Redakcja Polska

Polskie obligacje umacniają się. Ekspert: widzimy sukcesywny napływ inwestorów zagranicznych

15.08.2022 11:36
- Od 1,5 miesiąca trwa silne umocnienie na polskich obligacjach. W tym czasie rentowności dziesięcioletnich obligacji skarbowych spadły o ok. 270 pkt bazowych – powiedział strateg rynków walutowych w PKO BP Arkadiusz Trzciołek.
Z wycen wynika, że w ciągu 2-3 lat rynek oczekuje spadku stóp procentowych do poziomu docelowego, który miałby wynieść ok. 4-4,5 proc.
Z wycen wynika, że w ciągu 2-3 lat rynek oczekuje spadku stóp procentowych do poziomu docelowego, który miałby wynieść ok. 4-4,5 proc.sasirin pamai/Shutterstock

Jak wyliczył ekspert, mniej więcej w połowie czerwca, gdy rentowności polskich obligacji skarbowych osiągnęły szczyty, rentowność obligacji dziesięcioletnich sięgała 8,15 proc., a obecnie jest to 5,45 proc. Spadek rentowności widać także w przypadku obligacji o najkrótszym okresie zapadalności, czyli dwuletnich. W ich przypadku szczyt przypadł w okolicach 8,25 proc., a teraz jest to ok. 6,5 proc.

- Jesteśmy nadal wyżej niż na początku roku, kiedy obligacje dziesięcioletnie były notowane w okolicach 4 proc. a obligacje dwuletnie - na poziomie ok. 3,5 proc., ale obserwowany od połowy czerwca ruch w dół jest bardzo silny - stwierdził Arkadiusz Trzciołek.

Wrześniowa podwyżka może być ostatnią

- Kiedy zaczynała się epidemia COVID-19, czyli mniej więcej w lutym 2020 r., obligacje miały rentowność na poziomie 1,6 proc., tymczasem w czerwcu 2020 r. zeszliśmy do poziomu 0,15 proc. Czyli przy obniżkach stóp procentowych i przy wprowadzonym przez NBP programie skupu aktywów mieliśmy ruch rzędu 140 pkt. Teraz jest on większy i - co ciekawe - rentowności spadły, choć nie zakończył się jeszcze cykl podwyżek stóp procentowych - powiedział ekonomista PKO BP.

Jego zdaniem spadek rentowności polskich papierów skarbowych ma kilka przyczyn. Jedną z nich są wypowiedzi członków RPP i prezesa NBP Adama Glapińskiego, sugerujące, że cykl podwyżek stóp procentowych dobiega końca. Pojawiają się opinie, że wrześniowa podwyżka stóp procentowych może być ostatnią. Obecnie główna stopa NBP, referencyjna, wynosi 6,5 proc.

- Jeszcze niedawno notowania instrumentów pochodnych pokazywały, że inwestorzy spodziewają się bardziej jastrzębiej postawy RPP, bo z tych notowań wynikało, że stopy procentowe NBP mogą dojść nawet do 8 proc. Tymczasem obecnie notowania są na poziomie, które sugerują, że mogą one dojść do 7 proc. lub nawet, że zatrzymają się nawet poniżej 7 proc. - wskazał strateg rynków walutowych w PKO BP.

Zmalała presja na wzrost rentowności

Duży wpływ na zmianę nastawiania rynkowego mają dane dotyczące inflacji. Według Arkadiusza Trzciołka, wprawdzie jest ona nadal wysoka, ale ostatnie odczyty pokazują, że wskaźnik ten już mógł osiągnąć szczytowe wartości. Ponieważ taka sytuacja ma miejsce także w najważniejszych z punktu widzenia rynku krajach, takich jak USA, inwestorzy uznali, że także główne banki centralne będą kończyć lub ograniczać skalę podwyżek stóp procentowych, co sprawia, że zmalała pośrednio presja na wzrost rentowności obligacji w krajach takich jak Polska.

Dodatkowo ten efekt wzmacniają obawy o recesję, co powoduje, że wyceny instrumentów pochodnych zaczynają pokazywać możliwość spadku stóp procentowych, także w Polsce.

- Z wycen wynika, że pierwszych obniżek rynkowych stóp procentowych można się spodziewać w Polsce już w przyszłym roku. Trzeba pamiętać, że te wyceny uwzględniają spadek stóp rynkowych, co jeszcze nie musi oznaczać obniżek stóp NBP. Zwykle rynkowe stopy obniżają się przed obniżkami stóp w banku centralnym - powiedział ekspert.


Skala zmian nie miała precedensu

Według ekonomisty, z wycen wynika, że w ciągu 2-3 lat rynek oczekuje spadku stóp procentowych do poziomu docelowego, który miałby wynieść ok. 4-4,5 proc. Tym samym można spodziewać się dalszego spadku rentowności polskich obligacji.

- Na rynku panuje pozytywny klimat wokół polskich obligacji. Wprawdzie mieliśmy ostatnio silny ruch, a po takim ruchu może nastąpić korekta, ale w dłuższym terminie to pozytywne nastawienie do polskich obligacji powinno się utrzymać. Widzimy sukcesywny napływ inwestorów zagranicznych, których przyciągnęły wcześniejsze, wysokie rentowności przy stosunkowo wysokiej ocenie ratingowej Polski. Ten napływ, przy umiarkowanym popycie ze strony polskich inwestorów, czyli głównie banków, mających duże portfele obligacji, pozytywnie wpłynął na nasze obligacje - powiedział Arkadiusz Trzciołek.

Przyznał, że tegoroczna skala zmian rentowności obligacji skarbowych w ostatnim czasie nie miała precedensu.


PR24.pl, PAP, DoS/dad