Redakcja Polska

Ekspert: możliwa jest eskalacja konfliktu z Rosją na południu Ukrainy

31.03.2021 11:56
Konflikt w Donbasie będzie się tlił, a na południu Ukrainy nie jest wykluczona eskalacja w związku z m.in. deficytem wody na zaanektowanym przez Rosję Krymie - powiedział Ołeksij Melnyk, ekspert z kijowskiego Centrum Razumkowa.
Ukraińscy żołnierze podczas patrolu w Donbasie
Ukraińscy żołnierze podczas patrolu w DonbasieReview News/shutterstock

W Donbasie na wschodzie kraju trwa kolejne zaostrzenie sytuacji; jego skala nie jest tak duża, jak w minionych latach, ale to na pewno nie jest rozejm, o jakim mówiono przez ostatnich sześć miesięcy - podkreślił Melnyk.

Od końca lipca w Donbasie obowiązuje porozumienie o całkowitym przerwaniu ognia między wojskami ukraińskimi i prorosyjskimi separatystami, które negocjatorzy Ukrainy, Rosji i OBWE osiągnęli w ramach tzw. grupy kontaktowej. Rozejm jest jednak naruszany.

Tlący się konflikt

Ekspert, pytany o to, jak może rozwinąć się obecna sytuacja, zastrzegł, że przy takich prognozach trzeba uwzględniać logikę prezydenta Rosji Władimira Putina, która, jak ocenił, jest "dosyć osobliwa". Melnyk zaznaczył, że wiele decyzji, które podejmował Putin w ostatnich latach - począwszy od tej o wtargnięciu na terytorium Ukrainy, aneksji Krymu - kolidowało nie tylko z interesem narodowym Rosji, ale też w długoterminowej perspektywie zaszkodzą samemu putinowskiemu reżimowi.

- O tej "putinowskiej logice" należy pamiętać, kiedy tworzymy scenariusze w oparciu o zdrową logikę i argumenty, które wykorzystujemy przy prognozach działania tego czy innego państwa czy lidera politycznego - powiedział Melnyk.

Uwzględniając to zastrzeżenie, można prognozować, że najbardziej wiarygodny scenariusz to konflikt, który będzie się tlić. - Nie jest to zamrożony konflikt, nie jest to postęp w procesie pokojowym, tylko tlący się konflikt, który ma potencjał eskalacji w każdej chwili, ale na razie nie ma politycznego rozwiązania. Nie spodziewamy się, że co najmniej do końca tego roku będzie osiągnięty jakiś kompromis obu stron, który doprowadziłby do ukształtowania politycznego rozwiązania rosyjsko-ukraińskiego konfliktu - oznajmił analityk.

Impas w rozmowach o konflikcie

Według niego przyczyny obecnego zaostrzenia sytuacji to impas w rozmowach dotyczących uregulowania konfliktu. W ten sposób Rosja próbuje zmusić Ukrainę do kompromisów - zaznaczył Melnyk, który jest dyrektorem programów polityki zagranicznej i bezpieczeństwa międzynarodowego w kijowskim centrum analitycznym im. Razumkowa.

- Sankcje na Wiktora Medwedczuka, kuma Putina, oczywiście nie mogły przejść niezauważone w Rosji, ale nie uważam, by to, co działo się teraz na Donbasie, było bezpośrednio związane z decyzjami w sprawie sankcji - ocenił. Odniósł się w ten sposób do niedawnego nałożenia przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego sankcji na ukraińskiego polityka Medwedczuka, uważanego za lobbystę interesów Kremla na Ukrainie.

Melnyk zaznaczył, że według analizy Centrum Razumkowa w tym roku na Ukrainie może pojawić się militarne zagrożenie na południu kraju i na północy, na granicy z Białorusią.

Krym bez wody

Przypomniał, że na zaanektowanym Krymie jest krytyczna sytuacja z zaopatrzeniem w wodę. - Biorąc pod uwagę dane z ostatnich lat i sytuację obecną, w przededniu okresu suszy, można dojść do wniosku, że Rosja nie jest w stanie rozwiązać tego problemu w najbliższym czasie - wskazał.

W jego opinii, jeśli sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy, Rosja może posunąć się do pewnych prowokacji, by w ten czy inny sposób - mówiąc obrazowo - otworzyć śluzy i by woda popłynęła na terytorium półwyspu. Jak dodał, może do tego dojść bezpośrednio na południu kraju, ale też na wschodzie. Zaznaczył, że Rosja może szantażować Ukrainę, by doprowadzić do kompromisu Kijowa w sprawie wody.

Konflikt na odwrócenie uwagi

Warto też wziąć pod uwagę sytuację wewnętrzną w Rosji - zaznaczył. - Jeśli Putin znów będzie chciał powtórzyć metodę, która zapracowała w 2014 roku, czyli odwrócenia uwagi mieszkańców od wewnętrznych problemów poprzez niewielką zwycięską wojnę, to południe Ukrainy jest jednym z prawdopodobnych punktów - podsumował ekspert.

Część mieszkańców zaanektowanego przez Rosję i dotkniętego suszą Krymu ma od 2020 roku ograniczony dostęp do wody. Moskwa oskarża o ten stan rzeczy Kijów, który po aneksji zamknął dostawy wody przez Kanał Północnokrymski. Do 2014 roku - kiedy doszło do aneksji - znaczna część wody na półwysep była dostarczana z Dniepru przez ten kanał nawadniający.

Władze w Kijowie zapowiadają, że całkowicie wznowią dostawy wody na półwysep tylko po odzyskaniu pełnej kontroli nad nim. Podkreślają, że zgodnie z konwencją genewską o ochronie osób cywilnych podczas wojny obowiązek zagwarantowania mieszkańcom wody, tak jak jedzenia i leków, spoczywa na Rosji.


PAP/dad

Marcin Przydacz: wybory prezydenckie na Białorusi należałoby powtórzyć pod nadzorem OBWE

31.03.2021 09:07
Ubiegłoroczne wybory prezydenckie na Białorusi powinny zostać powtórzone pod nadzorem OBWE - powiedział w środę w Polskim Radiu 24 wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Poparł postulat Swietłany Cichanouskiej, by powtórzone wybory przeprowadzić jeszcze w roku 2021.

W litewskiej stolicy działalność rozpoczęło Muzeum Wilna

31.03.2021 10:30
W litewskiej stolicy działa już Muzeum Wilna, gdzie prezentowane będą unikalne i nieznane historie, związane z miastem. Pierwsza wystawa jest już dostępna dla zwiedzających.

Statek Akademik Czerski płynie w stronę Danii, by budować Nord Stream 2

31.03.2021 11:44
Rosyjski statek do układania rur na dnie morskim, Akademik Czerski, płynie ku Danii, by dołączyć do prac przy budowie gazociągu Nord Stream 2 - podało w środę radio Echo Moskwy. Agencja TASS wyraziła przekonanie, że udział jednostki przyspieszy tempo prac.