Polskie Radio

Debata o mediach publicznych

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2012 17:30

Przemysław Szubartowicz: Debata Dnia, dzisiaj dotycząca mediów publicznych. Na samym początku zacytuję Agnieszkę Holland z dzisiejszej Gazety Wyborczej, która powiedziała, że cynizm i niekompetencja decydentów mediów publicznych, tych wszystkich dyrektorów, prezesów, redaktorów i producentów, którzy traktują Polaków jak nierozgarniętych leniuchów, staje się w pewnym sensie samospełniającą się przepowiednią, ale głównie powoduje utratę zaufania do tej instytucji. W efekcie prowadzi do zdemolowania jednego z najważniejszych narzędzi budowania świadomej wspólnoty. Taka jest opinia Agnieszki Holland.

A opinia danych, proszę państwa, jest taka, że telewizja publiczna zakończyła ubiegły rok ze stratą 88 milionów złotych, no a w tym roku może być jeszcze gorzej, bo można powiedzieć, że szacunki mówią o stracie około 60 milionów złotych. A z kolei w Polskim Radiu, które z abonamentu w ubiegłym roku otrzymało blisko 132 miliony złotych, to stanowi niewiele ponad połowę z przychodów spółki i jest to wynik o kilkadziesiąt milionów mniejszy niż w poprzednich latach. Krótko mówiąc, sytuacja w mediach publicznych, jeśli chodzi o pieniądze i ich finansowanie, jest fatalna, przyznają to wszyscy.

Jeszcze w marcu tego roku Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, mówił o tym, że wraz z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim do końca sierpnia uda się przygotować projekt nowej ustawy medialnej. Tak się nie stało i chyba się nie stanie, ponieważ minister Boni powiedział, że w 2012 i 2013 roku nie ma potrzeby dokonywania zmian systemowych w mediach publicznych, ale warto tym mediom pomagać na bieżąco. Barbara Borys-Damięcka, Platforma Obywatelska...

Barbara Borys-Damięcka: Dzień dobry.

Przemysław Szubartowicz: Barbara Bubula, Prawo i Sprawiedliwość...

Barbara Bubula: Dzień dobry.

Przemysław Szubartowicz: Robert Kwiatkowski, Rada Programowa Ruchu Palikota.

Robert Kwiatkowski: Kłaniam się.

Przemysław Szubartowicz: I Włodzimierz Czarzasty, Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Włodzimierz Czarzasty: Witam państwa serdecznie.

Przemysław Szubartowicz: Przedstawiłem diagnozę, a pytanie jest: co robić? I Robert Kwiatkowski dzisiaj mówił o tym na konferencji prasowej między innymi powstał pomysł w Ruchu Palikota, aby reformować media publiczne. Podział mediów publicznych na pion komercyjny i misyjny, likwidacja abonamentu, między innymi takie pomysły. Czy ten pomysł Ruchu Palikota jest realny?

Robert Kwiatkowski: No, taka jest jego zasadnicza zaleta, on jest realny, jak sądzę, bardziej w każdym razie realny niż wszystkie górnolotne zapowiedzi, zwłaszcza ze strony partii rządzących obecnie i ze strony części środowiska twórców, którzy opowiadają się za tym, żeby finansować media publiczne z budżetu, żeby pozbawić je reklam i żeby wtedy było... i zacząć od nowa i wtedy dopiero nastanie szczęście wiekuiste. No, ja już jestem za stary, mój staż w mediach publicznych przekroczył w zasadzie prawie ćwierć wieku, żeby dać się nabrać na takie mile brzmiące dla ucha opowieści. Mam nadzieję, że inni, którzy równie długo, zwłaszcza pani senator, mają do czynienia z mediami publicznymi, będą mogli jakoś uchylić rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o plany Platformy czy koalicji rządowej na temat przyszłości tych mediów.

Ale proponujemy, mam na myśli Ruch Palikota, to, co jest realne, to znaczy finansowanie w zasadzie we własnym zakresie, uznanie takiej rzeczywistości, jaka jest, to znaczy takiej, że Polacy nie płacą i nie chcą już płacić abonamentu, ale jednocześnie proponujemy stworzenie mechanizmu analogicznego do systemu darowizny 1% od przychodów podlegających opodatkowaniu  dla tych płatników PIT-u, którzy zechcą wesprzeć własne media regionalne i tylko one, to znaczy mieszkańcy województwa dolnośląskiego ewentualnie mogliby płacić na utrzymanie publicznych mediów na Dolnym Śląsku, Pomorskiego pomorskich i tak dalej. A media centralne, i duże radio, i telewizja utrzymywałyby się głównie z wpływów tego pionu komercyjnego...

