Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018

PjongCzang 2018: "zrobić swoje i stąd jechać". Entuzjazm Justyny Kowalczyk opadł?

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2018 20:50
W niedzielę narciarskim biegiem kobiet na 30 km techniką klasyczną zakończą się igrzyska w Pjongczangu. Do rywalizacji przystąpi Justyna Kowalczyk, mistrzyni olimpijska w tej konkurencji z Vancouver (2010). To może być ostatni start w imprezie tej rangi 35-letniej Polki.
Justyna Kowalczyk na trasie finałowego sprintu drużynowego
Justyna Kowalczyk na trasie finałowego sprintu drużynowegoFoto: PAP/Grzegorz Momot

Dokładnie 12 lat temu, 24 lutego 2006 roku w Turynie Kowalczyk odniosła pierwszy wielki sukces. Zajęła trzecie miejsce w olimpijskim biegu na 30 km techniką dowolną. To właśnie najdłuższy, królewski dystans dał jej najwięcej medali na dużych imprezach. Oprócz wspomnianych dwóch na igrzyskach, także aż trzy na mistrzostwach świata - po jednym każdego koloru.

Podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego od igrzysk w Soczi w 2014 roku nie jest tą samą zawodniczką. Z roku na rok jej rezultaty są coraz słabsze, ale liczyła, że w Korei Południowej nawiąże jeszcze walkę z najlepszymi. Największe nadzieje wiązała ze sprintem i nadchodzącym biegiem. Surowe warunki w Pjongczangu oraz wcześniejsze wyniki jej entuzjazm wyraźnie jednak ostudziły.

- Chcę zrobić swoje i stąd jechać - powiedziała portalowi sport.pl.

Za "swoje" uznała najlepszy wynik na tych igrzyskach, co jak sama zauważyła nie będzie wielką sztuką. W sprincie zajęła dopiero 22. miejsce, a w biegu łączonym 17. Siódma była w sprincie drużynowym w parze z Sylwią Jaśkowiec.

W niedzielę zdarzyć się może praktycznie wszystko. Niespodzianką nie będzie, jeśli Kowalczyk rywalizacji nie ukończy, tylko w pewnym momencie zejdzie z trasy. Najbardziej prawdopodobne jest miejsce w drugiej połowie pierwszej dziesiątki. Walki o podium z całą pewnością jednak również wykluczyć nie można.

Ciężko również przewidzieć jaka przyszłość czeka narciarkę z Kasiny Wielkiej. Konsekwentnie unika deklaracji odnośnie zakończenia kariery. Cały czas podkreśla za to, że sport wciąż sprawia jej mnóstwo radości. Miłość do "nartek" oraz długich dystansów ujście może znajdować w maratonach.

Coś wielkiego tego dnia może osiągnąć natomiast Marit Bjoergen. Blisko 38-letnia Norweżka w Korei wywalczyła już cztery medale - po jednym złotym i srebrnym oraz dwa brązowe. Łącznie jej olimpijska kolekcja liczy 14 krążków. Żaden rywalizujący zimą sportowiec nie może się pochwalić takim wyczynem.

Jeśli Bjoergen wygra, awansuje na pierwsze miejsce w klasyfikacji multimedalistów zimowych igrzysk. Obecnie prowadzi norweski biathlonista Ole Einar Bjoerndalen - osiem złotych, cztery srebrne i jeden brązowy. Jej aktualny dorobek to 7-4-3.

ah

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

PjongCzang 2018: koncert Ledeckiej, dopingowa wpadka Rosjanki i heroizm Czyszczoń [16. DZIEŃ IGRZYSK NA ŻYWO]

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2018 18:00
W sobotę - przedostatnim dniu igrzysk olimpijskich w Pjongczangu zostanie rozdanych osiem kompletów medali. Polacy wystąpią w snowboardzie, łyżwiarstwie szybkim i bobslejach. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji.
rozwiń zwiń