowiadanych premier, w momencie pojawienia się gry na rynku okazuje się, że nie spełnia ona oczekiwań graczy. Czy jest szansa na jej uratowanie?
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: Shutterstock.com/bodnar.photo
Liu zishan Shutterstock_1428409067gaming gra katastrofa 1200.jpg
Listopad - miesiąc wielkich premier w gamingu

Twórcy często zostają pokonani przez własne ambicje lub zwyczajnie wyolbrzymiają zalety produktu, aby wzbudzić jak największe zainteresowanie. Ale są także deweloperzy, którzy w przypadku premierowej porażki za punkt honoru uznają naprawę gry i wyprowadzenie jej na prostą.


Posłuchaj
18:20 czwórka strefa gamingu 14.11.2021.mp3 Czy da się uratować grę, która poniosła porażkę tuż po swej premierze? (Strefa gamingu/Czwórka)

 

Dziś sztandarowym przykładem gry, która miała być hitem, a wyszła słabo, jest "Cyberpunk 2077". - Miliony sprzedanych egzemplarzy, miliony zwróconych do sklepów. Mimo że CD Projekt próbuje naprawić swój produkt, to średnio mu to wychodzi - przypomina Łukasz "JeffreJ" Chmiel.

- Myślę, że wciąż mają szansę to naprawić - mówi Rafał Kurczyński, ekspert rynku gier. - Warto przypomnieć sytuację z "Wiedźminem 3", który również miał niezbyt udaną premierę. Problemy były do końca, podobnie jest z "Cyberpunkiem" - dodaje. - Żeby naprawić ten tytuł, trzeba dostarczyć dodatki fabularne, trzeba zrobić to, co zostało zrobione przy "Wiedźminie", żeby ludzie zapomnieli o tym, co było złego. Trzeba opakować ten sam cukierek w nowe opakowanie, może to pomoże.

ZOBACZ WIĘCEJ Ciekawostki, relacje, wywiady - audycja "Strefa gamingu"

Niestety na rynku gamingowym można dostrzec narastanie problemu wydawniczych bubli. Pionierami tego typu zabiegów były dwie firmy: francuski Ubisoft i amerykański Electronic Arts. - Oni nagminnie wydawali niedokończone gry, patchowali je w ciągu jednego dnia. Tak było np. z "Assassin's Creed: Unity" - przypomina gość Czwórki. - W tej grupie były gry, którym udało się osiągnąć sukces, zarobić pieniądze. Jest tego jednak mało, dużo więcej jest skoków na kasę, żerowania na sentymencie - dodaje.

Można powiedzieć, że podobna sytuacja dotyczyła "Cyberpunka 2077". Tu jednak trzeba dodać dwa czynniki: wchodziła wtedy nowa platforma i rozpoczynał się okres świąteczny, który jest dodatkową presją dla producentów.

Dobrym przykładem gry, która rozczarowała graczy w dniu premiery, a z czasem stała się rozchwytywana, jest "No Man's Sky". - Tu twórcy przeprosili rozczarowanych graczy i obiecali naprawę błędów - przypomina gość Łukasza Chmiela. - Stanęli na wysokości zadania i dodatkowo przebili obietnicę na wielu płaszczyznach. Dziś to świetna gra dla fanów eksploracji kosmosu. To gra, która powróciła z martwych - dodaje.

W wielu przypadkach deweloperzy gier często padają ofiarami własnych ambicji. Każdy producent chce utrzymać fanów przy sobie, ale czasem kampania marketingowa nie jest prowadzona najlepiej.

Grami, które początkowo poniosły klęskę, ale wróciły na rynek, są m.in. "Fallout 76", "Orcs must die" czy "Albion Online". - Tu najciekawszym przykładem wydaje się "Fallout" - na start dostaliśmy ciekawą mapę, mechanikę, ale bardzo słabą fabułę, brak ludzi i enpeców na mapach. To zostało naprawione dodatkami i aktualizacjami – dodaje. 

***

Tytuł audycji: Strefa gamingu

Prowadzi: Łukasz "JeffreJ" Chmiel

Gość: Rafał Kurczyński (tester gier, ekspert gier wideo)

Data emisji: 14.11.2021

Godzina emisji: 12.15

pj

Czytaj także

Wirtualne latanie. "Idealnie odzwierciedla emocje w powietrzu"

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2021 20:15
- To, czym się zajmujemy, to latanie samolotami i kontrolowanie przestrzeni powietrznej, ale w wirtualnym świecie - tłumaczyli Krystian Zawadzki i Nikodem Rudziński z VACC, czyli wirtualnego centrum kontroli lotów.
rozwiń zwiń