Przemysław Szubartowicz: No tak, ale to właśnie wyjaśnijmy, bo tu jest jeszcze taka informacja, że TVP1, TVP2, Program 1 i 3 Polskiego Radia działałyby jak media komercyjne, a pion misyjny tworzyłyby TVP Kultura, TVP Info i nowo powstały program TVP Dla Dzieci, a także Program 2 i Program 4 Polskiego Radia.

Robert Kwiatkowski: Tak, to prawda, to znaczy musimy stworzyć jakiś realny, stabilny fundament, który komercyjnie finansowałby działalność misyjną, na którą rząd ani także obywatele w zasadzie nie znajdują pieniędzy, i w ten sposób moglibyśmy zapewnić funkcjonowanie dwóch misyjnych, pozbawionych reklam programów Polskiego Radia i aż trzech programów Telewizji Polskiej.

Przemysław Szubartowicz: To ja jeszcze zapytam...

Robert Kwiatkowski: Jeszcze tylko dokończę. To w sumie jest 21 tysięcy godzin programu, czyli 3 godziny programu na jedną godzinę życia, że tak powiem, czyli całkiem niezła oferta.

Przemysław Szubartowicz: To jeszcze zapytam, zanim oddam głos pozostałym naszym gościom, to zapytam pana. No, pomysł jest, Ruch Palikota to firmuje. Z kim rozmawiacie na ten temat albo w jaki sposób zamierzacie to przeprowadzić, żeby to się stało realne albo obowiązujące?

Robert Kwiatkowski: Nieformalne rozmowy i takie konsultacje już się odbyły, ale nie chciałbym o nich publicznie mówić, bo one z definicji publicznego charakteru nie miały. W tej chwili zwrócimy się z oficjalną informacją i propozycją rozmowy na temat tych założeń, bo to nie jest projekt ustawy czy to nie jest pisany przez prawników dokument. To są założenia do tego. Zwrócimy się przede wszystkim do organów państwa, które właściwe są w sprawach radiofonii i telewizji, a ustawa mówi, że takimi organami właściwymi są i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, i prezes Rady Ministrów. Oczywiście pan prezydent, oczywiście minister kultury, oczywiście minister skarbu państwa także.

Przemysław Szubartowicz: Barbara Borys...

Robert Kwiatkowski: I partie opozycyjne, rzecz jasna.

Przemysław Szubartowicz: Barbara Borys-Damięcka, Platforma Obywatelska – jak pani przyjmuje tego typu propozycje?

Barbara Borys-Damięcka: To znaczy powiedziałabym tak, że na tej konferencji prasowej Ruchu Palikota nie wymyślono niczego nowego, że telewizja i radio publiczne potrzebują reform. To już wałkujemy od dłuższego czasu, więc w tym nie ma niczego nowego. Oczywiście można by przedstawiać szereg koncepcji, tak jak swego czasu różne gremia przedstawiały różne koncepcje, a więc środowisko moje, z którym się utożsamiam, czyli środowisko twórców, czy politycy. Wszyscy zgodnie na pewno powiemy, że potrzebne nam jest to i że musimy nad tym pracować. I teraz ważna jest sprawa formy. Ale mi się wydaje, że żeby przedstawiać konkretny projekt, to przede wszystkim on musi być oparty na trwałym, stabilnym pomyśle, a w zasadzie ustawie, bo dopóki nie ma naprawdę dobrej ustawy o mediach publicznych, nie możemy gdybać, dlatego że prawnie to wszystko musi się potem dać zrealizować, więc...

Przemysław Szubartowicz: No tak, ale prezesi mediów publicznych mówią, że czas biegnie, a pieniędzy zaczyna coraz bardziej brakować.

Barbara Borys-Damięcka: Tak, ja się zgadzam z tym, że czas biegnie i czas nie jest... pozytywnie nie działa na media publiczne, natomiast ja uważam, że najwyższa pora, żeby takie organy, jak Ministerstwo Kultury i Ministerstwo Cyfryzacji jednak podjęły decyzję o przygotowaniu takiej ustawy, skoro do tego się podjęli, bo jak wiemy, środowisko tę ustawę napisało, projekt swój napisało, między innymi uczestniczyła w tym pani Agnieszka Holland, która udzieliła dzisiaj olbrzymiego wywiadu, z którym to wywiadem nie ze wszystkim ja się zgadzam odnośnie tego, co powiedziała, ale potem całe środowisko wyciszyło się w momencie, kiedy nastąpiły pewne trudności...

