Kuratorką naukową wydarzenia była Monika Prusak – muzykolożka i krytyczka muzyczna, której inicjatywa zapoczątkowała spotkanie. Jak podkreślali uczestnicy, stworzenie przestrzeni do wspólnego namysłu badaczy z dwóch różnych tradycji kulturowych i historycznych okazało się potrzebą niemal powszechną. Zderzenie polskich i włoskich doświadczeń ujawniło różne drogi, jakimi muzyka prowadzi do rozmowy o wojnie, ale również podobne napięcia i pytania, jakie stają przed artystami w momentach historycznych przełomów.
Wojna w muzyce: między milczeniem a ekspresją
Jednym z najistotniejszych wątków obrad była różnica w sposobach reagowania muzyków na rzeczywistość polityczną. Marcello Filotei z Radia Watykańskiego zwrócił uwagę, że we Włoszech artyści przez dziesięciolecia wyrażali sprzeciw głośno, poprzez intensywną obecność na scenie i bezpośrednie komunikaty. Natomiast w realiach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej inni twórcy, tacy jak Witold Lutosławski, wybierali strategię odwrotną: artystyczne milczenie i wycofanie się z życia publicznego stawało się aktem oporu. O tych różnicach mówiła Ewa Schreiber, analizując pojęcie „prawdy artystycznej” w twórczości i postawie kompozytora.
Równie żywa była dyskusja na temat współczesności, zwłaszcza w kontekście wojny w Ukrainie i pytania o obecność rosyjskiej kultury w przestrzeni publicznej. Zestawienie polskiej i włoskiej optyki pokazało, jak odmienne są wrażliwości obu krajów oraz jak trudne jest poszukiwanie wspólnego języka rozmowy o odpowiedzialności artysty w czasach kryzysów międzynarodowych.
Muzyka jako zapis doświadczenia, którego nie da się opowiedzieć słowami
Obrady potwierdziły, że muzyka – bardziej niż jakakolwiek inna dziedzina sztuki – potrafi oddać traumę wojny nawet wtedy, gdy słowa zawodzą. Marco Di Battista analizował "Tren ofiarom Hiroszimy" Krzysztofa Pendereckiego, utwór oparty wyłącznie na brzmieniu, który stał się jednym z najważniejszych symboli muzycznego sprzeciwu wobec okrucieństwa wojny. Kiedy natomiast muzyka spotyka się z tekstem, jak w "Ocalałym z Warszawy" Arnolda Schonberga – o czym mówiła Daniela Iotti – jej oddziaływanie może być jeszcze silniejsze.
Szczególne miejsce w programie zajęła "Brigata della morte" Pendereckiego, radiodramat z 1963 roku, o którym referat wygłosiła Monika Prusak. Utwór, po raz pierwszy wykonany koncertowo w latach sześćdziesiątych, został wówczas ostro skrytykowany i nie trafił na antenę radiową, prawdopodobnie ze względu na intensywność emocjonalną. Publiczność usłyszała go na żywo dopiero w 2011 roku. Odsłuch nagrania, udostępnionego przez Polskie Radio, stał się kulminacyjnym momentem konferencji.
W refleksji badaczy pojawiły się również przykłady muzyki codziennej i popularnej, jak piosenka "Siekiera motyka" z 1942 roku, oraz zagadnienia związane z tradycyjną kulturą muzyczną, migracjami repertuaru i praktykami upamiętniania – o czym mówiły m.in. Gabriela Gacek i Dobrawa Lisak-Gębala.
Program:
W ciągu całego dnia odbyły się cztery sesje tematyczne, angażujące badaczy z najważniejszych instytucji muzycznych Polski i Włoch. Poruszano m.in.:
* pamięć o dzieciach-ofiarach wojny na przykładzie "Brundibára" (Donatella Righini)
* echa II wojny światowej w muzyce tradycyjnej Polski
* rolę Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w kształtowaniu kultury muzycznej w powojennej Polsce
* obecność wielkiej historii w dziełach Pendereckiego
* dodekafonię w muzyce filmowej Ennia Morricone (Giovanni D’Alò)
* przemiany opery polskiej w latach 1944–1956 (Sławomir Wieczorek)
* estetykę i rzeczywistość na festiwalu Warszawska Jesień (Jerzy Kornowicz)
* autarkie, wojny i ludobójstwa we współczesnej twórczości operowej (Gianluigi Mattietti)
* polityczny wymiar "In tempore belli" w ujęciu Marcella Filoteiego
Zwieńczeniem dnia była debata Crisi internazionali e critica musicale, z udziałem krytyków włoskich i korespondentów Radia Watykańskiego.
Muzyka wobec wojny
Konferencja przypomniała, że choć od II wojny światowej minęło 80 lat, doświadczenie wojny jest nadal obecne – także za sprawą konfliktów w Ukrainie czy w Gazie. Właśnie dlatego utwory opisujące śmierć, przemoc i utratę oddziałują dziś z nową siłą, a muzyka ponownie staje się jednym z najważniejszych mediów pamięci.
Musica e Memoria pokazała, że rozmowa o wojnie nie musi zamykać się w analizach historycznych. Może także przebiegać przez brzmienia, które pozwalają lepiej zrozumieć to, co niewyrażalne, i dostrzec perspektywy innych społeczeństw. W tym właśnie tkwi wartość takich spotkań – umożliwiają one odsłuchanie historii nie tylko rozumem, ale i wrażliwością.
instytutpolski.pl/roma / pż