Lewandowski był zdecydowanie najlepszym polskim zawodnikiem w meczu ze Szwecją. As Bayernu Monachium strzelił oba gole dla biało-czerwonych i ciągnął grę kadry. Jego starania nie przyniosły jednak zwycięstwa.
Euro 2020 - SERWIS SPECJALNY
- Trudno być w dobrym humorze po takim meczu. Nie można nam odmówić ambicji, woli walki, zdeterminowania. Pewnie zabrakło umiejętności. Chwała chłopakom za ich starania, ale cóż... Myślę, że szybko stracona bramka zabrała nam pewność siebie i wybiła z rytmu - oświadczył po meczu.
Kapitan reprezentacji Polski podkreśla, że Polakom zabrakło nieco szczęścia i zimnej krwi w kluczowych sytuacjach. - Patrząc przez pryzmat całego turnieju, nasi rywale stwarzali sobie pół sytuacji i zdobywali bramki. To jest wina całej drużyny. Musimy zastanowić się z drużyną, skąd to się wzięło. Walczyliśmy do końca, byliśmy zdeterminowani – tego nie można nam odmówić - podkreślił.
Napastnik Bayernu mógł zdobyć nawet trzy gole, ale dwukrotnie trafił w poprzeczkę. "Lewy" przyznaje, że popełnił w tej sytuacji drobny błąd. - Jeśli chodzi o sytuację z poprzeczką – źle uderzyłem za pierwszym razem, a potem poszedłem instynktownie w ciemno i źle dobiłem - ocenił.
Lewandowski nie kryje rozczarowania przebiegiem turnieju, ale twierdzi, że porażka na Euro może okazać się cenną lekcją dla kadrowiczów. - Odpadnięcie to duża porażka dla nas, trudno będzie się z tym pogodzić. Pierwszy mecz miał na to duży wpływ, ale jak nie możesz wygrać meczu, to powinieneś go zremisować, co nam się nie udało. Dużo rzeczy poprawiliśmy po starcie w Euro, lecz ogółem ten turniej to dla nas spora nauczka - twierdzi.
Czytaj także:
bg