Przemysław Szubartowicz: A te pewne trudności to między innymi mówi się o nich tak, że dotyczą różnych wizji reformowania mediów publicznych przez Bogdana Zdrojewskiego i Michała Boniego na przykład.

Barbara Borys-Damięcka: Nie tylko przez te dwie osoby, ale również różne wizje środowiska i innych gremiów, między innymi prawniczych, bo prawnicy wypowiadali się na temat tego, skąd powinny się znaleźć osoby, które będą aplikowały do konkursu do zarządu, kto powinien te osoby kierować, jakie ilości, jaki skład zarządu i tak dalej. To wszystko jest nieuregulowane. Z tym, co pan prezes powiedział przed chwilą, ja popieram jedną jedyną rzecz – że na pewno telewizja publiczna jest potrzebna, musi być, to jest moje zdanie, przepraszam, to jest moje zdanie, jest potrzebna i musi być tak samo jak radio publiczne i nie ma w ogóle mowy o tym, żeby tych instytucji publicznych nie było i potem dalszej dyskusji. Być może będę mogła wyłuszczyć dlaczego. Natomiast na pewno trzeba znaleźć sposób na wspomaganie...

Przemysław Szubartowicz: A ten sposób nie jest dobry?

Barbara Borys-Damięcka: ...sposób na wspomaganie w sensie finansowania. I tutaj się zgadzam, że jeżeli nie jedna koncepcja finansowania, tak jak pan powiedział, projekt do rozliczenia PIT-u, były jeszcze inne koncepcje, żeby do rachunków za energię elektryczną dopisywać jakiś procent i tak dalej. Trzeba tę formę znaleźć, która by się stała obowiązująca.

Przemysław Szubartowicz: Ale ta propozycja Ruchu Palikota i prezesa Roberta Kwiatkowskiego nie trafia pani do przekonania, nie można by nad nią pracować?

Barbara Borys-Damięcka: Ja uważam, że nad wszystkimi koncepcjami i propozycjami, jakie są zgłaszane, trzeba pracować, bo w każdej propozycji jest coś dobrego, co można wykorzystać. Tak samo jak się dziwię, że przygotowując szereg projektów ustaw medialnych, wszyscy mówią, że no przecież na świecie są dobre ustawy, że Holandia ma dobrą ustawę, że trzeba się na szwedzkiej wzorować, z każdej ustawy można pewne elementy gotowe i sprawdzone wziąć do dyskusji, próbować używać.

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, to teraz oddam głos opozycji, Włodzimierz Czarzasty, Sojusz Lewicy Demokratycznej. A pan poparłby pomysł Ruchu Palikota, ten, o którym mówimy?

Włodzimierz Czarzasty: Żeby to był pomysł Ruchu Palikota, to bym go nie poparł, ale ponieważ jest to pomysł mojego przyjaciela, to muszę się nad tym zastanowić. Mówię oczywiście o Robercie Kwiatkowskim. Ale zostawmy pomysł Ruchu Palikota, bo pewnie będzie trzeba o nim porozmawiać, bo faktycznie o każdym trzeba pomyśle rozmawiać. Natomiast, pani senator, jak słyszę to, co pani mówi, to powiem szczerze, brak kompetencji Platformy Obywatelskiej w sprawie mediów publicznych po raz kolejny, niestety również z pani ust słyszę, wylewa się wam uszami głową i wszystkim, co macie po prostu i co nosicie. Od pięciu lat nic żeście dobrego dla mediów publicznych nie zrobili. Fakty, tak? Premier Tusk w sposób skandaliczny namawiał na to, żeby nie płacić...

Barbara Borys-Damięcka: Oj, to już było. To już jest nieważne, nieaktualne.

Włodzimierz Czarzasty: No dobrze, ale, proszę pani, umówmy się w ten sposób – jeżeli będziemy sobie przeszkadzali, to ja umiem to perfekcyjnie robić, dobrze? Teraz pani słucha, a ja teraz mówię...

