Rosnące napięcie przed niedzielą
Choć spotkanie w Genewie nie ma charakteru formalnego szczytu, w ostatnich dniach stało się jednym z kluczowych punktów międzynarodowych rozmów o przyszłości wojny w Ukrainie. Zarówno administracja w Kijowie, jak i europejscy partnerzy podkreślają, że tempo wydarzeń wymaga od stron podejmowania szybkich decyzji, a odpowiedzialność polityczna za dalszy przebieg konfliktu jest dziś większa niż kiedykolwiek od jego rozpoczęcia w 2022 roku.
Według informacji Reutersa delegacja amerykańska będzie należała do najliczniejszych. W jej skład wejdą m.in. specjalny wysłannik USA Steve Witkoff oraz sekretarz stanu Mark Rubio, który od kilku tygodni koordynuje prace nad amerykańskim planem pokojowym. W sobotę do Szwajcarii dotarł również sekretarz ds. sił lądowych Daniel Driscoll, co potwierdziły źródła dyplomatyczne.
Z kolei strona ukraińska, której przewodzi szef kancelarii prezydenta Andrij Jermak, miała — według ukraińskich mediów — pojawić się w Genewie jeszcze w sobotni wieczór. W delegacji znaleźli się również kluczowi przedstawiciele struktur bezpieczeństwa: szef wywiadu wojskowego Kyryło Budanow, szef Sztabu Generalnego Andrij Hnatow, naczelnik Służby Wywiadu Zagranicznego Ołeh Iwaszczenko oraz wiceminister spraw zagranicznych Serhij Kysłycia. Ich obecność świadczy o tym, że spotkanie może dotyczyć nie tylko aspektów politycznych, lecz także wojskowych i wywiadowczych konsekwencji proponowanego porozumienia.
Europejskie stanowisko i projekt nowego planu
Z informacji, do których dotarł Reuters, wynika, że państwa europejskie przekazały stronie ukraińskiej i amerykańskiej projekt nowego planu pokojowego. Dokument ten — opracowany przez przedstawicieli kilku europejskich rządów — ma stanowić rozwinięcie i doprecyzowanie propozycji zaprezentowanej przez Stany Zjednoczone wcześniej w tym miesiącu. Źródło niemieckie, na które powołuje się agencja, twierdzi, że projekt jest wciąż „w wersji roboczej”, jednak zawiera elementy, które europejscy negocjatorzy chcą włączyć do finalnego kształtu porozumienia.
Podczas szczytu G20 w Johannesburgu europejscy przywódcy przyjęli wspólne oświadczenie odnoszące się do amerykańskiego 28-punktowego planu. Podkreślili w nim, że propozycja USA stanowi „bazę wymagającą dalszej pracy” i że konieczne jest jej dopracowanie w taki sposób, aby odpowiadała zarówno na potrzeby bezpieczeństwa Ukrainy, jak i na polityczne uwarunkowania w Waszyngtonie i europejskich stolicach. Jest to o tyle istotne, że zarówno w NATO, jak i w UE narastają rozbieżności dotyczące tempa i kierunku rozmów z Kijowem oraz Moskwą.
Plan pokojowy USA dla Ukrainy
Rosja poza rozmowami, ale USA chcą kontaktu bilateralnego
Reuters potwierdza również, że Rosja nie weźmie udziału w niedzielnym spotkaniu. Decyzja ta ma być konsekwencją wysiłków państw europejskich, które dążą do tego, aby rozmowy z Ukrainą i USA odbywały się bez presji ze strony Kremla. Jednocześnie jednak Stany Zjednoczone planują — jak wynika z informacji agencji — w najbliższych dniach zorganizować osobne rozmowy dwustronne z rosyjską delegacją. Mają one dotyczyć kwestii bezpieczeństwa i warunków ewentualnej deeskalacji.
Reakcje z Londynu i Rzymu
Brytyjski premier Keir Starmer, który brał udział w obradach G20, podkreślił w sobotę, że „priorytetem na najbliższe godziny” są dla Ukrainy rozmowy w Genewie. Wyraził jednocześnie nadzieję, że uda się osiągnąć pierwszy konkret w dyskusjach nad amerykańskim planem, choć zaznaczył, że sytuacja wymaga „dużej ostrożności”. Jeszcze tego samego dnia Starmer miał rozmawiać telefonicznie z Wołodymyrem Zełenskim, a w najbliższych dniach planuje również kontakt z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Włoska agencja Ansa poinformowała z kolei, że rząd premier Giorgii Meloni wyśle na niedzielne rozmowy swojego dyplomatycznego przedstawiciela. Stronę włoską ma reprezentować Fabrizio Saggio, doradca ds. międzynarodowych szefowej rządu.
Kontrowersyjny plan USA
W czwartek portal Axios ujawnił pełną wersję amerykańskiego planu pokojowego liczącego 28 punktów. Dokument wywołał szeroką dyskusję, ponieważ przewiduje m.in. że Ukraina zobowiąże się do rezygnacji z członkostwa w NATO, zmniejszenia swojej armii do 600 tys. żołnierzy oraz przekazania Rosji części terytoriów okupowanych po 2014 roku. W zamian Waszyngton miałby zagwarantować Ukrainie długofalowe wsparcie polityczne, gospodarcze i militarne, choć zakres tych gwarancji nie jest jeszcze w pełni znany.
Stanowisko Zełenskiego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w piątkowym wystąpieniu stanowczo zaznaczył, że nie ulegnie naciskom i nie zgodzi się na warunki, które godziłyby w suwerenność państwa. „Ukraina może stanąć przed bardzo trudnym wyborem: utratą godności albo ryzykiem utraty kluczowego partnera. Albo przyjęciem trudnych 28 punktów, albo niezwykle ciężką zimą i dalszymi zagrożeniami” — mówił Zełenski. Podkreślił, że społeczeństwo ukraińskie „nie będzie żyć bez wolności, godności i sprawiedliwości”, a państwo nie zaufa temu, „kto zaatakował je już dwa razy”.
IAR/PAP/pż