Barbara Borys-Damięcka: Nie, ale jak będziemy wracali do takich rzeczy, to nigdy do niczego nie dojdziemy.

Włodzimierz Czarzasty: W 2007 roku... W 2007 roku wpływy z abonamentu wynosiły 887 milionów złotych. Po tym, co premier naszego rządu powiedział, nastąpiła taka rzecz: w 2008 – 726, , w 2009 – 654, w 2011 – 483, a w tym roku będzie 460. Jeżeli byłoby tak, żeby ludzie płacili abonament, to by było 2 miliardy 600 milionów złotych wpłaconego abonamentu. Przez to, że łamiecie prawo, przez to, że opowiadacie bzdury, bo się na tym nie znacie, przez to, że premier polskiego rządu namawia do łamania prawa, doprowadziliście do tego... takiej sytuacji. Nie jest problem, żeby to zrobić  faktycznie, bo, proszę państwa, nie wiem, czy państwo wiecie, że prawdę powiedziawszy abonament obowiązuje w całej Europie poza Luksemburgiem i Hiszpanią, w Portugalii jest tylko abonament radiowy, na Litwie jest dotacja budżetowa i na Cyprze i w Grecji jest to doliczone do opłaty za elektryczność, a w podatku dochodowym, jeżeli chodzi o Holandię.

Również pani nie  ma racji co do tego, że zarządy nie są dokładnie określone, kto jest powołuje i rady nadzorcze, bo ta ustawa akurat to mówi. Notabene mówi tak samo jak, proszę pani, ustawa dotycząca Telewizji Francuskiej, ustawa dotycząca Telewizji Niemieckiej, Włoskiej, jak również Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Wie pani, dlaczego operuję konkretami? Bo różnica między nami a wami polega na tym, że my wiemy, o czym mówimy i że my się na tym po prostu znamy.

Barbara Borys-Damięcka: Wy stoicie gdzie, przepraszam?

Włodzimierz Czarzasty: Nie, proszę pani, my stoimy w rozsądnym momencie, bo ta ustawa, którą żeśmy przygotowali, była jedną... akurat z kolegą Kwiatkowskim między innymi ją przygotowywaliśmy, jedną z najlepszych ustaw, jakie były przygotowane. I niech pani nam wie, że my wiemy, jak to zrobić. I kończę, bo pani z PiS-u na pewno będzie chciała coś powiedzieć również w tej sprawie. Chciałem pani powiedzieć tak: nie to, że nie można tego zrobić, bo i środowiska zgłaszały projekt ustawy, i SLD zgłaszało projekt ustawy, który zresztą w sprawie finansowania leży w tej chwili w sejmie, i Palikot teraz zgłasza ustami pana Kwiatkowskiego projekt ustawy. Wy po prostu tej ustawy boicie się zrobić, nie umiecie jej zrobić, jesteście niekompetentni. Notabene nie jest to jedyna dziedzina, w której jesteście niekompetentni.

Barbara Borys-Damięcka: Ale ja muszę ad vocem...

Przemysław Szubartowicz: Panie przewodniczący, teraz Barbara Borys-Damięcka ad vocem i za chwilę Barbara Bubula.

Barbara Borys-Damięcka: Ad vocem w jednym zdaniu. Otóż tak – pełna demagogia w pierwszej części pana wypowiedzi, bo pan doskonale wie, że sprawa spadku płatności abonamentu następuje i nastąpiła nie tylko dlatego, że premier Tusk, jak pan mówi, nawoływał do niesubordynacji, tylko ja jako szefowa telewizji publicznej już w 93 i 94 roku miałam problem z abonamentem, bo ten abonament zaczynał spadać, a zaczynał spadać dlatego, że tworzyły się różne telewizje komercyjne (w tej chwili mówię o telewizji) i ciekawość ludzi oraz fakt, że za te telewizje komercyjne nie będą płacić, była tego typu, że ludzie zaczynali przestawać płacić abonament. To jest...

Przemysław Szubartowicz: No tak, pani senator, bo chciałbym, żebyśmy mówili o (...)

Barbara Borys-Damięcka: To jest jedna z...

Włodzimierz Czarzasty: Niestety, pani senator, nie wie pani, o czym pani mówi, bo pięć lat przed wypowiedzią Tuska łącznie abonament spadł o 10%, a trzy lata po wypowiedzi Tuska spadł o 50%. W związku z tym niech pani poczyta, niech pani sprawdzi...

Przemysław Szubartowicz: Proszę państwa, obrze, ale chciałbym...

Barbara Borys-Damięcka: Ale niech pan nie będzie tak agresywny w swojej wypowiedzi i nie używa ciągle „niech, niech, niech”.

Włodzimierz Czarzasty: Ja nie jestem agresywny, tylko ja jestem po prostu przygotowany do rozmowy, a u pani tego nie widzę.

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, proszę państwa...

Barbara Borys-Damięcka: Bo pan nie chce tego widzieć po prostu.

Przemysław Szubartowicz: ...ponieważ atmosfera jest dość mocna, to teraz Barbara Bubula z Prawa i Sprawiedliwości...

Włodzimierz Czarzasty: Tak miało być, żeby było ciekawie.

Przemysław Szubartowicz: Pani poseł, czy...

Barbara Borys-Damięcka: Pan przedkłada ciekawość nad fakty.

Przemysław Szubartowicz: Czy Prawo i Sprawiedliwość poparłoby w rozmowach albo i nawet nie w rozmowach, tylko już w realnych działaniach propozycje Roberta Kwiatkowskiego i Ruchu Palikota?  Realną propozycję, od której zaczęliśmy, albo inną propozycję, byleby realną?

Barbara Bubula: Oczywiście, że warto dyskutować na ten temat, również na temat tych propozycji, które pan prezes Kwiatkowski przedstawił, natomiast wydaje mi się, że taka debata ludzi zainteresowanych tym, aby ocalić media publiczne z różnych stron życia politycznego w Polsce jest bezwzględnie i szybko potrzebna, dlatego że w tej chwili mamy do czynienia z sytuacją rzeczywiście katastrofalną, ponieważ jest taka inercja po stronie rządzącej Platformy Obywatelskiej trwająca pięć lat, właśnie po tej zapowiedzi, o której mówił pan Czarzasty, pana premiera Tuska, że abonament to przeszłość i należy go znieść, pięć lat temu to było, nie nastąpił żaden projekt ustawy, który by ustawiał właściwie system finansowania mediów publicznych, przez co Polska traci bardzo ważny element, to, o czym mówiła pani Agnieszka Holland, bardzo ważny element tworzenia wspólnoty w ramach społeczeństwa, w ramach narodu, ponieważ media publiczne są czymś takim.

Ja przytoczę tylko może kilka danych, które mówią o tym, że np. jeśli porównamy Polskę z innymi krajami europejskimi w zakresie poziomu publicznego finansowania mediów, no to to jest rzeczywiście miara katastrofy, w jakiej jesteśmy w naszym kraju, dlatego że przeciętna europejska wynosi 1,6‰ PKB łożone ze środków publicznych na media publiczne, a w Polsce jest 0,2, czyli nawet w stosunku do zamożności naszego kraju to jest katastrofa. A już w liczbach bezwzględnych jak porównamy 7 miliardów euro w Niemczech i zaledwie 200 milionów euro... milionów, tam 7 miliardów, a u nas 200 milionów na media publiczne, to pokazuje po prostu coś takiego, co można porównać tylko ze zniszczeniem całego systemu kolejowego w kraju albo drogowego, albo zniszczeniem całego systemu edukacji, bo to jest tego typu działanie. W związku z tym...

Przemysław Szubartowicz: A co jest trudnego w tym, żeby to zmienić?

Barbara Bubula: W związku z tym...

Przemysław Szubartowicz: Decyzji?

Barbara Bubula: Właśnie, brak woli ze strony tych, którzy mają większość w sejmie, dlatego że wręcz karykaturalna jest sytuacja, w której od stycznia tego roku, bo pierwsza zapowiedź ze strony pana ministra Boniego i ministra kultury, te pierwsze zapowiedzi były już styczniu, że w tym roku będzie ustawa, ciągle mamy takie zwodzenie. W styczniu nie, w marcu nie, w kwietniu nie, w sierpniu nie i nagle w sierpniu się dowiadujemy od pana ministra Zdrojewskiego, że dopiero za dwa lata. A ja się pytam: a dlaczego dopiero za dwa lata? Przecież gotowe projekty są. Można wprost zaszczepić system z Czech, system z Holandii...

Barbara Borys-Damięcka: (...)

Barbara Bubula: No właśnie, ale pani senator, pani jest w partii rządzącej, wy jesteście za to odpowiedzialni, że rząd nie zgłasza odpowiedniego projektu ustawy. A tymczasem rzeczywiście dochodzi do sytuacji już takiej, gdzie jest zapaść nieodwracalna, bo jest zapaść ośrodków regionalnych, gdzie nie ma już produkcji programowej, jest zapaść w zakresie np. produkcji filmów animowanych dla dzieci, czyli zero minut w ciągu roku powstaje, giną kolejne wytwórnie filmów animowanych, jest zapaść dotycząca produkcji ambitniejszych i radiowych, i telewizyjnych. No po prostu tracimy coś bardzo ważnego.

Przemysław Szubartowicz: Pani poseł, diagnoza jest znana, ja tylko dodam, że zdaniem Michała Boniego trzeba mediom publicznym pomagać na bieżąco, żeby mogły nieprzerwanie realizować swoją misję publiczną....

Barbara Bubula: Ale panie redaktorze,  to jest zależne...

Przemysław Szubartowicz: To jest zapowiedź związana z tym, że odkładamy... według pana Boniego i pana Zdrojewskiego, odkładamy reformę poważną o dwa lata.

Barbara Bubula: Ale to jest uzależnienie całkowite od rządu, bo jeżeli każdy dziennikarz myśli, ma gdzieś w tyle głowy, że pan minister da milion złotych, ochłap jakiś rzuci albo nie, jak będę grzeczny albo niegrzeczny, no to to jest najgorszy system, niezgodny z wszelkimi...

Przemysław Szubartowicz: Robert Kwiatkowski teraz.

Barbara Bubula: ...zasadami europejskimi.

Robert Kwiatkowski: Tak. Z całym szacunkiem dla ministra Boniego, który mówił o uruchomieniu jakichś takich jednorazowych zapomóc. No, po pierwsze, o czym mówi pani posłanka Bubula, no, to jest już kompletne uzależnienie mediów publicznych, które jakby teoretycznie i z założenia miały być niezależne, zwłaszcza od władzy wykonawczej. A po drugie – pan minister Zdrojewski swego czasu pokazał, co to znaczy taki bezpośredni zastrzyk finansowy, to znaczy ogłosił, że dla jakiegoś teatru daje, nie wiem, 12 czy 15 milionów złotych. Dla jakiejś osoby, jakiejś rodziny, dla jakiegoś miasteczka 12 milionów złotych to jest wielka suma, z którą można coś zrobić. Budżet telewizji wynosi ponad 1,5 miliarda złotych, miliard 700 milionów. Więc to jest po prostu najzwyczajniej w świecie propaganda, i to propaganda sukcesu. Też kiedyś żeśmy już to w Polsce przerabiali, w innym wprawdzie ustroju, ale niczym się ta metoda nie różni.

Ja trochę pani senator Borys-Damięckiej współczuję, bo przyszło jej tu bronić sprawy, która jest właściwie nie do obrony. Nie ma bowiem, pani senator, dobrej odpowiedzi na pytanie, dlaczego po pięciu latach rządu mamy wyłącznie do czynienia z mydleniem oczu i poza tą skandaliczną rzeczywiście wypowiedzią pana premiera, o czym mówił pan Włodzimierz Czarzasty, ja tu służę cytatem z Polskiej Agencji Prasowej. Więc myślę, że rzeczywiście nie ma co do tego wracać, tylko trzeba uznać, że to było, no, niegodne postępowanie. Ale nie ma właściwie uzasadnienia dla... taki stan mediów publicznych, w którym one znalazły się, przy wszystkich swoich grzechach, błędach i zaniedbaniach, bo i takie były, w stanie tak kompletnej zapaści, jaka im grozi już za parę miesięcy.

Ja zdecydowałem się wystąpić dzięki pomocy Ruchu Palikota z tą inicjatywą nie dlatego, że tak mi pilno, ja już brałem udział w jednej awanturze medialnej, która zakończyła się w 2004 roku, to się wówczas nazywało afera Rywina, nie dlatego, że mam taką wielką ochotę znowu brać udział w publicznej bijatyce, tylko naprawdę poza tymi politycznymi przepychankami, dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której za pół roku, może za 9 miesięcy, nie wiem, nie będzie czego zbierać, pani senator.

Przemysław Szubartowicz: A są propozycje, żeby prywatyzować i że to jest metoda, i już.

Robert Kwiatkowski: Nie, nie, ale to między bajki można włożyć. Jeśli powiem na koniec tylko tak: ja nie wiem dokładnie, jaka jest sytuacja polskiej służby zdrowia czy systemu edukacji, ale jeśli tam jest tak jak w polskich mediach publicznych, a za to winy naprawdę nie może ponosić nikt inny jak koalicja Platformy Obywatelskiej zwłaszcza i PSL-u, no to pora pakować manatki.

Barbara Borys-Damięcka: Mnie się wydaje, że nie damy rady prawdopodobnie poruszyć, bo zrobiliśmy podsumowanie stanu na dziś...

Robert Kwiatkowski: Dlaczego wyście tego zrobili przez te pięć lat?

Barbara Borys-Damięcka: ...stanu na dziś i tego, do czego dochodziły media publiczne. Natomiast w ogóle...

Przemysław Szubartowicz: Co dalej? Co dalej i dlaczego przez ten czas nic?

Barbara Borys-Damięcka: ...nie porozmawialiśmy o tym, a to jest jedna z ważnych przyczyn, jakie burze przechodziły media publiczne i ile zamachów na najwyższe stołki odbyło się w ciągu ostatnich pięciu lat, ilu prezesów...

Przemysław Szubartowicz: Pani senator, ale pytanie jest...

Robert Kwiatkowski: Ale ludzie zamachów nie oglądają, tylko dobry program chcą obejrzeć.

Barbara Borys-Damięcka: Ale ludzie nie oglądają zamachów, ale te zamachy mają wpływ na politykę programową, na politykę organizacyjną, na strukturę organizacyjną i tak dalej...

Przemysław Szubartowicz: Pani senator, ale... Bo sytuacja jest taka, że padło...

Barbara Borys-Damięcka: Przepraszam, już kończę...

Przemysław Szubartowicz: ...bo wszyscy powiedzieli o jednej rzeczy, dlaczego Platforma nie zrobiła przez pięć lat tego, co miała zrobić.

Barbara Borys-Damięcka: Chcę jedno ważne zdanie powiedzieć. Nie, Platforma rozpatrywała szereg projektów, które były zgłaszane, znajdując w nich rzeczy dobre i rzeczy złe. I też wychodziła od sprawy nowelizacji, szereg nowelizacji jednak przyjęła. Ale chcę powiedzieć bardzo ważne zdanie, że widz, który ogląda program mediów publicznych czy słucha publicznego radia, nie zdaje sobie sprawy np. z sytuacji finansowej, która się wytworzyła przez te wszystkie reorganizacje, przez ludzi z różnych opcji, które tam rządziły, tych ilości agencji produkcyjnych, które powstały, tych finansowych (...) które trzeba płacić, które się składają na koszt programu i tak dalej. To wszystko ma wpływ na kondycję i na stan.

Ja się absolutnie zgadzam z panem Kwiatkowskim co do jednej rzeczy – że żadna pomoc doraźna w sensie doraźnego dofinansowywania na pewno nie uzdrowi mediów publicznych, że tutaj jest potrzebna całkowita zmiana, a upatruję to w tym, że muszą media publiczne być kompletnie apolityczne i muszą zarządzać tymi mediami fachowcy. Nie mam innego lekarstwa na to.

Przemysław Szubartowicz: Włodzimierz Czarzasty – postulat, aby media były zupełnie apolityczne, no i pytanie: co robić?

Włodzimierz Czarzasty: Nie no, postulat oczywiście jest zacny, jeśli chodzi o to, aby media były zupełnie apolityczne...

Robert Kwiatkowski: Dzisiejszy skład telewizji na przykład  (...)

Włodzimierz Czarzasty: Problem polega tylko na tym, że tak – po pierwsze we wszystkich ustawach, o których rozmawiamy, europejskich, a proszę mi wierzyć, naprawdę się ich naczytałem, zarządy i rady nadzorcze są powoływane w podobny sposób, jak w Polsce, generalnie rzecz biorąc przypominając o tym, że ustawa z 92 roku była też pisana na bazie ustawy francuskiej. Również trzeba... [głos w studiu (...)] ...również trzeba pamiętać o tym, że jak Tony Blair został premierem, to jedną z pierwszych jego decyzji było odwołanie szefa telewizji, a królowa wyraziła stan zdziwienia w tej sprawie. W związku z tym różne rzeczy się zdarzają.

Ale nie o tym chciałem powiedzieć. Chciałem powiedzieć o czymś innym, bo lubię, jak pani... w ogóle panią lubię i lubię panią słuchać w sprawach, w których pani świetnie się zna, natomiast jeżeli rozmawiamy o odpolitycznieniu telewizji, to ja mam do pani taką prośbę – czy mogłaby pani z panem premierem, jak będzie pani go widziała na korytarzu, poprosić, żeby odwołał z telewizji dyrektora departamentu Ministerstwa Kultury, którego żeście tam skierowali, Juliusza Brauna, sekretarza stanu z Ministerstwa Kultury pana Wekslera, oraz sekretarza stanu z Ministerstwa bodajże rolnictwa Mariana Zalewskiego? No na Boga, co wy robicie? Ja chciałem...

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, ale... Bo Jacek Weksler już nie pracuje w Telewizji Polskiej.

Barbara Borys-Damięcka: Ale oni zostali wybrani zgodnie z tym, co pan powiedział, według ustawy. (...)

Robert Kwiatkowski: Przepraszam, że przerwę, ale to pani postuluje odpolitycznienie mediów. No jak można ogłosić taki postulat w chwilę po tym, jak się wiceministra rolnictwa ze swojego rządu powołało na stanowisko wiceprezesa telewizji? Nie czuje tu pani pewnego dyskomfortu?

Włodzimierz Czarzasty: A sekretarza stanu na dyrektora programowego.

Barbara Borys-Damięcka: A kto...

Krzysztof Kwiatkowski: Proszę o przykłady.

Barbara Borys-Damięcka: A kto wysłał go, jeżeli już o nim mówimy, do konkursu zgodnie z ustawą, którą...

Robert Kwiatkowski: No kto go wysłał?

Barbara Borys-Damięcka: ...pan cytuje, do konkursu?

Robert Kwiatkowski: No kto go wysłał?

Barbara Borys-Damięcka: Właśnie to jest to, o czym ja mówię, że zasady konkursu...

Włodzimierz Czarzasty: Ja wiem, minister kultury. Minister kultury, pani...

Robert Kwiatkowski: Ale kto go wysłał? Odpowiedzmy na to pytanie. To poczciwy człowiek jest, tylko kto go skierował?

Włodzimierz Czarzasty: A pamięta pani, jak minister kultury się nazywał?

Barbara Borys-Damięcka: Ale stanął do konkursu i wybierali... wybierał go kto?

Robert Kwiatkowski: Dworak.

Włodzimierz Czarzasty: A kto wysłał Dworaka do Krajowej Rady, niech pani powie?

Krzysztof Kwiatkowski: Ja pani podpowiem, kto. Wybierała go rada nadzorcza, której skład został wskutek decyzji kierownictwa Platformy Obywatelskiej zmieniony tak, żeby dokooptować tam dwóch przedstawicieli rządu, bo zawsze był tylko jeden. I kto się...

Barbara Borys-Damięcka: Ale pan nie mówi niczego innego, jak to, co ja powiedziałam.

Robert Kwiatkowski: Nie, ja mówię (...) [szum głosów]

Barbara Borys-Damięcka: ...że zawirowania, które miały miejsce...

Robert Kwiatkowski: Ja się pytam, jak można mówić o odpolitycznieniu mediów rok po tym, jak powołało się takie kierownictwo telewizji.

Przemysław Szubartowicz: Proszę państwa, nie ulega wątpliwości...

Włodzimierz Czarzasty: (...) Niech pani mi przypomni, czy to ja jestem w Platformie Obywatelskiej, czy pani.

Przemysław Szubartowicz: Panie przewodniczący...

Barbara Borys-Damięcka:  No niech pan sobie nie żartuje.  [szum głosów]

Przemysław Szubartowicz: Nie ulega, proszę państwa, nie ulega wątpliwości, że o mediach publicznych jeszcze przez jakiś czas będą decydować politycy, przynajmniej... [dyskusja w studiu] ...jeśli chodzi o konstruowanie ustawy, która będzie mogła naprawić media publiczne. O tym między innymi rozmawialiśmy dzisiaj, no a co z tego będzie i czy ten projekt Ruchu Palikota, Roberta Kwiatkowskiego i inne projekty będą miały formę realną, no to się okaże już pewnie niedługo. Barbara Borys-Damięcka, Barbara Bubula, Robert Kwiatkowski, Włodzimierz Czarzasty, Przemysław Szubartowicz, dziękuję państwu, do usłyszenia.

(J.M.)